sobota, 25 maja 2019

Łukasz 11.2. - Co się dzieje po wyrzuceniu demona

Pewnego razu wyrzucał demona z niemego. A gdy demon już go opuścił, zaczął mówić, ku zdziwieniu tłumów. Ktoś odezwał się, że mocą Belzebuba, przywódcy demonów, wyrzuca je wszystkie, a inni domagali się jakiegoś dowodu, znaku z nieba. Jezus natomiast, wiedząc, o czym myśleli, powiedział im:
- Każde królestwo/państwo/organizacja, które jest podzielone samo w sobie, pustoszeje, a domy się walą jedne na drugie. Jeśli więc Szatan byłby podzielony sam w sobie, to jak miałby się ostać on i jego zwolennicy? Mówicie, że dzięki Belzebubowi wyrzucam demony. Ale jeśli tak jest, to dzięki komu robią to wasi synowie? [prawdopodobnie miał na myśli owych siedemdziesięciu]. Oni to zostaną waszymi sędziami. Jeżeli jednak wypędzam demony dzięki jakby palcem Boga, to Państwo Boga właśnie nadeszło do was. Jeśli dobrze uzbrojony strzeże swojego dziedzińca, to cały jego dobytek leży w spokoju. Ale gdyby nadszedł silniejszy od niego i zwyciężyłby go, to zabiera całą jego zbroję/uzbrojenie, na której polegał i rozdaje jego zdobycze. Kto nie jest ze mną, jest przeciwko mnie, a kto nie zbiera ze mną - rozprasza.
- Gdy nieczysty duch wychodzi z człowieka, wędruje po rozmaitych suchych miejscach, szukając odpoczynku. A jeśli go nie znajdzie, to mówi sobie: Wrócę do mojego domu, z którego wyszedłem. Przybywszy, zastaje go pięknie wysprzątanym i ozdobionym. Wtedy idzie, zabiera z sobą siedmiu innych, jeszcze gorszych od siebie kompanów, i wszedłszy zamieszkują tam i ostatecznie stan tego człowieka staje się gorszy niż przedtem.

Wtedy odezwała się jakaś kobieta:
- Szczęśliwe łono, które cię nosiło i piersi, które cię karmiły!
- Szczęśliwi są raczej ci - odpowiedział Jezus - którzy słuchają Słowa Boga i stosują się do niego.

na podstawie: Łuk. 11,14-28








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz