niedziela, 5 maja 2019

Łukasz 10.1. - Jezus wysyła siedemdziesięciu do uzdrawiania

Potem wskazał Jezus innych siedemdziesięciu / siedemdziesięciu dwóch / siedemdziesiąt par i wysłał ich po dwóch - pod swoim spojrzeniem [oryginale "twarzą", ale nijak nie daje to logicznego sensu w naszym języku, czasach i kulturze] do każdego miasta i miejsca, do których sam miał przyjść, i mówił im:
- Żniwo jest naprawdę wielkie, a pracowników nie za dużo, proście więc Pana żniwa, żeby puścił pracowników na Jego żniwo. Idźcie teraz, puszczam was jak jagnięta pomiędzy wilki. Nie noście ani sakiewki żadnej, ani torby, ani sandałów, i nikogo też po drodze nie pozdrawiajcie. I do któregokolwiek domu byście nie weszli, mówcie najpierw: "Pokój temu domowi". I jeśli faktycznie/prawdziwie mieszkałby tam człowiek pokoju, to przyjmie on wasze życzenie o pokoju, a jeśli nie, to odbije się to do was. W takim domu pozostańcie, jedząc i pijąc u nich, bo zasługuje robotnik na swoją zapłatę. Nie przenoście się z domu do domu. I w którymkolwiek mieście byście się nie znaleźli i by was tam nie przyjęto, jedzcie to, co się wam tam podaje. I uleczajcie tam słabych i mówcie im, że Państwo Boga jest już blisko nich. A jeśli gdzieś byście weszli, do jakiegoś innego miasta, i by was tam nie przyjęto w ogóle, to idźcie na ulice i mówcie, że cały pył/kurz tego miasta, który przylgnął do was, strząsacie na nich, i żeby wiedzieli również, że Państwo Boga jest już blisko. Bo mówię wam: w Ów Dzień łatwiej będzie Sodomie, niż temu miastu.

- O zgrozo dla was, Chorozain* i Betsaido, bo jeśli w Tyrze i Sydonie miałyby się stać te wszystkie dzieła/dokonania mocy, które miały miejsce pomiędzy wami, to już dawno tamtejsza ludność pokutowałaby w workach i popiele i zmieniłyby swój sposób myślenia. Toteż Tyrowi i Sydonowi będzie na Sądzie lżej niż wam. A ty, Kapernaum, wywyższone aż do nieba, zostaniesz strącone aż do Krainy Umarłych.

- Kto więc was będzie słuchał, to tak jakby mnie samego słuchał. A ci, którzy was będą odrzucać, to tak jakby mnie odrzucali. A ci, co mnie odrzucają, tym samym odrzucają Tego, który mnie wysłał.

Potem wróciło owych siedemdziesięciu / siedemdziesięciu dwóch / siedemdziesiąt par mówiąc z radością:
- Panie, w twoim imieniu nawet demony się nam podporządkowały.
- Widziałem szatana - odpowiedział Jezus, - który spadł z nieba jak błyskawica. Daję wam teraz moc stąpania po wężach i skorpionach, i przy całej mocy nieprzyjaciela - nie będzie nic, co by was skrzywdziło. I nie cieszcie się najbardziej z tego, że te duchy się wam podporządkowują, ale że wasze imiona zostały zapisane w Niebie.

W tym momencie ucieszył się też Jezus w Duchu i powiedział:
- Wyznaję cię / uwielbiam cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że schowałeś te rzeczy przed mądrymi i inteligentnymi, a pokazałeś je niemowlętom, bo tak zechciałeś / bo tak pojawiło się upodobanie do ciebie. Wszystko zostało mi przekazane przez mojego Ojca i nikt nie wie [lepiej], kim jest Syn, niż sam Ojciec, i kim jest Ojciec, niż sam Syn i każdy, któremu Syn chciałby to pokazać.
A potem, na osobności, obrócił się do uczniów i powiedział im:
- Szczęśliwy ten, który widzi, to co wy. Mówię wam: wielu proroków chciało zobaczyć to, co wy widzicie, i nie zobaczyli, i usłyszeć to, co wy tutaj słyszycie, ale nie usłyszeli.

na podstawie: Łuk. 10,1-24

* - Chorozain/Korozain - niewielka wioska niedaleko Kapernaum/Kafarnaum, gdzie Jezus również dokonywał cudów/znaków/uzdrowień, ale Jego nauki zostały odrzucone. Zob. wikipedia: https://en.wikipedia.org/wiki/Chorazin







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz