- Ten też z nim był.
- Coś ty, kobieto, nie znam go! - odrzucił oskarżenie Piotr.
Po chwili zobaczył go ktoś inny i tak samo powiedział:
- Ty też jesteś spośród tamtych!
- Nie jestem, człowieku - odparł Piotr.
Po upływie jakiejś godziny ktoś inny stanowczo stwierdził:
- Naprawdę, ten musi być z tamtych, jest przecież Galilejczykiem.
- Człowieku, nie wiem, o czym mówisz - odpowiedział Piotr, po czym od razu zapiał kogut. Jezus, odwróciwszy się, utkwił swój wzrok w nim, a ten przypomniał sobie, jak Pan powiedział, że jeszcze zanim kogut zapieje, wyprze się Go trzy razy. Wyszedł wtedy na zewnątrz i zapłakał gorzko.
Natomiast mężczyźni, którzy przetrzymywali Jezusa, szydzili z Niego i bili Go. Zasłonili Mu też oczy, bili Go w twarz, po czym mówili:
- Prorokuj teraz, który z nas cię uderzył.
I obrzucali Go obelgami.
Gdy nastał dzień, zebrała się starszyzna ludu, arcykapłani i znawcy Pisma i zaprowadzili Go do Sanhedrynu, swojej Rady, mówiąc:
- Jeżeli jesteś Pomazańcem/Chrystusem/Mesjaszem, powiedz to nam wprost.
- Jeśli bym wam powiedział, to i tak nie uwierzylibyście. Nawet jeśli zapytałbym o coś, nie odpowiedzielibyście mi ani wypuścili. Ale od teraz Syn Człowieka będzie siedział po prawej ręce mocy Boga.
- Jesteś więc Synem Boga?
- Wy mówicie, że ja jestem.
- Czy potrzebujemy jeszcze jakichś świadków więcej? Sami usłyszeliśmy to z jego ust.
na podstawie: Łuk. 22,54-71
[dalej - JEZUS PRZED PIŁATEM I HERODEM]
[poprzednio - GÓRA OLIWNA]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz