niedziela, 5 stycznia 2020

Apokalipsa 102 - Co mówi Duch

Kto ma uszy, niech usłyszy, co Duch mówi do społeczności. 
Obj. 3,22

Z jednej strony Jan pisze tutaj o Duchu, Tym Duchu, który tutaj mówił, z drugiej strony, z wcześniejszego tekstu wiemy, że Jan słyszał potężny głos, jak gdyby trąby (Obj. 1,10 BP), a z drugiej - jednocześnie widział Jezusa. Nie w rzeczywistości, ale w wizji jakiejś: W Dniu Pańskim znalazłem się w duchu (Obj. 1,10 PD). Jest to fragment, na który nie zwróciłem wcześniej uwagi, większość polskich przekładów mówi tutaj o byciu w zachwyceniu (BW, BP, BT, BG), podczas gdy NBG i PD mówią o staniu się / popadnięcie w ducha, podobnie NKJV: I came to be in (the) spirit. Nie chodzi tutaj o "tego" ducha, nie ma tutaj żadnego rodzajnika, który wskazywałby na to, że chodzi o jakiegoś specyficznego ducha. Musiał więc Jan mieć na myśli, że chodzi bardziej o to, że popadł w jakiś specyficzny stan duchowy, dostał wizji, olśnienia, objawienia właśnie.

Tutaj jednak pisze o tym, żeby słuchać tego, co mówi Ten Duch do tej społeczności, do ludzi w takiej samej sytuacji jak ci w Laodycei. To samo zresztą jest napisane na końcu każdego z tych siedmiu listów, praktycznie co do słowa. Ten sam apel.

W Obj. 3,1 jest napisane, że To mówi ten, który ma siedem Duchów Boga, wcześniej stworzyłem na tej bazie dywagację długą na kilkanaście postów, mającej raz na zawsze wyjaśnić, co jest Duchem, co duchem, i jak to właściwie rozumieć oba znaczenia [SIEDEM DUCHÓW, WIELE PYTAŃ]. Jako bardzo skrótową konkluzję podam tylko, że chodzi tu o specyficzne uduchowienie specyficznego rodzaju ludzi, z których Jezus wymienia siedem rodzajów - jako siedem zborów, kościołów, rodzajów społeczności. Każdy z nich ma inne uduchowienie, ten sam kierunek działania - być z Bogiem, ale inne uwarunkowania, inne potrzeby, inny "stopień nasilenia" uduchowienia.

Tak więc jeśli przynależymy do jakiejś specyficznej grupy ludzi, to nie tylko każdy z nas ma swoje "sumienie", czyli głos, który podpowiada mu, co jest dobre, a co złe, ale także grupa jako całość ma swoje "sumienie", głosy za i przeciw, czy też wielu członków mających podobne wnioski dotyczące rozwiązania jakiejś bieżącej sytuacji. Nazwijmy to właśnie "głosem Ducha Tego Kościoła", tej społeczności, tej grupy ludzi. I jest to coś, czego warto słuchać.







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz