Obj. 3,17-18 PD
Z jednej strony Laodycea była jednym z najbogatszych miast, miastem słynącym z produkcji odzieży z czarnej wełny i "magicznej" maści na oczy, a z drugiej strony Jezus mówi, że faktycznie laodycejczycy są biedni, pożałowania godni, i wcale ta ich cudowna maść na oczy nie jest taka cudowna, bo są nadal niewidomi, i wcale te ich czarnowełniane ubrania nie są takie fantastyczne, bo są jak nadzy.
To nie jest pierwszy raz, gdy Jezus zwraca uwagę na to, że duży posiadany majątek może być przeszkodą w byciu z Jezusem.
Mat. 19,16-24: A oto zbliżył się do Niego pewien człowiek i zapytał: "Nauczycielu, co dobrego mam czynić, aby otrzymać życie wieczne". Odpowiedział mu: "Dlaczego Mnie pytasz o dobro? Jeden tylko jest Dobry. A jeśli chcesz osiągnąć życie, zachowaj przykazania". Zapytał Go: "Które?" Jezus odpowiedział: "Oto te: Nie zabijaj, nie cudzołóż, nie kradnij, nie zeznawaj fałszywie, czcij ojca i matkę oraz miłuj swego bliźniego jak siebie samego". Odrzekł Mu młodzieniec: "Przestrzegałem tego wszystkiego, czego mi jeszcze brakuje?" Jezus mu odpowiedział: "Jeśli chcesz być doskonały, idź, sprzedaj, co posiadasz, i rozdaj ubogim, a będziesz miał skarb w niebie. Potem przyjdź i chodź za Mną". Gdy młodzieniec usłyszał te słowa, odszedł zasmucony, miał bowiem wiele posiadłości. Jezus zaś powiedział do swoich uczniów: "Zaprawdę powiadam wam: Bogaty z trudnością wejdzie do królestwa niebieskiego. Jeszcze raz wam powiadam: Łatwiej jest wielbłądowi przejść przez ucho igielne, niż bogatemu wejść do królestwa niebieskiego". (BT)
Łuk. 6,23-25.27.29-30: W tym dniu weselcie się i radujcie, czeka was bowiem sowita zapłata w niebie, bo ojcowie ich to samo uczynili z prorokami. Ale biada wam, bogacze, bo macie swoją radość. Biada wam, którzy teraz syci jesteście, bo będziecie łaknąć. Biada [wam], którzy się teraz śmiejecie, bo smucić się będziecie i płakać. (...) A wam, którzy Mnie słuchacie, mówię: Kochajcie nieprzyjaciół waszych, czyńcie dobrze tym, którzy was nienawidzą. (...) Temu, kto uderzy cię w jeden policzek, nadstaw drugi, a temu, kto zabiera ci suknię, nie odmawiaj też płaszcza. Daj każdemu, kto cię prosi, i nie żądaj zwrotu od tego, kto zabiera twoją własność. (BP)
Łuk. 12,15-31: (15) I rzekł do nich: Uważajcie i strzeżcie się wszelkiej chciwości. Niczyje bowiem życie nie zależy od obfitości tego, co kto posiada. (16) Potem powiedział im taką oto przypowieść: Pewnemu bogatemu człowiekowi pole jego przyniosło obfite plony. (17) Zaczął się więc zastanawiać: Co ja teraz zrobię? Nie mam gdzie złożyć moich plonów. (18) W końcu powiedział sobie: Zrobię tak: zburzę moje [obecne] spichlerze i zbuduję większe. Tam właśnie złożę to, co mi się urodziło, i cały mój majątek. (19) I powiem sobie: Zgromadziłeś wielkie bogactwa, [starczą ci] na długie lata. Odpoczywaj sobie teraz, jedz, pij, zażywaj rozkoszy. (20) Ale Bóg powiedział mu: O niemądry! Jeszcze tej nocy zażądają od ciebie twojej duszy i dla kogóż zostanie to, co sobie przygotowałeś? (21) Oto co dzieje się z człowiekiem, który gromadzi sobie skarby, lecz nie jest bogaty w oczach Boga. (22) A do uczniów swoich powiedział: Dlatego mówię wam: Nie troszczcie się o życie wasze, o to, co będziecie jedli, ani o ciało, czym je przyodziejecie. (23) Bo dusza warta przecież więcej niż jedzenie, a ciało więcej niż odzież. (24) Popatrzcie na kruki: nie sieją ani nie zbierają czasu żniwa; nie mają piwnic ani spichlerzy, a jednak Bóg je żywi. O ileż więcej niż owe ptaki jesteście warci wy. (25) A któż z was przemyśliwaniem usilnym może choć o trochę przedłużyć swoje życie? (26) Jeżeli więc wobec tak małej rzeczy jesteście bezsilni, to po co się macie troszczyć o inne? (27) Popatrzcie na lilie polne: Nie pracują i nie przędą, a mówię wam, że nawet Salomon, przy całym przepychu swoim, nie był ubrany tak jak którakolwiek z nich. (28) Jeśli tedy zwykłe ziele, które jest dziś na polu, a jutro wrzuca się je do pieca, Bóg tak przyodziewa, to o ileż bardziej was, małej wiary? (29) Nie pytajcie tedy, co będziecie jeść albo pić, i nie popadajcie w trwogę. (30) Tego wszystkiego bowiem szukają poganie. Wasz Ojciec wie, że wam to potrzebne. (31) Raczej szukajcie królestwa Jego, a to będzie wam dodane. (BR)
Łuk. 6,19-25: (19) Był kiedyś pewien bogaty człowiek. Ubierał się w purpurę i bisior i ucztował hucznie każdego dnia. (20) A przed bramą jego [domu] leżał biedak, imieniem Łazarz, cały pokryty wrzodami. (21) Jakże chętnie posiliłby się on choćby okruchami ze stołu bogacza! Lecz tylko psy przychodziły i lizały jego rany. (22) I oto umarł żebrak. Wtedy pojawili się aniołowie i zanieśli go na łono Abrahama. Potem umarł także bogacz i został pochowany. (23) A znajdując się w Otchłani i cierpiąc bardzo, podniósł oczy, zobaczył w oddali Abrahama i Łazarza na jego łonie. (24) I zawołał: Ojcze Abrahamie, zlituj się nade mną i przyślij Łazarza, żeby choć umoczył koniec swojego palca w wodzie i zwilżył mi język, bo strasznie cierpię w tym ogniu. (25) Abraham zaś powiedział: Synu, przypomnij sobie, jakie to wielkie dobra otrzymałeś za życia swego, podczas gdy Łazarz doznawał równie wielkiej nędzy. Teraz jest na odwrót: on doznaje pociechy, a ty cierpisz męki. (BR)
Dlaczego fakt posiadania jakiegoś bogactwa miałby przeszkadzać w osiągnięciu życia wiecznego? Trzy ostatnie fragmenty wyjaśniają to dosyć dobrze. Po pierwsze: zazwyczaj bycie bogatym oznacza, że nie zauważa się tych najzwyczajniejszych ludzi, którzy potrzebują pomocy. Daj każdemu, kto cię prosi, i nie żądaj zwrotu od tego, kto zabiera twoją własność - powiedział Jezus. Komuś, kto posiada dużo, zazwyczaj trudno jest traktować jego majątek w taki sposób. Zazwyczaj ludzie są przywiązani do tego, co posiadają. Zazwyczaj ktoś, kto jest bogaty, nie odczuwa potrzeby pomocy ze strony Jezusa w jakikolwiek sposób. Nie odczuwa potrzeby, bo z Jezusem rozmawiać, by prosić Go o pomoc, by prosić Go o pomoc dla innych ludzi. Bo jak tu prosić Go o pomoc dla innych, jeśli samemu ma się przecież możliwość, by komuś pomóc? Jasne, że nie wszystkim od razu, ale jednej osobie? Dwom? Trzem? Dlatego trudniej jest Jezusa znać, trudniej jest wypracować sobie zaufanie do Niego. Czy też: nie "wypracować sobie", a pozwolić Bogu, by zostało ono wypracowane w tobie.
Bycie bogatym oznacza więc zazwyczaj zredukowane zapotrzebowanie na "łaskę" od Boga. "Łaskę" - czyli wszystko to, co Bóg daje nam, aby pomóc, aby nam polepszyć obecne życie, a na koniec - zapewnić to ostateczne. Bo kto z bogatych zwracałby się do Boga z jakąś prośbą? Ci już wszystko mają, a czego nie mają, idą do sklepu i sobie kupują.
Podobnie może się to tyczyć wszelkich psychicznych czy duchowych potrzeb. Rozumiem to tak, że skoro ktoś jest wystarczająco sprytny, by stać się bogatym, to zazwyczaj wolny jest od wszelkich psychicznych niedomagań. Tak więc i w tej materii w zasadzie nie odczuwa żadnej potrzeby pomocy ze strony Boga.
Może właśnie dlatego jest napisane, że Jezus przyszedł na świat po to, aby ci, którzy nie mogą widzieć, widzieć zaczęli. I że nie zdrowi potrzebują lekarza, ale chorzy.
Czy więc z tego powodu nie ma żadnej nadziei dla bogatych? O nie, Jezus nie powiedział, że jest to niemożliwe. Tylko że trudniejsze. Jak sądzę: z powodu owego ograniczenia potrzeb.
Laodycejczycy natomiast zwykli mówić: Jestem bogaty i wzbogaciłem się, i niczego nie potrzebuję.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz