(komentarz do [Królestwo Boga])
Zapytał Go ktoś: Panie, czy tylko nieliczni będą zbawieni? Starajcie się usilnie wejść przez ciasną bramę, bo - mówię wam - wielu będzie chciało wejść, ale nie zdoła. Bo kiedy pan domu wstanie i zamknie drzwi, wy zostaniecie na zewnątrz i zaczniecie kołatać do drzwi, wołając: Panie, otwórz nam! - Lecz on wam odpowie: Nie wiem, skąd jesteście. Wtedy zaczniecie mówić: Jadaliśmy i piliśmy z tobą, i nauczałeś na naszych ulicach. - Odpowie wam: Nie wiem, skąd jesteście, "odejdźcie ode mnie wszyscy czyniący zło". Tam będzie płacz i zgrzytanie zębów, kiedy zobaczycie Abrahama, Izaaka i Jakuba, i wszystkich proroków w królestwie Bożym, a sami znajdziecie się poza nim. I przyjdą ze wschodu i z zachodu, z północy i z południa i zasiądą do stołu w królestwie Bożym. Tak oto ostatni będą pierwszymi, a pierwsi będą ostatnimi.
Łuk. 13,23-30
Cytat o tym, jak to Jezus odpowiada "Nie znam was" do ludzi, którzy zostają na zewnątrz drzwi, jak to "pierwsi będą ostatnimi, a ostatni pierwszymi" - można rozumieć na wiele sposobów, zostało też wiele kazań na ten temat wygłoszonych. Ta sama historia opisana w Ewangelii Mateusza (zob. Mat. 7,13-23) nie jest może aż tak dosadnie skierowana do Izraelitów jak tutaj, w Ew. Łukasza, można ją potraktować jako adresowaną ogólnie, do wszystkich naśladowców Jezusa.
Tutaj jednak, w Ewangelii Łukasza, słowa te ewidentnie odnoszą się do Żydów. Jako ci wierzący, że są tymi wybranymi, specjalnego traktowania, wybrani przez Boga - wierzyli, że tylko oni będą zbawieni. Zapomnieli jednak, że zostali wybrani nie po to, żeby być zbawionym, ale po to, żeby dać przykład okolicznym narodom. Stąd, po stuleciach naleciałych nieścisłości w odbiorze religii, Jezus kontrowersyjnie poruszał czułe punkty, które nijak się miały do logiki, i stąd też namawiał Izraelitów: idźcie tą wąską drogą, którą niewielu daje iść. Nie tam, gdzie idą tłumy, podążając za jakimś przewodnikiem, często bezrozumnie, nie rozumiejąc przyczyn ani celu swojego marszu, ale starajcie się zrozumieć, co się dzieje wokół was i podejmujcie swoje własne decyzje. Wybierzcie bycie niepopularnym. Kontrowersyjnym. Bo na końcu, gdy będąc przekonanym o własnej słuszności z powodu owego podążania za tłumem, "bo wszyscy tak robili", na końcu tej drogi można usłyszeć: "nie znam was". To, że ktoś w tłumie podążał za Jezusem, jako część tego samego tłumu mógł być zdolny okrzyknąć werdykt przed Piłatem: "ukrzyżować go". Magia tłumu. Na ulicy spotyka się wielu ludzi: w drodze do pracy, w autobusie, w sklepie... To nie znaczy, że ci ludzie się znają wzajemnie. Tylko osobisty kontakt, zainteresowanie daną osobą pozwala ją poznać. Podobnie jest z Jezusem.
Stąd tutaj, gdy Izraelici przekonani byli o swojej własnej wyjątkowości, Jezus powiedział im: "Możecie być zdziwieni. Bo wy myślicie, że z automatu będziecie w Królestwie Boga. Ale nie: zobaczycie tam tych, za którymi - jak myślicie - podążacie, lecz bez zrozumienia. I zobaczycie tam mnóstwo innych ludzi, różnych narodowości, schodzących się zewsząd dookoła: Europy, Azji, Afryki, skądkolwiek. Ale was, Żydów, tam nie będzie". Stąd Jezus tutaj podkreślił: "Myślicie, że jesteście pierwsi, ale będziecie ostatnimi, poza bramą. A ci, o których myślicie, że są ostatni, będą pierwszymi, którzy przyjdą".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz