czwartek, 16 kwietnia 2020

Apokalipsa 128 - Czterech Jeźdźców Zniszczenia?

I zobaczyłem, jak Baranek otworzył jedną z tych pieczęci, i usłyszałem jedno z owych Stworzeń mówiącą głosem jak grzmot: Chodź (i patrz)!. I zobaczyłem: a oto biały koń, a ten siedzący na nim miał łuk, i został dany mu wieniec/korona, i wyruszył zwyciężający, żeby zwyciężać. 

A gdy otworzył drugą pieczęć, usłyszałem drugie z owych Stworzeń, mówiącą: Chodź (i patrz)! I wyszedł inny koń, barwy ognistej czerwieni, a siedzącemu na nim pozwolono odebrać ziemi pokój, żeby jedni drugich mordowali; dano mu też wielki miecz. 

A gdy otworzył pieczęć trzecią, usłyszałem trzecie z owych Stworzeń, mówiące: Chodź (i patrz)! (I zobaczyłem:) oto był koń czarny, a siedzący na nim miał w ręce wagę i usłyszałem głos spomiędzy owych czterech Stworzeń, mówiący: Kwarta pszenicy za denara, a oliwie i winu nie rób nic złego. 

A gdy otworzył pieczęć czwartą, usłyszałem czwarte z owych Stworzeń, mówiące: Chodź (i patrz)! (I zobaczyłem), i oto siny koń, a siedzący na nim miał na imię Śmierć i podążał za nim Hades/kraina umarłych, i została dana władza/moc, by zabijać nad czwartą częścią ziemi mieczem, głodem, śmiercią/zarazą i przez zwierzęta tej ziemi. 

Obj. 6,1-8 PD


O ile więc zwój mógł zawierać dzieje świata, od czasów Jana wzwyż, o tyle czterej jeźdźcy apokalipsy niekoniecznie muszą oznaczać jakieś okresy historii. Może nie w takim sensie, jak to niektórzy próbują zinterpretować. Teoretycznie zgadza się, że pierwszy jeździec, jeśli przyjąć by, że przedstawia on postać PODOBNĄ do Jezusa, to można uznać, że pierwsze wieki rozwoju Kościoła Rzymskiego, który uzurpował sobie prawo spadkobiercy po Piotrze, ale zaczął wprowadzać do chrześcijaństwa elementy nie mające z nim nic wspólnego, tylko dla osiągnięcia większego efektu władzy - mogłyby doskonale odzwierciedlać historię pierwszego jeźdźca, który -  mimo że podobny do Jezusa - Jezusem nie był, ale szedł na przód i zwyciężał. Ale na tym możliwości wg mnie się kończą. Bo jak przypisać okresy wojen, głodu i śmierci do poszczególnych okresów dalszej historii, jeśli te trzy rzeczy występują cyklicznie aż do dzisiaj?

Poza tym jeźdźcy są dopiero czterema z siedmiu pieczęci. Pomimo odrębnego opisu dla każdego z nich, uważam, że ich działalność się przeplata, często występują jednocześnie, tak jak jednocześnie albo przeplatając się występowały zawsze Cztery Klęski, które Bóg stosował wobec ludzkości, aby się nawróciła. Cztery Klęski były karą dla tych, którzy ignorowali Boga, a także swego rodzaju środkiem wychowawczym: służyły temu, by obnażyć społeczeństwu, jak daleko od Boga odeszli i w jakiś sposób wyeksponować postacie, które przy Bogu wciąż trwają:

Bo tak mówi Jahwe Pan: Nawet gdybym zesłał na Jerozolimę owe cztery moje straszne klęski - miecz, głód, dzikie zwierzęta i zarazę, aby w niej wyniszczyć ludzi i zwierzęta, to jeszcze pozostanie tam Reszta, która ocali synów i córki. Oto oni przyjdą do was i będziecie widzieli postępowanie ich i uczynki, tak iż pocieszycie się po klęskach, które sprowadziłem na Jerozolimę, po wszystkim tym, co na nią sprowadziłem. Oni pocieszać was będą, gdy zobaczycie ich postępowanie i uczynki i poznacie, że nie bez podstaw było to wszystko, co jej uczyniłem" - wyrocznia Jahwe Pana (Ezech. 14,21-23 BT).

Czyli de facto celem Czterech Klęsk nie jest zniszczenie ludzi samo w sobie, ale "utemperowanie" ich, wytworzenie w nich poczucia potrzeby Boga, żeby odkryli, że wszystkim, czym się zajmują na ziemi, żeby zgromadzić dla siebie więcej i więcej, niezależnie od sposobów pozyskania - nie znaczy to nic, jeśli nagle Bóg to wszystko zabierze. I że tak naprawdę to liczy się trwanie przy Bogu.

c.d.n.
[poprzednio - APOKALIPSA Z EWANGELII MATEUSZA]
[do początku tej serii]







niedziela, 12 kwietnia 2020

Apokalipsa 127 - Apokalipsa z Ewangelii Mateusza

Skoro Księga Objawienia, zwana też Apokalipsą, jest podyktowana Janowi przez samego Jezusa Chrystusa, widzę tę księgę jako osobistą ewangelię samego Jezusa. Ewangelia jednak z założenia oznacza głoszenie Dobrej Nowiny. Podczas lektury fragmentu o Czterech Jeźdźcach tych dobrych nowin jest tutaj mało. Ale one nadejdą.

Inna rzecz, że Jezus już wcześniej opowiedział swoim uczniom swoją "Małą Apokalipsę":

A gdy siedział na Górze Oliwnej, podeszli do Niego uczniowie i pytali na osobności: "Powiedz nam; kiedy to nastąpi i jaki będzie znak Twego przyjścia i końca świata?" Na to Jezus im odpowiedział: "Strzeżcie się, żeby was kto nie zwiódł. Wielu bowiem przyjdzie pod moim imieniem i będą mówić: Ja jestem Mesjaszem. I wielu w błąd wprowadzą. Będziecie słyszeć o wojnach i o pogłoskach wojennych; uważajcie, nie trwóżcie się tym. To musi się stać, ale to jeszcze nie koniec. Powstanie bowiem naród przeciw narodowi i królestwo przeciw królestwu. Będzie głód i zaraza, a miejscami trzęsienia ziemi. Lecz to wszystko jest dopiero początkiem boleści (Mat. 24,3-8 BT)

Wielu bowiem przyjdzie pod moim imieniem i będą mówić: Ja jestem Mesjaszem. I wielu w błąd wprowadzą. - Ten fragment przypomina nieco jeźdźca na białym koniu - niby podobny do Jezusa, niby łatwo go tak skojarzyć, i nawet osiąga sukcesy (korona zwycięzcy), ale jednak nie, to nie on jest Jezusem. To nie Jezus był w postaci jeźdźca na białym koniu. To nie Jezus jeszcze powrócił, i to nie Jezusem są ci, którzy twierdzą, że to oni przyszli zbawić świat.

I tutaj znowu nasuwa mi się pytanie: czy faktycznie ów jeździec powinien być kojarzony z zarazą, a nie z kimś, kto do Jezusa jest podobny i za Niego się podaje?...

Będziecie słyszeć o wojnach i o pogłoskach wojennych; uważajcie, nie trwóżcie się tym. To musi się stać, ale to jeszcze nie koniec. Powstanie bowiem naród przeciw narodowi i królestwo przeciw królestwu. Będzie głód i zaraza, a miejscami trzęsienia ziemi. - To z kolei bardzo przypomina opisy kolejnych jeźdźców: zniknięcie pokoju, gdzie ludzie zaczynają walczyć sami ze sobą, głody i zarazy.








sobota, 11 kwietnia 2020

Apokalipsa 126 - Czwarty jeździec - Śmierć

A gdy otworzył pieczęć czwartą, usłyszałem czwarte z owych Stworzeń, mówiące: Chodź (i patrz)! (I zobaczyłem), i oto siny koń, a siedzący na nim miał na imię Śmierć i podążał za nim Hades/kraina umarłych, i została im dana władza/moc, by zabijać nad czwartą częścią ziemi mieczem, głodem, śmiercią/zarazą i przez zwierzęta tej ziemi. 
Obj. 6,1-8 PD

Czwarty jeździec został nazwany z imienia: Śmierć. I o ile ta sprawa jest jaśniejsza, niż w przypadku pozostałych jeźdźców, o tyle tło w przypadku dwóch poprzednich można było dość łatwo wyjaśnić, niż tutaj. Bo co oznaczają słowa, że za ową Śmiercią podążał Hades? Chodzi o krainę umarłych, czyli wielu umarłych ludzi, czy owego greckiego boga śmierci, od którego ta kraina umarłych wzięła swoją nazwę?

Dalszy ciąg wersetu mówi o tym, że została im dana władza/moc, by zabijać nad czwartą częścią ziemi mieczem, głodem, śmiercią/zarazą i przez zwierzęta tej ziemi. Komu została dana ta władza? Otóż wg jednych tłumaczeń: "im", wg innych: "mu". Wg tekstu greckiego zaprezentowanego zarówno w OBLUBIENICA.EU jak i BIBLEHUB.COM - napisane jest "im". Czyli o ile w paru innych kwestiach różnią się one między sobą, o tyle tutaj obie są zgodne.  Ale to wciąż nie wyjaśnia wiele, ponieważ powstają wciąż kolejne pytania:
- "im" - czyli Śmierci i Hadesowi-postaci boga?
- "im" - czyli Śmierci i temu tłumowi umarłych z Hadesu?
- "im" - czyli Śmierci i pozostałym jeźdźcom?...

Za ostatnią opcją mógłby przemawiać fakt, że owa śmierć jest przynoszona zarówno przez zarazy, walki jak i głód - czyli w wyniku pozostałych trzech jeźdźców, a dodatkowo również przez dzikie zwierzęta, co całkowicie dopełnia obraz CZTERECH KLĘSK.

Kim natomiast jest ów Hades? Tłumem zmarłych czy greckim bogiem-śmiercią? Jeśli by wrócić do lektury postu [ŚMIERĆ, HADES...], pkt. 6, to z ponownej lektury można wyciągnąć jeden wniosek: w tych przypadkach, które znalazłem do tej pory, o ile ktoś użył słowa "Hades", to chodziło zawsze o krainę umarłych. Dlaczego więc teraz nagle, ni stąd ni zowąd, Jan miałby mieć coś innego na myśli? Przyjmę więc, że chodzi o Hades - krainę umarłych. Czyli cały tłum umarłych. Musiał więc Jan zobaczyć tutaj coś na kształt tłumu zombies albo White Walkers...

Co ciekawe wyłania się tutaj też inny obraz: i została dana władza/moc, by zabijać nad czwartą częścią ziemi mieczem, głodem, śmiercią/zarazą i przez zwierzęta tej ziemi. Więc nie na całej ziemi wystąpi to równocześnie, ale tylko jej jedna czwarta będzie tym objęta. Czy jedna czwarta powierzchni? Czy jedna czwarta ludności? Czy jedna czwarta poniesie śmierć, czy jedna czwarta będzie dotknięta tymi klęskami i będzie tą śmiercią zagrożona?

Jeśli przyjrzeć się okolicznościach występowania słowa "nad" (greckiego "epi"), to wyłania się sens: nad, ponad, na górze czegoś, na powierzchni czegoś albo ponad powierzchnią czegoś. Zgadza się to mniej więcej z tym, jak definiuje to Thayer's Greek Lexicon*. Podobnie komentarz do Przekładu Dosłownego wskazuje, że o ile znajdują się w tym miejscu drobne różnice w tekstach oryginalnych, zależnie od wersji, o tyle w kwestii tego, że owo uśmiercanie będzie miało miejsce NAD jedną czwartą częścią ziemi, są one zgodne**.

Skoro trzymać się też całkiem literalnie tej jednej czwartej powierzchni ziemi, w odróżnieniu od rozumienia tego pojęcia jako ludzie/tłum, zakładając że Jan użyłby w tym kontekście słowa jasno wskazującego na ludzi, gdyby właśnie to miał na myśli, to faktycznie można dojść do wniosku, że te klęski dotyczyły tylko jednej czwartej części ziemi. Jednocześnie niekoniecznie oznaczając, że jedna czwarta część ludzkości poniesie śmierć, ale że będzie taką śmiercią zagrożona.

Porównując moje wnioski do innych komentarzy dotyczących Księgi Objawienia, odnajduję faktycznie zarówno tę teorię jak i różne inne:
- że jedna czwarta część ludzkości zostanie zabita (na dzień dzisiejszy - 2 biliony ludzi!);
- że owa jedna czwarta dotyczy strefy działalności ostatniego jeźdźca, a pozostali będą działali z osobna na swoich jednych czwartych - ta teoria wydaje mi się być czystym rozdzielaniem fasoli od grochu, próbowaniem wplasowania wydarzeń w jakieś matematyczne granice. Pamiętając o tematyce Czterech Klęsk taka teoria nie ma racji bytu.

* - https://biblehub.com/greek/1909.htm
** - http://biblia.oblubienica.eu/interlinearny/index/book/27/chapter/6/verse/8/param/1, komentarz nr 5







piątek, 10 kwietnia 2020

Apokalipsa 125 - Zarazy, wojny i wielkie głody

A gdy otworzył drugą pieczęć, usłyszałem drugie z owych Stworzeń, mówiącą: Chodź (i patrz)! I wyszedł inny koń, barwy ognistej czerwieni, a siedzącemu na nim pozwolono odebrać ziemi pokój, żeby jedni drugich mordowali; dano mu też wielki miecz. 

A gdy otworzył pieczęć trzecią, usłyszałem trzecie z owych Stworzeń, mówiące: Chodź (i patrz)! (I zobaczyłem:) oto był koń czarny, a siedzący na nim miał w ręce wagę i usłyszałem głos spomiędzy owych czterech Stworzeń, mówiący: Kwarta pszenicy za denara, a oliwie i winu nie rób nic złego. 

Obj. 6,3-6 PD

Co do drugiego jeźdźca teorie są raczej zgodne. Podany przez Jana opis jest zresztą o tyle wyrazisty, że trudno go zrozumieć inaczej, jak to, że jeździec na koniu ognisto-czerwonym jawi się jako prowodyr konfliktów, tak że ludzie przestają dbać o pokój, ale zaczynają walczyć sami ze sobą (miecz w ręku jeźdźca).

Czy może to być opis jakiegoś konkretnego okresu historii, jak to niektórzy próbują zinterpretować? Wojny występują przecież często razem z zarazami, często jako jeden z ich efektów, w wyniku niemożności zachowania podstawowych zasad higieny, biedy i faktem, że lekarze często potrzebni są na linii walki. Znana grypa hiszpanka wystąpiła przecież równolegle z końcem I Wojny Światowej. Ile znanych podbojów zostało zdziesiątkowanych przez choroby? Ile razy zarazy powracały? Wystarczy prześledzić jakiekolwiek wiadomości nt. występowania zaraz czy epidemii w historii świata - zarazy o zasięgu globalnym przetaczają się przez świat od początku historii, przynajmniej tej nowożytnej:

429-426 r. p.n.e. - Plaga Ateńska - pochłonęła 75.000-100.000 żyć.
165-180 r. - Plaga Antonina - 5-10 milionów.
Plaga Cypriana (1 mln ofiar), Justyniana (40-50% ludności Europy), Japońska Epidemia Ospy (33% populacji Japonii), Czarna Śmierć (między 10-60% populacji Europy) - to tylko niektóre z bardziej znanych plag, które wystąpiły do czasów Średniowiecza. A potem było jeszcze gorzej: [lista epidemii na świecie].

Wojny również występowały zawsze i to o globalnym zasięgu, przynajmniej w ramach znanego ówczesnego świata. Aleksander Macedończyk, Rzymianie, wojny krzyżowe, Napoleon - to tylko parę przykładów. Również i dzisiaj - mimo że wydaje się nam, że żyjemy w wygodnym zaciszu pokoju, są miejsca na świecie, gdzie wojny toczą się nieprzerwanie przez wiele lat. Choćby w Syrii. Lista wojen na Wikipedii jest tak długa, że została podzielona na wiele kategorii. Ogólny podgląd na taką listę można zobaczyć na Encyklopedii Britannica.

Obraz trzeciego jeźdźca na czarnym koniu również jest wystarczająco wyrazisty i współgra z pozostałymi dwoma klęskami. Logicznym wynikiem zaraz i wojen jest przecież kryzys gospodarczy, droga żywność, a w związku z tym - głód. Trudno nie dojść do takiego wniosku, jeśli człowiek musi wydać jednodniową pensję na dzienną porcję żywności jednego człowieka i podzielić to pomiędzy członków rodziny. To, jak szybko zaraza może spowodować zapaść gospodarczą, widoczne jest choćby teraz, w czasach korona-wirusa: w krajach, gdzie rządy mocno ograniczyły swobodę obywateli, stanęła turystyka, wszelkie usługi bazujące na bezpośrednim kontakcie z klientem, a w efekcie wiele osób straciły pracę, a firmy jakikolwiek dochód. I stało się to praktycznie z dnia na dzień: sam długo nie mogłem otrząsnąć się z szoku, kiedy zobaczyłem, jak to działa: w poniedziałek i wtorek pracowałem na pełnych obrotach, biorąc nadgodziny, by sprostać wszystkim obowiązkom, a w czwartek tego samego tygodnia zaczęła już być mowa o zwolnieniu. W ciągu dwóch dni!

Z tego powodu również raczej nie obstawałbym na stanowisku, że jeźdźcy ilustrują poszczególne okresy historii. Głód występował na świecie zawsze, cyklicznie. Sami pamiętamy albo dobrze znamy okres głodu będący wynikiem rządów Stalina. Takich rodzajów okresów, gdzie głód był powodem polityki jednego człowieka, jest więcej: głód w Indiach w XVIII w., który pochłonął około jednej trzeciej populacji tego kraju*, głód w Europie na początku XIV w., który pochłonął ok. 10% Europejczyków**, głód na początku XVII w., będący wynikiem potężnej erupcji wulkanu Huaynaputina w Peru i następującej po nim zimy wulkanicznej, gdzie wegetacja roślin została znacząco zatrzymana. Skutki były tak olbrzymie, że w samej Rosji doprowadziły one np. do śmierci jednej trzeciej ludności.

Co jest charakterystyczne dla wielu z tych okresów głodu: pogrążone w nim były biedniejsze części świata, o które rządzący nie dbali. Głodni na Ukrainie w żaden sposób nie byli wspomagani przez Stalina - wręcz przeciwnie, w wielu miejscach można przeczytać, że użył on tej klęski jako eksterminacji Ukraińców. Głód w Indiach pod koniec XVIII wieku, będących wówczas brytyjską kolonią, nie spotkał się z żadną reakcją ze strony Brytyjczyków*. Podobnie Brytyjczycy postąpili wobec Irlandii kilkadziesiąt lat później, gdzie zaraza ziemniaczana spowodowała zdziesiątkowanie plonów podstawowej żywności roślinnej. Brytyjczycy uważali, że Irlandia i tak jest przeludniona, więc powstrzymali się od jakichkolwiek przeciwdziałań. W wyniku tego okresu jedna dziesiąta populacji umarła, a kolejna jedna dziesiąta emigrowała**. Trudno nie skonfrontować tych historii ze słowami, które zostały skierowane do jeźdźca na czarnym koniu: Kwarta pszenicy za denara, a oliwie i winu nie rób nic złego (Obj. 6,6 PD). Oliwę i wino uważa się za symbol żywności charakterystycznej dla bogatej warstwy społeczeństwa.

O ile interpretacji Czterech Jeźdźców Apokalipsy można znaleźć sporo, o tyle bardzo nieliczne z nich skupiają się na czarnej barwie tego konia. Serwis ANCIENT-ORIGINS.NET interpretuje czarną barwę konia charakterystyczną dla biednej warstwy ludności, przeciwnie do barwy białej, która często przypisywana jest zdobywcom. Chcąc więc wywieść stąd konsekwentne, logiczne wnioski, trzeba znowu stwierdzić, że nie kolor konia powinien tu być podstawą do zrozumienia, co ci jeźdźcy przedstawiają, ale to, co jeźdźcy mają w rękach, czym się posługują. Biały kolor konia nie powinien być więc podstawą do interpretacji, jakoby jeździec na białym koniu miał symbolizować Antychrysta, z pominięciem łuku, jaki trzymał on w ręku.

* - https://wielkahistoria.pl/5-najwiekszych-klesk-glodu-w-dziejach-kto-sprawil-ze-dziesiatki-milionow-ludzi-umieraly-w-meczarniach/
** - https://ciekawostkihistoryczne.pl/2016/03/30/najwiekszy-zabojca-w-historii-jego-ofiara-padly-setki-milionow-ludzi/








poniedziałek, 6 kwietnia 2020

Apokalipsa 124 - Jeździec na białym koniu, z łukiem

I zobaczyłem, jak Baranek otworzył jedną z tych pieczęci, i usłyszałem jedno z owych Stworzeń mówiącą głosem jak grzmot: Chodź (i patrz)!. I zobaczyłem: a oto biały koń, a ten siedzący na nim miał łuk, i został dany mu wieniec/korona, i wyruszył zwyciężający, żeby zwyciężać. 
Obj. 6,1-2 PD

Ten zwój, jak wspomniałem wcześniej w poście [ZAPIECZĘTOWANA KSIĘGA], mógł zawierać dzieje świata. Czy poszczególni jeźdźcy są symbolami poszczególnych okresów historii? Czy czasy pierwszego jeźdźca już miały miejsce, czy dopiero nastąpią? Czy jeźdźcy wychodzą po kolei, czy może wszyscy działają równocześnie? Czy może jeźdźcy nie są symbolami poszczególnych okresów historii, a po prostu obrazem owych CZTERECH KLĘSK, o których wspomniałem już wcześniej? Za każdym razem, gdy takie same klęski (zarazy, wojny, głód i śmierć) były wspomniane w Starym Testamencie, oznaczały one po prostu klęski, nie odnosiły się do jakichś poszczególnych okresów historycznych.

Jezus nabył prawo do otworzenia pieczęci już po swojej śmierci i zmartwychwstaniu. Tak więc, teoretycznie, mógł zacząć otwierać te pieczęcie już wtedy. Jan co prawda widział, jak one zostają otwierane, z tym że Jan widział otwarte je wszystkie wraz z masą innych rzeczy, które mają nastąpić potem, aż po koniec, aż po nadejście Nowej Ziemi. To, co Jan więc zobaczył, nie było wydarzeniami mającymi miejsce w ich rzeczywistym czasie, a jedynie jako zajawka, trailer, streszczenie tego, co ma nastąpić w całym ciągu następującej historii.

Blog CHRISTIANITY.COM przychyla się do stanowiska, że jeździec na białym koniu oznacza Antychrysta - skoro jeździec ten jest podobny do opisu Jezusa z dalszej części Ks. Objawienia: Potem ujrzałem niebo otwarte: a oto - biały koń, a Ten, co na nim siedzi, zwany Wiernym i Prawdziwym, oto sprawiedliwie sądzi i walczy. Oczy Jego jak płomień ognia, a na Jego głowie wiele diademów. Ma wypisane imię, którego nikt nie zna oprócz Niego. Odziany jest w szatę we krwi skąpaną, a imię Jego nazwano: Słowo Boże. Wojska, które są w niebie, towarzyszyły Mu na białych koniach, wszyscy [byli] odziani w biały bisior. A z Jego ust wychodzi ostry miecz, aby nim uderzyć narody (Obj. 19,11-15 BP). Ale są też tutaj duże różnice: Jezus miał wiele diademów, ów jeździec tylko jeden wieniec/koronę. Jezus walczył mieczem - czyli Słowem Boga (akurat w taki sam sposób co podczas kuszenia przez diabła na pustyni), podczas gdy ów jeździec walczył łukiem. Dodatkowo za Jezusem pojawia się tutaj cała armia na białych koniach... co nie czyni ich przecież automatycznie podobnymi do Jezusa. A przynajmniej nie w ten sposób, żeby zastanawiać się nad tymi, czy każdy z tych jeźdźców jest Jezusem czy nie.

O pojawieniu się Antychrysta wiedzieli już apostołowie. Apostoł Jan pisał: Dzieci, nadeszła już ostatnia godzina: tak jak słyszeliście, Antychryst przychodzi (1 Jan 2,18 BP), apostoł Paweł wspomina, że ma on być podobny do Jezusa: Działalności jego towarzyszyć będą za sprawą szatana cuda kłamliwe, znaki i dziwy. Tych, którzy nie umiłowali prawdy mającej ich zbawić, zwiedzie wszelkimi pokusami zła ku ich zgubie. Bóg dopuści, że omamieni błędem wciągnięci zostaną w sidła i dadzą wiarę kłamstwu (2 Tes. 2,9-11 BP) - i dodaje, że jeśli ktoś nie czyta, nie dąży do dowiedzenia się, jak to faktycznie ma wyglądać wg Boga, to może być łatwo wprowadzony w błąd przez podobieństwa, które ów Antychryst będzie stosował. A będzie takich ludzie wielu, o czym wspomina tutaj Apokalipsa: ów biały jeździec będzie szedł i zwyciężał.

Blog CROSSWALK.COM określa okresy, w których działalność owego Antychrysta będzie miała miejsce: 7 lat razem z wojnami, 3,5 roku zwycięskiego pochodu jako Antychryst wraz z następującym 3,5 letnim okresem wojen, będących domeną jeźdźca na koniu ognisto-czerwonym. Te ramy czasowe są w jakiś sposób wywiedzione ze studiów nad Księgą Daniela. Nie przestudiowałem tej księgi samodzielnie tak dogłębnie, więc osobiście nie mogę się tego ustosunkować.

W innym miejscu blog CROSSWALK.COM wspomina, że tych 7 lat, czyli czasy działalność jeźdźców na białym i czerwonym koniu, będą to czasy ucisku.

Blog ANCIENT-ORIGINS.NET podaje różne teorie dotyczące jeźdźca na białym koniu, zakańczając ten opis podaniem najzwyklejszej teorii: jest to po prostu jakiś zdobywca, który wyruszy i będzie zdobywał i podporządkowywał sobie wszystko, przeciwko czemu się zwróci.

Kłóci się to nieco z teorią podaną na blogu COMPELLINGTRUTH.ORG, gdzie zaznacza się, że pomimo zdobywczego charakteru działalności pierwszego jeźdźca, będą to raczej czasy pokoju, podpierając się równoległą historią z Ks. Daniela i słowami z Dan. 8,25: A przemysłem jego poszczęści mu się zdrada w ręku jego, a uwielbi sam siebie w sercu swojem, i czasu pokoju wiele ich pogubi (BG). O czasie pokoju mówi jednak wyłącznie stare tłumaczenie Biblii Gdańskiej i Biblii Króla Jakuba (KJV), nowsze wyraża się już w inny sposób: Jego sprytem powiedzie mu się oszustwo z jego ręki, zatem uwielbi siebie w swoim sercu, a swoją pomyślnością zgubi wielu (NBG).

Blog KBJ24.PL wspomina również o innej teorii dotyczącej jeźdźca na białym koniu: z racji używania łuku przypisuje mu się rolę rozsiewania zaraz. Jeśliby wziąć pod uwagę owe cztery klęski, którymi Bóg się posługuje, aby przywołać ludzi do porządku: zarazy, wojny, głód i śmierć co niektórych, to brzmi to całkiem logicznie. Wojny, głód (racjonowanie horrendalnie drogiej żywności) i śmierć są domenami kolejnych jeźdźców, stąd - z racji braku w tym szeregu kogoś reprezentującego zarazy - rozumienie jeźdźca z łukiem jako skrytobójcę, jako reprezentanta zarazy atakującej znienacka, nie znajduje jakichś przeciwargumentów.

Teoria o Antychryście oparta jest głównie na kolorze konia, takim samym jak kolor konia Jezusa (i całej armii podążającej za nim) oraz na odnoszonych zwycięstwach. Teoria o zarazach oparta jest na broni owego jeźdźca. Jeśli iść dalej poprzez obrazy dalszych jeźdźców - większą wagę przykłada się do tego, co oni robią, albo czym się posługują, niż do koloru konia. Kolor konia jest tutaj tylko odzwierciedleniem ich działalności. Oparcie teorii o Antychryście o kolor konia tutaj nie brzmi więc jakoś szczególnie konsekwentnie.

Ale w jaki sposób biały kolor konia miałby odzwierciedlać działalność zarazy? Kolor konia czerwono-ognistego jest wynikiem wojen, gdzie jedni zabijają drugich, gdzie pojawia się krew i ogień. Kolor konia czarnego niezbyt koresponduje z czasami racjonowania horrendalnie drogiej żywności, poza tym, że pierwsze skojarzenie, które przychodzi mi do głowy, to kolor żałoby po wojnach. To, że czas głodu miałby miejsce po występujących wojnach, w jakiś sposób mogłoby to wytłumaczyć. Kolor konia sino-bladego to kolor trupi. Związek ze śmiercią jest więc oczywisty.

Natomiast koń biały? Jedyne skojarzenie, które mi przychodzi do głowy, to że czas zarazy miałby nastąpić pomimo... wysokich standardów higienicznych. Wszystko, co higieniczne, kojarzy się nam przecież z białym otoczeniem - białe fartuchy, białe szafki, białe pokoje, białe kafelki - zarówno w szpitalach, jak i miejscach, gdzie higiena musi być zachowana w wysokim stopniu - kuchnie, rzeźnie etc. Potraktuję jednak owo moje skojarzenie jako moje osobiste "gdybanie".

Faktycznie więc wygląda na to, powinniśmy zwrócić swoją uwagę nie na jeźdźca na białym koniu, ale jeźdźca z łukiem.

Ale jak odebrać wówczas ową koronę na jego głowie?... I jak patrzeć na fakt, że był to jeździec zwyciężający, podczas gdy zarazy są groźne, gdy się pojawiają, ale po wynalezieniu szczepionki da się już nad nimi zapanować?








niedziela, 5 kwietnia 2020

Apokalipsa 123 - Cztery klęski (w tym i zaraza)

I zobaczyłem, jak Baranek otworzył jedną z tych pieczęci, i usłyszałem jedno z owych Stworzeń mówiącą głosem jak grzmot: Chodź (i patrz)!. I zobaczyłem: a oto biały koń, a ten siedzący na nim miał łuk, i został dany mu wieniec/korona, i wyruszył zwyciężający, żeby zwyciężać. 

A gdy otworzył drugą pieczęć, usłyszałem drugie z owych Stworzeń, mówiącą: Chodź (i patrz)! I wyszedł inny koń, barwy ognistej czerwieni, a siedzącemu na nim pozwolono odebrać ziemi pokój, żeby jedni drugich mordowali; dano mu też wielki miecz. 

A gdy otworzył pieczęć trzecią, usłyszałem trzecie z owych Stworzeń, mówiące: Chodź (i patrz)! (I zobaczyłem:) oto był koń czarny, a siedzący na nim miał w ręce wagę i usłyszałem głos spomiędzy owych czterech Stworzeń, mówiący: Kwarta pszenicy za denara, a oliwie i winu nie rób nic złego. 

A gdy otworzył pieczęć czwartą, usłyszałem czwarte z owych Stworzeń, mówiące: Chodź (i patrz)! (I zobaczyłem), i oto siny koń, a siedzący na nim miał na imię Śmierć i podążał za nim Hades/kraina umarłych, i została dana władza/moc, by zabijać nad czwartą częścią ziemi mieczem, głodem, śmiercią i przez zwierzęta tej ziemi. 

Obj. 6,1-8 PD


Zbierając informacje z tych wersetów, wyglądają one następująco:
1. Pierwszy jeździec, na białym koniu, z łukiem w ręku i koroną/wieńcem na głowie, zwyciężający wszystko na swojej drodze.
2. Drugi jeździec, na koniu ognisto-czerwonym, z mieczem w ręku, odbierający pokój gdziekolwiek się pojawił, doprowadzający do tego, że ludzie zabijali się wzajemnie.
3. Trzeci jeździec, na koniu czarnym, nie przejawiający żadnych wrogich zamiarów, poza wydzielaniem podstawowej żywności za horrendalną cenę.
4. Czwarty jeździec, o imieniu Śmierć, wraz z orszakiem umarłych albo w towarzystwie innej postaci o imieniu Śmierć (z greckiego), mający moc zabić jedną czwartą część ludzkości mieczem (w wyniku walk?) w wyniku głodu, śmierci wewnętrznej lub zarazy i w wyniku rozszarpania przez dzikie zwierzęta. Teoretycznie czwarta postać została nazwana z imienia, zrozumienie jej powinno być więc łatwiejsze, praktycznie jednak cały pozostały opis jej towarzyszący stanowią jeszcze większą zagadkę, niż tych trzech poprzednich jeźdźców razem wziętych.

O takich czterech rodzajach zniszczeń Stary Testament wspomina już wcześniej:

"Synu człowieczy, gdyby jakiś kraj zgrzeszył przeciwko Mnie niewiernością i gdybym wówczas wyciągnął rękę przeciwko niemu, i złamał mu podporę chleba, zesłał głód, wyniszczył ludzi i zwierzęta (...) Albo gdybym na ten kraj zesłał dzikie zwierzęta, aby go wyludnić i uczynić z niego pustynię, tak by nikt z powodu dzikich zwierząt nie mógł tamtędy przechodzić (...) Albo gdybym na kraj ten sprowadził miecz i gdybym powiedział: Niech miecz przejdzie przez ten kraj, i wyniszczyłbym w nim ludzi i zwierzęta (...) Albo gdybym na kraj ten zesłał zarazę i we krwi utopiłbym gniew mój na niego, aby wytracić stamtąd ludzi i zwierzęta (...) Bo tak mówi Jahwe Pan: Nawet gdybym zesłał na Jerozolimę owe cztery moje straszne klęski - miecz, głód, dzikie zwierzęta i zarazę, aby w niej wyniszczyć ludzi i zwierzęta... (Ezech. 14,13-21 BT)

Jedna trzecia twoich umrze od zarazy i wyginie z głodu wewnątrz ciebie. Trzecia część padnie od miecza wokół ciebie, a trzecią część rozproszę na wszystkie wiatry i miecza na nich dobędę. I dopełni się mój gniew. Wywrę na nich moją złość i uśmierzę ją. Skoro urzeczywistnię na nich moją złość, wtedy poznają, że Ja, Jahwe, powiedziałem w mej zapalczywości. Zamienię cię w ruinę i w pośmiewisko narodów, które są wkoło ciebie, dla oczu każdego przechodnia. (Ezech. 5,12-14 BP)

Ten, co jest daleko, umrze od zarazy; ten, co jest blisko, polegnie od miecza, a ten, co pozostanie i będzie oblężony, umrze od głodu. I tak uśmierzę gniew mój na nich. Poznacie, że Ja jestem Jahwe, gdy wasi zabici będą leżeli pokotem u stóp ich bożków, wokół ich ołtarzy, na każdym pagórku, na wszystkich szczytach gór, pod każdym drzewem zielonym i pod każdym rozłożystym terebintem, gdzie składali ofiarę o miłym zapachu wszystkim swoim bożkom. (Ezech. 6,12-13 BT)

Dlatego powiedz im: Tak mówi Jahwe Pan: Jadacie z krwią, podnosicie oczy ku swym bożkom, przelewacie krew, a chcielibyście zawładnąć krajem? Ufacie swemu mieczowi, dopuszczacie się obrzydliwości, każdy z was bezcześci żonę bliźniego swego i chcielibyście zawładnąć krajem? Tak powiedz do nich: Tak mówi Jahwe Pan: Na moje życie! — ci, którzy są w ruinach, mają paść od miecza, a którzy są na wolnym polu, tych oddaję dzikim zwierzętom na pożarcie, a którzy przebywają na wyżynach górskich i w pieczarach, mają umrzeć od zarazy. (Ezech. 33,25-27 BT)

A jeśli ci powiedzą: Dokąd pójdziemy? odpowiesz im: To mówi Jahwe: Kto jest przeznaczony na śmierć - na śmierć, kto na miecz - na miecz, kto na głód - na głód, a kto na wygnanie - na wygnanie. I ustanowię przeciw wam cztery rodzaje [nieszczęść] — wyrocznia Jahwe: miecz, aby zabijał, psy, by wywlekały, ptaki powietrzne i zwierzęta lądowe, by pożerały i wyniszczyły. (Jer. 15,2-3 BT)

To Ja sprowadziłem na was klęskę głodu we wszystkich waszych miastach i brak chleba we wszystkich waszych wioskach. Aleście do Mnie nie powrócili — wyrocznia Jahwe. To Ja wstrzymałem dla was deszcz na trzy miesiące przed żniwami: spuściłem deszcz na jedno miasto, a w drugim mieście nie padało; jedno pole zostało zroszone, a drugie pole, na którym nie padał deszcz, stało się suche. I wlekli się mieszkańcy dwu, trzech miast, do jednego miasta, by napić się wody, i nie zaspokoili pragnienia. Aleście do Mnie nie powrócili — wyrocznia Jahwe. Karałem was zwarzeniem i śniecią zbóż, liczne ogrody wasze i winnice, drzewa figowe i oliwki zjadła szarańcza — aleście do Mnie nie powrócili — wyrocznia Jahwe. Zesłałem na was zarazę jak na Egipt; wybiłem mieczem waszych młodzieńców, a konie wasze uprowadzono; w ogniu spłonęły wasze obozy, kiedy gniewałem się na was, aleście do Mnie nie powrócili — wyrocznia Jahwe. Spustoszyłem was, jak przy Bożym spustoszeniu Sodomy i Gomory; staliście się jak głownia wyciągnięta z ognia, aleście do Mnie nie powrócili — wyrocznia Jahwe. Tak uczynię tobie, Izraelu, a ponieważ ci to uczynię, przygotuj się, by stawić się przed Bogiem twym, Izraelu. (Amos 4,6-12 BT)

Jeżeli [nadal] będziecie postępować Mi na przekór i nie zechcecie Mnie słuchać, ześlę na was siedmiokrotne kary za wasze grzechy: ześlę na was dzikie zwierzęta, które pożrą wasze dzieci, zniszczą bydło, zmniejszą zaludnienie, tak że wasze drogi opustoszeją. Jeżeli i wtedy nie poprawicie się i będziecie Mi postępować na przekór, to i Ja postąpię wam na przekór i będę was karał siedmiokrotnie za wasze grzechy. Ześlę na was miecz, który się pomści za złamanie przymierza. Jeżeli wtedy schronicie się do miast, ześlę zarazę pomiędzy was, tak że wpadniecie w ręce nieprzyjaciół. Rozbiję wam podporę chleba, tak że dziesięć kobiet będzie piec chleb w jednym piecu. Będą wam wydzielać chleb na wagę, tak że jedząc nie będziecie syci. (3 Mojż. 26,21-26 BT)

Jeremiasz działał w V w. p.n.e.
Ezechiel podobnie, jedno pokolenie później.
Amos działał w VII w. p.n.e.
Mojżesz pisał w XIII w. p.n.e.

Na przestrzeni 800 lat różni autorzy różnych ksiąg pisali o tych samych klęskach. 500-600 lat potem Jan opisał to samo. Każdy z nich, jako prorok, pisał na polecenie Boga, Jan - na polecenie Jezusa.

Za każdym razem owe klęski były zapowiedziane jako kara za nienawrócenie się do Boga. Albo inaczej - z jednej strony jako kara, a z drugiej jako przyczynek motywacyjny, aby ci, którzy się potem ostali, żeby się opamiętali w swoim złym postępowaniu i do Boga ostatecznie przyszli.

I nawiasem mówiąc - wymieniana tu jest za każdym razem zaraza, a nie śmierć wewnętrzna człowieka. Skoro więc występują w tym momencie niejasności odnośnie tego, czy drugi jeździec oznaczał śmierć wewnętrzną czy zarazę, to będąc konsekwentnym i podążając za tokiem myślenia Starego Testamentu, przyjmijmy, że i tutaj chodzi o zarazę.

Tak więc Księga Apokalipsy ostrzega, znowu. Ostrzega przed tym, żeby nie pozostać nienawróconym, żeby przyjść do Boga, inaczej pozwoli się złu działać. Pieczęcie zostaną otwarte, jeźdźcy zostaną wypuszczeni i kto będzie się znajdował "w polu rażenia" - tego te katastrofy dotkną. Nie dotkną one wszystkich, znaleźć można bowiem i pozytywną wiadomość:

Bo tak mówi Jahwe Pan: Nawet gdybym zesłał na Jerozolimę owe cztery moje straszne klęski — miecz, głód, dzikie zwierzęta i zarazę, aby w niej wyniszczyć ludzi i zwierzęta, to jeszcze pozostanie tam Reszta, która ocali synów i córki. Oto oni przyjdą do was i będziecie widzieli postępowanie ich i uczynki, tak iż pocieszycie się po klęskach, które sprowadziłem na Jerozolimę, po wszystkim tym, co na nią sprowadziłem. Oni pocieszać was będą, gdy zobaczycie ich postępowanie i uczynki i poznacie, że nie bez podstaw było to wszystko, co jej uczyniłem" — wyrocznia Jahwe Pana. (Ezech. 14,21-23 BT)







sobota, 4 kwietnia 2020

Apokalipsa 122 - Śmierć, Hades i "zabijanie śmiercią"

I zobaczyłem, jak Baranek otworzył jedną z tych pieczęci, i usłyszałem jedno z owych Stworzeń mówiącą głosem jak grzmot: Chodź (i patrz)!. I zobaczyłem: a oto biały koń, a ten siedzący na nim miał łuk, i został dany mu wieniec/korona, i wyruszył zwyciężający, żeby zwyciężać. 

A gdy otworzył drugą pieczęć, usłyszałem drugie z owych Stworzeń, mówiącą: Chodź (i patrz)! I wyszedł inny koń, barwy ognistej czerwieni1, a siedzącemu na nim pozwolono wziąć/zabrać2 pokój z ziemi, żeby jedni drugich mordowali; dano mu też wielki miecz. 

A gdy otworzył pieczęć trzecią, usłyszałem trzecie z owych Stworzeń, mówiące: Chodź (i patrz)! (I zobaczyłem:) oto był koń czarny, a siedzący na nim miał w ręce wagę i usłyszałem głos spomiędzy owych czterech Stworzeń, mówiący: Kwarta pszenicy za denara3, a oliwie i winu nie rób nic złego. 

A gdy otworzył pieczęć czwartą, usłyszałem czwarte z owych Stworzeń, mówiące: Chodź (i patrz)! (I zobaczyłem), i oto bladozielony4 koń, a siedzący na nim miał na imię Śmierć5 i podążał za nim Hades/kraina umarłych6, i została dana władza/moc, by zabijać nad czwartą częścią ziemi mieczem, głodem, śmiercią/zarazą(?)7 i przez zwierzęta tej ziemi. 

Obj. 6,1-8 PD


1 - Drugi koń, barwy ognistej czerwieni - zastanawiałem się tutaj, czy chodzi o konia ognistego, tryskającego ogniem wokół, czy po prostu jego barwa jest wyrazisto-czerwona. Słowniki jednak mówią o czerwonej, ognistej barwie*.

2 - Drugi jeździec, któremu pozwolono wziąć/zabrać pokój z ziemi - wg HELP Word-studies greckie słowo wziąć/zabrać użyte tutaj, ma zabarwienie agresywne, połączone z przemocą; dodatkowo wg Thayer's Greek Lexicon - odebrać komuś na swoją korzyć, zabrać i uznać za swoje, odebrać siłą**.

3 - Kwarta pszenicy za denara - kwarta pszenicy tutaj to tyle, co jednodniowa porcja na jednego człowieka***; denar - wynagrodzenie za jeden dzień pracy (wyczytane w wielu źródłach, zgodnych w tej kwestii). Tak więc dość drogo przyszło płacić za pożywienie tutaj.

4 - Koń bladozielony - kolor ten określony jest jako blado-popielato-zielonkawy, coś bardziej jak siny - barwa typowa dla siniaków, dla zsiniałych zwłok.

5 - Imię Śmierć - słowo to określa śmierć fizyczną albo duchową, czyli oddzielenie od zbawienia Boga poprzez śmierć/umieranie, bez doświadczenia samo-uśmiercenia się dla otrzymania zbawienia (HELPS Word Studies****); albo śmierć ciała poprzez ulotnienie się duszy z ciała, dając rezultat śmierci (Thayer's Greek Lexicon znaczenie 1); albo utrata życia zasługującego na jakieś miano jako wynik takiej nędzy duszy (unicestwieniem duchowym - dop. wł.) w wyniku grzechu, która zaczyna się jeszcze na ziemi, ale skutkuje w tem sam sposób po tym, jak ciało umiera (Thayer's Greek Lexicon znaczenie 2). M.in. o takiej śmierci mówił ap. Paweł w 2 Kor. 3,7-8: Jeżeli służba śmierci, czyli Prawu wyrytemu literami na kamieniach, była otaczana chwałą, tak że synowie Izraela nie mogli przypatrywać się obliczu Mojżesza z powodu chwały, która promieniowała z jego oblicza, a która przeminęła, to o ileż bardziej otoczona będzie chwałą służba Ducha? (BP), mając na myśli to, że usilne postępowanie tylko wg Prawa danego Izraelitom, bez jakiegokolwiek duchowego zaangażowania, skutkowało śmiercią duchową, ale dawało to jakiś efekt w rodzaju szacunku (chwały) dla takiej osoby, ale o wiele bardziej ktoś mógł zyskać taki szacunek/chwałę, żyjąc wg Ducha. Tak samo zdefiniował śmierć Jakub: Potem, gdy pożądliwość już zapanuje, rodzi grzech, a grzech popełniony sprowadza śmierć (Jak. 1,15 BP). Tak więc ów jeździec zwany Śmiercią tutaj mógł być symbolem masowej fizycznej śmierci, ale mógł oznaczać również masową śmierć duchową.

6 - Hades - czyli nazwa nadana krainie umarłych, do której udawali się zmarli wg greckiej mitologii. Ta właśnie ta nazwa, została w tym tekście użyta, nie wyrażenie "kraina umarłych", "piekło" czy "otchłań", co można wyczytać w różnych tłumaczeniach. W tamtych czasach kultura izraelska była przesiąknięta również kulturą grecką, tak samo jak dzisiaj wszystko wokół nas przesiąknięte jest kulturą amerykańską, czy też w krajach wschodnio-azjatyckich - pop-kulturą koreańską. Stąd użycie greckiej nazwy własnej jest tutaj całkowicie normalne. I niekoniecznie musi ono być synonimem piekła, ponieważ ów Hades składał się on właściwie z trzech części przeznaczonych dla różnego rodzaju ludzi: dobrych, "nijakich" i złych. Czyli gdy jest mowa o Hadesie, to jest mowa o WSZYSTKICH ludziach umarłych. Aczkolwiek użycie tego słowa w Apokalipsie może mieć nieco innych wydźwięk, ze względu na te wszystkie wydarzenia, które tam właśnie mają miejsce.

Jest też możliwe, że - skoro wg mitologii greckiej Hades było imieniem boga śmierci, to za owym sinobladym koniem i jeźdźcem na nim podążała owa postać mitologicznego greckiego boga, Jezus przecież nie raz posługiwał się historiami z mitologii greckiej do przedstawiania pewnych obrazów tylko po to, by zostały one lepiej zrozumiane przez odbiorcę.

Więcej na temat Hadesu i wszystkiego wokół niego poruszyłem już w postach:
[PIEKŁO W BIBLII - HADES, KRAINA UMARŁYCH]
[PIEKŁO W BIBLII - KRAINA UMARŁYCH I PUSZKA PANDORY]
[PIEKŁO W BIBLII - KRAINA UMARŁYCH, OTCHŁAŃ]
[PIEKŁO W BIBLII - SAMODZIELNY WYBÓR]
[ABBYS, CZYLI OTCHŁAŃ, CZELUŚĆ, PRZEPAŚĆ]
[KRAINA UMARŁYCH, HADES]

Czy więc w tym fragmencie chodzi o krainę umarłych, czy też tłum umarłych, kroczących za owym jeźdźcem, czy też o postać mitologicznego boga Hadesa - mam nadzieję rozstrzygnąć to w dalszych częściach.

7 - Zabijanie zarazą czy śmiercią - fragment z wiersza 8: I dano im władzę nad czwartą częścią ziemi, by zabijali mieczem i głodem, i morem, i przez zwierzęta ziemi (BT) brzmi logicznie, jeśli chodzi o użycie słowa "mór". W innych tłumaczeniach użyto słowa "zaraza" albo "plaga". NBG używa tutaj określenia "w śmierci", Biblia Jakuba Wujka i Biblia Brzeska: "śmiercią", KJV: "death". Napisać, że ktoś/coś zabijał śmiercią, brzmi pleonastycznie, czyli jak przysłowiowe "masło maślane". Z tym że faktycznie w tym miejscu zostało użyte słowo "śmierć". Nie "głód", nie "zaraza", nie "plaga", ale "śmierć" właśnie. Dokładnie to samo słowo, o którym pisałem w pkt. 5, włącznie z przypisem ****. I nigdzie nie napotkałem na żadne informacje, że występują tutaj różnice pomiędzy rękopisami, indeksami, oryginałami, kopiami - nic z tych rzeczy. Stoi tutaj czarno na białym: "śmierć".

Dlaczego więc wiele tłumaczeń używa tutaj wyrażeń wskazujących na śmierć z powodu głodu czy plagi? Czy tłumacze, widząc owe "masło maślane", z góry zamienili to słowo na coś, co pasuje do różnych interpretacji dot. Czterech Jeźdźców Apokalipsy? Jedna z nich tłumaczy bowiem, że ów pierwszy jeździec symbolizował zarazy, z racji używania łuku - broni skrytobójców, czyli sposobu, w jaki zaraza atakuje - z ukrycia, bez możliwości przewidzenia czasu czy miejsca. Wiemy o tym aż nazbyt dobrze właśnie teraz, gdy na świecie panuje epidemia wirusa korony. Ale czy Jan 2000 lat temu mógł wiedzieć o tym, jak działają zarazy? Albo czy właśnie dlatego Jezus ukazał mu taki obraz, żeby Jan mógł to w ten właśnie sposób zapisać, żeby - skoro księga ta przeznaczona jest na czasy ostateczne - można było zrozumieć tę metaforę właśnie w tym sensie, właśnie w tym czasie, dzisiaj?

Może tak, może nie. Osobiście uważam to za zbyt niepewną interpretację, opartą właściwie na czyimś "gdybaniu", zamiast na porządnym, merytorycznym argumencie. A argument taki stanowi dla mnie fakt, że wg słownika greckiego Thayer's Greek Lexicon słowo "śmierć" użyte tutaj może oznaczać zarówno śmierć fizyczną, jak i wewnętrzną - psychiczną czy duchową, obojętnie jak na to patrzeć. Przykładowa depresja jest przecież czystym przykładem na oba stany. Przy czym aż trzy z czterech podanych w tym leksykonie znaczeń dotyczą właśnie śmierci wynikłej ze złego postępowania, brnięcia w to głębiej i głębiej, wyrzutów sumienia, oddzielenia od Boga z powodu grzechu etc.

Z drugiej strony jednak doczytałem się w końcu (na blogu OBJAWIENIE365), że teoria o zarazie pochodzi tutaj z greckojęzycznej Septuaginty, gdzie to samo słowo w języku greckim zostało użyte na określenie zarazy w języku hebrajskim*****.

Czy więc wydaje się słusznym skłaniać się tutaj bardziej ku temu, że gdy Jan pisał, że dana jest im moc nad czwartą częścią ziemie, aby mordowali mieczem i głodem i śmiercią i źwierzęty ziemskiemi (wg Biblii Brzeskiej), to faktycznie o takie "zabijanie śmiercią" chodziło? I jak to rozumieć? Tak jak wspomniałem już wcześniej - jeśli słowo to oznaczało śmierć wewnętrzną człowieka, śmierć duchową, swego rodzaju depresję czy apatię - jest to wystarczająca przyczyna, aby taki człowiek popełnił samobójstwo ("zabić się fizycznie z powodu śmierci wewnętrznej"), albo, a może i "również" - w dalszej perspektywie - taki człowiek miał zablokowany dostęp do zbawienia, do życia z Bogiem. Przy czym słowo "życie" jest tutaj słowem-kluczem.

* - https://biblehub.com/greek/4450.htm
** - https://biblehub.com/greek/2983.htm 
*** - https://biblehub.com/greek/5518.htm - Thayer's Greek Lexicon
**** - https://biblehub.com/greek/2288.htm
***** - http://objawienie365.blogspot.com/search/label/Rozdział%206%3A7%3B8


[dalej - CZTERY KLĘSKI]
[poprzednio - JEZUS JAKO PIERWSZY JEŹDZIEC?]
[do początku tej serii]






poniedziałek, 30 marca 2020

Apokalipsa 121 - Jezus jako pierwszy jeździec?

I zobaczyłem, jak Baranek otworzył jedną z tych pieczęci, i usłyszałem jedno z owych Stworzeń mówiącą głosem jak grzmot: "Chodź (i patrz)!". I zobaczyłem: a oto biały koń, a ten siedzący na nim miał łuk, i został dany mu wieniec/korona, i wyruszył zwyciężający, żeby zwyciężać. 
Obj. 6,1-2 PD

Co dalej - w pierwszym momencie po przeczytaniu opisu owego jeźdźca z łukiem, w wieńcu na głowie, siedzącego na białym koniu - odebrałem to jako opis Jezusa: Potem ujrzałem niebo otwarte: a oto - biały koń, a Ten, co na nim siedzi, zwany Wiernym i Prawdziwym, oto sprawiedliwie sądzi i walczy. Oczy Jego jak płomień ognia, a na Jego głowie wiele diademów. Ma wypisane imię, którego nikt nie zna oprócz Niego. Odziany jest w szatę we krwi skąpaną, a imię Jego nazwano: Słowo Boże. (...) A z Jego ust wychodzi ostry miecz, aby nim uderzyć narody. On paść je będzie rózgą żelazną i On wyciska w tłoczni wino zapalczywego gniewu Boga, Władcy wszechrzeczy. A na szacie i na biodrze ma napisane imię: KRÓL KRÓLÓW I PAN NAD PANAMI (Obj. 19,11-16 BP). Blog OBJAWIENIE365 twierdzi jednak inaczej, że był to symbol kogoś, jakiegoś władcy (skoro siedział na białym koniu), komu została dana moc zwyciężania. Która wersja jest poprawna?

W opisie z rozdziału 19 Jezus siedzi na białym koniu - to się zgadza. Ale nie ma łuku, tylko miecz wychodzący z ust, ma oczy jak płomienie ognia - wszystko to zgadza się z opisem Jezusa z Obj. 1,14-16: Głowa Jego i włosy białe jak biała wełna, jak śnieg, a oczy Jego jak płomień ognisty. Stopy Jego podobne do drogocennego metalu jak gdyby w piecu rozżarzonego, a głos Jego jak głos wielu wód. W prawej ręce miał siedem gwiazd i z Jego ust wychodził miecz obosieczny, ostry. A Jego wygląd - jak słońce, kiedy jaśnieje w swej mocy (BP). Ten jeździec z Obj. 6,1-2 na głowie miał wiele diademów, zamiast jednej korony/wieńca. Widać więc, że wygląd Jezusa w ciągu całego tego objawienia, jakie Jan spisywał, nie zmieniał się. Dlaczego więc miałby mieć na głowie w jednym miejscu wieniec, a w innym diademy?

Czy ma też znaczenie, jaką broń ma ta postać na białym koniu? Jezus ma wychodzący z ust ostry miecz - już w jednym ze swoich listów apostoł Paweł porównuje Słowo Boga do miecza: Bo Słowo Boże jest żywe i skuteczne, ostrzejsze niż wszelki miecz obosieczny, przenikające aż do rozdzielenia duszy i ducha, stawów i szpiku, zdolne osądzić zamiary i myśli serca (Hebr. 4,12 BW), w innym natomiast określając Słowo Boga jako broń Ducha: Weźcie też przyłbicę zbawienia i miecz Ducha, którym jest Słowo Boże (Ef. 6,17 BW). Nigdzie natomiast nie mamy żadnego powiązania Jezusa z łukiem. Tak więc mimo, że zgadza się to, że obie postacie siedzą na białym koniu, to na tym podobieństwo się kończy, faktycznie występuje tutaj więcej różnic niż podobieństw.

Poza tym skoro Jezus stał tam otwierał tę pieczęć, to przecież nie mógł być jednocześnie tam i zarówno tym pierwszym jeźdźcem?...

[poprzednio - CHODŹ (I PATRZ)!]






sobota, 28 marca 2020

Apokalipsa 120 - Chodź (i patrz)!

I zobaczyłem, jak Baranek otworzył jedną z tych pieczęci, i usłyszałem jedno z owych Stworzeń mówiącą głosem jak grzmot: "Chodź (i patrz)!". I zobaczyłem: a oto biały koń, a ten siedzący na nim miał łuk, i został dany mu wieniec/korona, i wyruszył zwyciężający, żeby zwyciężać.
Obj. 6,1-2 PD

Głos jak grzmot - odnośnie tego, że ilekroć któreś z tych istot znajdujących się w niebie, zabrało głos, brzmiało to jak jakiś grzmot, pisałem już w poście [TRON BOGA - GRZMOTY I GŁOSY], tak więc przynajmniej ta sprawa powinna przestać wyglądać już tak tajemniczo i niezrozumiale.

Wieniec/korona - wieniec miała na głowie zazwyczaj osoba uhonorowana za jakieś zwycięstwo, więcej: [DWUDZIESTU CZTERECH STARSZYCH W ZŁOTYCH KORONACH].

Chodź (i patrz!) - Podobnie jak w kwestii ["NAS" CZY "ICH"?], fragment w nawiasie występuje tylko w starszych tłumaczeniach, nie występuje w tych nowszych. Czytając te słowa pierwszy raz faktycznie odniosłem wrażenie, że owo chodź jest skierowane do Jana, żeby przyszedł i zobaczył. Dobrze koresponduje tutaj dalszy opis: I zobaczyłem.... Z tym że i zobaczyłem nie występuje we wszystkich kopiach oryginału. Ta sekwencja chodź (i patrz) i i zobaczyłem powtarza się później kilka razy, i prześledziwszy to w tekście greckim interlinearnym* - występowanie tych wyrażeń w kopiach oryginału przeplata się: jedne kopie je zawierają, inne nie, przy czym nie są one konsekwentne - jedne zawierają to wyrażenie w jednym miejscu, ale nie zawierają w innym i odwrotnie. Trudno mi więc tutaj rozsądzić, czy oryginalnie Jan tak napisał czy było to po prostu dodane przez kopistów jako logiczne uzupełnienie. Czy ma to znaczenie? Cóż, logicznie rzecz biorąc, na pewno Jan widział to, więc czy nadmienił i zobaczyłem czy nie, nie zmienia to faktu, że to wszystko widział i opisał. A czy owe Stworzenia wołały chodź do Jana, żeby zobaczył, czy też wołały chodź do tych postaci, które pojawiały się po otwarciu poszczególnych pieczęci - wg opisu Jana wyszły one tak czy siak. Faktycznie więc, czy było to skierowane do Jana jako chodź i zobacz, czy do tych postaci - nie zmienia to nic w ciągu tych wydarzeń, które nastąpiły. Można więc rozumieć to w dwojaki sposób, oba jednak prowadzą do tych samych wydarzeń.

Wg bloga [OBJAWIENIE W 365 DNI] był to pewien anioł, który zakrzyknął Przyjdź!. Ale czytam tutaj, że to nie anioł, a jedno z owych stworzeń. Dalej, wg tego bloga**, owo Przyjdź było skierowane do pierwszego jeźdźca. Czy tak było, czy nie - odpowiedziałem na to już powyżej.

* - http://biblia.oblubienica.eu/interlinearny/chapter/book/27/chapter/6
** - http://objawienie365.blogspot.com/search/label/Rozdział%206%3A2

[dalej - JEZUS JAKO PIERWSZY JEŹDZIEC?]
[poprzednio - WDZIĘCZNOŚĆ ZA ZASŁUGI JEZUSA]
[do początku tej serii]






środa, 25 marca 2020

Apokalipsa 119 - Wdzięczność za zasługi Jezusa

Zobaczyłem też i usłyszałem głos wielu aniołów zgromadzonych dookoła tronu, tych Stworzeń i Starszych, a było ich miriady miriad / dziesięć tysięcy dziesiątków tysięcy i tysiące tysięcy. Wypowiadali oni głosem potężnym słowa: "Godny jest Baranek / Zasłużył ten Baranek, brutalnie zabity, żeby wziąć w swoje ręce moc, bogactwo, mądrość, siłę, szacunek/zaszczyt, chwałę/honor i wysławianie". Usłyszałem też, jak każde stworzenie żyjące czy to w niebie, czy na ziemi, czy pod ziemią czy też na morzu albo w morzu, wypowiadało te słowa: "Siedzącemu na Tronie i Barankowi należy się wysławianie, szacunek/zaszczyty, chwała/honor i moc/siła na wieki wieków". 
Owe cztery Stworzenia przytakiwały: amen/naprawdę. A tych dwudziestu czterech starszych upadło i oddało pokłon Temu, który żyje na wieki wieków
Obj. 5,11-14 PD

Zostało wspomniane tutaj, pomiędzy innymi zasługami, które Jezus otrzymał, również bogactwo. Może to brzmieć dziwnie w świetle tego, jak Jezus traktował bogactwo, gdy był tutaj, na ziemi. Jednak Słownik Stronga podaje, że może chodzić zarówno o bogactwo materialne jak i duchowe, co wynika z podanej tam definicji tego słowa: "bogactwo, zamożność, obfitość, materialnie lub duchowo"*.

Podsumowując więc rozdział piąty tutaj, wskazuje się przede wszystkim na Jezusa, który ma prawo otworzyć pewien zwój, zapieczętowany siedmioma pieczęciami, niczym jakiś testament czy inny ważny dokument, zapieczętowany "u notariusza", w obecności siedmiu świadków. Jako świadkowie okazuje się tutaj być Siedem Duchów Boga, przy czym Jezus posiadał je wszystkie. Na pierwszy rzut oka brzmi to wszystko absurdalnie, jak pomieszanie praw rzymskich i praw pochodzących z nieba, ale pamiętajmy, że spisywał to Jan wg swojego pojęcia bazującym na rzeczach mających miejsce w czasach jemu współczesnych, a jednocześnie Jezus chciał mu pokazać to, co się dzieje w niebie, w zupełnie innym wymiarze, w sposób możliwie najbardziej dla niego zrozumiały. Bardzo możliwe, że gdyby jakiś "Jan" otrzymał taką wizję dzisiaj, pojawiłyby się inne odnośniki - jakiś notariusz może, firma adwokacka, sejf, dwa klucze do sejfu etc. I jakiś ubrany w czarny garnitur jegomość, sklonowany siedem razy, jako Siedem Duchów Boga może.

Potem następuje odśpiewanie pieśni o tym, jak Jezus - jako Baranek, czyli jako wypełnienie tego przekazu, który Bóg pokazał ludziom w czasach Izraelitów na temat tego, w jaki sposób działa świątynia w niebie, w jaki sposób odbędzie się zbawienie, żeby wiedzieli, na co czekają. I o tym, jak Jezus dał radę to zrobić, chciał to zrobić i zrobił. Pieśń dziękczynienia, wdzięczności, w sumie za nas tutaj, na ziemi, bo ci, którzy w tym czasie byli w niebie, żadnego zbawienia nie potrzebowali. Czyli cieszyli się za nas.

* - https://biblehub.com/greek/4149.htm

[poprzednio - "NAS" CZY "ICH"?]






wtorek, 24 marca 2020

Apokalipsa 118 - "Nas" czy "ich"?

I zaśpiewali nową pieśń, mówiącą: "Godny jesteś/zasłużyłeś, żeby wziąć ten zwój i otworzyć jego pieczęcie, bo zostałeś brutalnie zabity i kupiłeś/nabyłeś Bogu w tej twojej krwi nas/[ludzi], pochodzących z każdej rodziny/rodzaju, języka, ludu i narodu. I uczyniłeś nas/ich wobec naszego Boga królami i kapłanami, i będziemy/będą sprawować władzę na tej ziemi". 
Obj. 5,9-10 PD

O tym, że jesteśmy kapłanami i swego rodzaju królami/panującymi, pisał już apostoł Piotr: Ale wy jesteście rodem wybranym, królewskim kapłaństwem, świętym narodem, ludem do ocalenia, abyście obwieścili cnoty Tego, co was powołał z ciemności do wspaniałej Jego światłości (1 Pio 2,9 NBG).

Zastanawia mnie inna rzecz tutaj. Otóż w Obj. 5,9-10 czytamy: ... odkupiłeś dla Boga krwią swoją ludzi z każdego plemienia i języka, i ludu, i narodu, i uczyniłeś z nich dla Boga naszego ród królewski i kapłanów, i będą królować na ziemi (BW). Praktycznie każdy polski przekład opowiada o tych ludziach, wypowiadając się o nich w osobie trzeciej. Każdy, oprócz starej Biblii Gdańskiej: ...i odkupiłeś nas Bogu (...) i uczyniłeś nas Bogu. Stara Biblia Jakuba Wujka wypowiada się w podobnym tonie. Nawet Przekład Dosłowny podaje "ich", podczas gdy prześledzenie tekstu interlinearnego wykazuje, że chodzi o "nas". King James Version i przekłady podobne również podają, że chodzi o "nas"*, podczas gdy bardziej współczesne, włącznie z przekładem interlinearnym anglojęzycznym, podają "ich"**. Włącznie z oryginalnym słowem greckim. Wynika to z faktu, że poszczególne tłumaczenia opierają się na różnych kopiach***, gdzie mogły znaleźć się literówki.

Ostatecznie przekonał mnie artykuł Alana Kurschnera (zwłaszcza pierwszy akapit, wykazujący dowód logiczny), nauczyciela greki, gdzie można przeczytać (skrócone tłumaczenie):

Obj. 5,10:
I uczyniłeś nas Bogu naszemu królami i kapłanami, i królować będziemy na ziemi (BG).
Także uczyniłeś ich dla Boga naszymi przywódcami i kapłanami, więc będą rządzić na ziemi (NBG).

Ten werset jest częścią wielbiącej pieśni, którą owe Cztery Stworzenia i dwudziestu czterech Starszych śpiewają odnośnie zwycięstwa Baranka, wyzwalającego ludzi wybranych przez Boga. Ale między Biblią Króla Jakuba (KJV)/ Biblią Gdańską a tłumaczeniami współczesnymi jest pewien rozdźwięk: czy te Cztery Stworzenia i dwudziestu czterech Starców śpiewa o tym, że to ONI ("nas" - wg sensu z KJV i BG) zostali wyzwoleni, czy też śpiewają oni nie o nich samych, ale o pewnych ludziach ("ich" - wg sensu ze współczesnych tłumaczeń), którzy nie znajdują się jeszcze w tej scenerii?

Pytanie o to, która wersja jest poprawna może być szybko rozstrzygnięta, jeśli przebadać wspierające je manuskrypty. Po pierwsze, póki co, przeważająca większość z nich poświadcza wersję "ich". Jest to bardzo interesujące, ponieważ ci, którzy optują za używaniem wyłącznie KJV/BG często posługują się tym argumentem jako obroną [w wielu innych kwestiach]. Ale nie mogą się nim posłużyć w tym miejscu. Jednak nie jako jedyny argument "większości" może udowodnić tutaj jedną z tez. Ważniejszym argumentem jest tutaj, że te najwcześniejsze i najlepsze manuskrypty wspierają tezę "ich". Tylko "Textus Receptus" (KJV, BG) posiada opcję "nas", i jest ona potwierdzona bardzo minimalnym występowaniem w równoległych pismach. Jest więc właściwie wręcz bezdyskusyjne, że w oryginalnych tekstach znajdowałoby się raczej "ich".

Dlaczego więc obrońcy wersji KJV/BG nadają takie wielkie znaczenie tej różnicy? Oto ich argumenty:
- Skoro KJV/BG twierdzi: "uczyniłeś nas", oznaczałoby to, że owe Cztery Stworzenia i dwudziestu czterech Starszych SĄ reprezentantami Kościoła.
- Skoro owe Cztery Stworzenia i dwudziestu czterech Starszych znajdują się w niebie, stąd Kościół musi się znajdować tamteż.
- Skoro Kościół jest w niebie, a wizja Bestii i okres Wielkiej Udręki przeciwko ludziom Boga jeszcze się nie rozpoczęły, to cały kościół został wzięty w zachwyceniu do nieba jeszcze przed prześladowaniami.

Ale, jak wspomniałem wcześniej, ta przesłanka opiera się na śladowym występowaniu tej wersji tekstu.

Idąc dalej, ciąg dalszy tekstu powinien potwierdzać jego początek. KJV/BG podaje:
będziemy królować (basileusomen),
podczas gdy współczesne tłumaczenia mówią:
będą królować (basileusousin).

I jeszcze raz: o ile wersja KJV/BG jest potwierdzona tylko i wyłącznie konsekwencją znaczenia, o tyle wersja "ich" znajduje potwierdzenie w większości manuskryptów, tych najwcześniejszych i najlepszych. Jest więc oczywiste, że zmiana formy z "oni" na "my" wynikała z chęci bycia konsekwentnym w używaniu tej samej formy osobowej. Wynika to jeszcze z wersetu poprzedniego, Obj. 5,9:

BG: i odkupiłeś nas Bogu przez krew swoję ze wszelkiego pokolenia i języka, i ludu, i narodu.
NBG: i w twojej krwi odkupiłeś ich dla Boga z każdego pokolenia, języka, ludu i narodu.

I nawiasem, skoro owe Cztery Stworzenia są wyraźnie niebiańskiego pochodzenia, jest absurdem twierdzenie, że one również zostały wyzwolone/zbawione. ****


* - https://biblehub.com/revelation/5-10.htm
** - https://biblehub.com/interlinear/revelation/5-10.htm
*** - https://hermeneutics.stackexchange.com/questions/35808/which-translation-for-revelation-510-is-correct
       - https://www.puritanboard.com/threads/revelation-5-9-10-1st-person-us-or-3rd-person-them.22409/
**** - https://www.aomin.org/aoblog/2007/06/16/revelation-59-10-1st-person-us-or-3rd-person-them/


[poprzednio - ZNACZENIE JEZUSA]






sobota, 14 marca 2020

Apokalipsa 117 - Znaczenie Jezusa

Podszedł On i wziął ten zwój z prawej ręki Siedzącego Na Tronie. A gdy ten zwój już wziął, te Cztery Stworzenia i dwudziestu czterech Starszych upadło przed Barankiem, każdy z nich mając cytry i złote czasze wypełnione kadzidłem, będącym modlitwami świętych. I zaśpiewali nową pieśń, mówiącą: "Godny jesteś/zasłużyłeś, żeby wziąć ten zwój i otworzyć jego pieczęcie, bo zostałeś brutalnie zabity i kupiłeś/nabyłeś Bogu w tej twojej krwi nas, pochodzących z każdej rodziny/rodzaju, języka, ludu i narodu. 
Obj. 5,7-9 PD

O ile wcześniej uwaga tych Starszych skupiona była na Siedzącym Na Tronie: upada dwudziestu czterech Starców przed Zasiadającym na tronie i oddaje pokłon Żyjącemu na wieki wieków, i składa przed tronem swoje wieńce, mówiąc: "Godzien jesteś, Panie i Boże nasz, odebrać chwałę i cześć, i moc, boś Ty stworzył wszystko, a dzięki Twojej woli wszystko istniało i zostało stworzone" (Obj. 4,10-11 BP), podobnie i te Cztery Stworzenia: A gdy te żywe istoty oddadzą chwałę, cześć i dziękczynienie żyjącemu na wieki wieków, który siedzi na tronie (Obj. 4,9 NBG), o tyle w momencie wzięcia księgi przez Jezusa ich uwaga przeniosła się na Niego. Śpiewali Mu przygrywając na cytrach (instrument pojawiający się często również w Psalmach) i mając w rękach jakieś pachnące kadzidła. To pokazuje rolę i znaczenie Jezusa w tej scenie. A pieśń, którą oni wszyscy zaczęli śpiewać, pokazuje powód, dla którego tak się stało: Jego dobrowolna śmierć, która stała się ceną zapłaconą przez Jezusa po to, aby nas wykupić, abyśmy znowu stali się własnością Boga, a nie Szatana. Jak to się stało, że staliśmy się własnością Szatana, że Jezus musiał nas wykupywać? Cóż, jest to skutkiem naszych własnych wyborów odnośnie tego, za kim podążamy, w którym kierunku toczymy nasze życie, a częściowo jest to skutkiem ciągłych oskarżeń Szatana odnośnie naszej osoby (czyt. pierwsze dwa rozdziały Księgi Hioba).

[dalej - "NAS" CZY "ICH"?]






niedziela, 1 marca 2020

Apokalipsa 116 - Lew, Baranek, Siedem Duchów

I nikt - ani na niebie, ani na ziemi, ani pod ziemią - nie mógł otworzyć tej księgi ani spojrzeć w nią. A ja płakałem bardzo, że nie znalazł się nikt godny, który mógłby ją otworzyć i przeczytać czy spojrzeć w nią. 

Wtedy jeden ze starszych powiedział do mnie: Nie płacz, oto zwyciężył lew z linii rodowej Judy, korzeń Dawida, aby otworzyć tę księgę i złamać jej siedem pieczęci. I zobaczyłem to: w środku, tam gdzie był ten tron i te cztery stworzenia, i w środku tych starszych, stał baranek, sprawiający wrażenie jakby był brutalnie zabity/zamordowany. Miał on siedem rogów i siedem oczu, które są siedmioma duchami Boga, wysłanymi na całą ziemię. 
Obj. 5,3-6 PD

Już Jakub, gdy umierał i zebrał swoich synów, żeby dać im ojcowskie błogosławieństwo, nazwał Judę, z którego potem wywiódł się cały ród, młodym lwem: Judo, ciebie sławić będą bracia twoi, twoja bowiem ręka na karku twych wrogów! Synowie twego ojca będą ci oddawać pokłon! Judo, młody lwie, na zdobyczy róść będziesz, mój synu: jak lew czai się, gotuje do skoku, do lwicy podobny - któż się ośmieli go drażnić? Nie zostanie odjęte berło od Judy ani laska pasterska spośród kolan jego, aż przyjdzie ten, do którego ono należy, i zdobędzie posłuch u narodów! (Rodz. 49,9 BT). Generalnie jednak, prześledziwszy kontekst występowania tego słowa, widać wyraźnie, że jest ono powszechnie używane na określenie bohatera.

Potem Paweł wspomina, że Jezus przecież pochodził z rodu Judy (Hebr. 7,14; Rzym. 15,8.12). Zresztą Jezus sam później mówi jasno: Ja jestem korzeń i ród Dawida, lśniąca gwiazda poranna (Obj. 22,16 NBG). Tak więc to, co powiedział ów starszy: Nie płacz, oto zwyciężył lew z linii rodowej Judy, korzeń Dawida, aby otworzyć tę księgę i złamać jej siedem pieczęci - ewidentnie określa Jezusa. I czy potem Jan w swoim opisie, używając słowa "baranek", miał na myśli, że widział konkretnie baranka, czy może określił tym słowem Jezusa, tak jak Piotr wcześniej w jednym ze swoich listów - to tak czy siak nie trzeba tutaj wielkiej filozofii, aby wiedzieć, że o Jezusa tutaj chodzi: drogocenna Krew Chrystusa - Baranka niepokalanego i bez skazy (1 Pio. 1,19 BP).

Tak więc Jezus był zdolny otworzyć tę księgę, tych siedem pieczęci. Pamiętając o tym, że siedem pieczęci na zwoju oznaczało siedmiu świadków przy jego zamykaniu/pieczętowaniu, i że wszystkich tych siedmiu świadków musiało być obecnych przy jego otwarciu - jak to możliwe, że Jezus mógł ten zwój otworzyć samodzielnie?

Otóż podpowiedzią tutaj jest ciąg dalszy: stał baranek (...). Miał on siedem rogów i siedem oczu, które są siedmioma duchami Boga, wysłanymi na całą ziemię. Jakkolwiek to musiało wyglądać, jakkolwiek absurdalnie ten opis oddaje wygląd Jezusa - gdyby Go sobie wyobrazić z siedmioma rogami i siedmioma oczami - Jan zaraz wyjaśnił, że były one symbolem Siedmiu Duchów Boga. Rozważania na temat Siedmiu Duchów Boga podjąłem już wcześniej, przy okazji pojawiających się stopniowo wzmianek: [SIEDEM DUCHÓW], [SIEDEM DUCHÓW, WIELE PYTAŃ], [SIEDEM DUCHÓW W LIŚCIE DO SARDES]. O wysnutych wnioskach można przeczytać tamże. W każdym razie, o ile do tej pory doszedłem, że Siedem Duchów Boga określane jest ogólnie Duchem Świętym, i że prawdopodobnie każdy z tych Duchów, każda z tych części, odpowiada za ludzi o innym charakterze, o tyle tutaj z tego tekstu wynika, że Jezus posiada je wszystkie siedem. Stąd może zrozumieć każdy rodzaj człowieka, każdy rodzaj charakteru. A nawiązując do tematu pieczęci rozumiem tutaj, że owych Siedem Duchów jest tutaj tymi siedmioma świadkami. Tzn. że Duch Święty, pod postacią tych "siedmiu", był świadkiem pieczętowania tego zwoju. I teraz Jezus, mając w sobie wszystkie te Siedem Duchów, może ten zwój rozpieczętować, rozwinąć i otworzyć.

Nawiasem - przyszła mi do głowy jedna myśl. Na nasz sposób myślenia "rozdrobnienie" Ducha Świętego na siedem duchów wciąż może wydawać się absurdalne i abstrakcyjne. Próbuje się to tłumaczyć że liczba siedem oznacza pełnię, że jest to tylko symbol... Może tak. Jan jednak opisywał tych Siedem Duchów za każdym razem w podobny sposób: siedem lamp, siedem duchów, siedem oczu, które są siedmioma duchami Boga... Zresztą nie tylko Jan. Opis siedmiu lamp z siedmioma knotami pojawił się też u Zachariasza: I zapytał mnie; Co widzisz? A ja odpowiedziałem; Widzę, oto jest świecznik cały ze złota, a na jego szczycie jest czasza. Na niej jest siedem lamp, a lampy, które są na jej szczycie, mają po siedem knotów. (...) Te siedem lamp - to oczy Pana; one to przepatrują całą ziemię (Zach. 4,2.10 BW). Może byłoby to łatwiej sobie wyobrazić, gdyby skojarzyć, że mamy siedem dni w tygodniu, każdy z nich jest inny, ale wciąż wszystkie one razem stanowią jeden tydzień. Jeden cykl. Jedna całość.

[dalej - ZNACZENIE JEZUSA]
[poprzednio - ZWÓJ I SIEDEM PIECZĘCI]
[do początku tej serii]







sobota, 29 lutego 2020

Apokalipsa 115 - Zwój i siedem pieczęci

Potem zobaczyłem w prawej ręce Siedzącego Na Tronie zwój/księgę, zapisaną od wewnątrz i od zewnątrz, opatrzoną siedmioma pieczęciami. Zobaczyłem też potężnego anioła ogłaszającego dookoła donośnym głosem: "Kto jest godny/wart otworzyć ten zwój/księgę i złamać jego pieczęcie?"
Obj. 5,1-2 PD

Bardzo ciekawe uwagi na temat tego fragmentu są zawarte na blogu OBJAWIENIE365. Autor posiłkuje się tam opisem innego komentatora, Wiliama Barclay'a. Zwraca on uwagę na to, że w ręku postaci siedzącej na tronie znajduje się zwój, nie księga. W tamtych czasach do zapisywania informacji były używane zwoje. Mogły one być krótkie lub długie, zazwyczaj zapisywane tylko po jednej, wewnętrznej stronie. Jednak z powodu ceny materiału bardzo długi zwój mógł być zapisany z obu stron, od wewnątrz i od zewnątrz.

Siedem pieczęci. Zapisany zwój związywano nićmi, a ich zakończenia lakowano i przystawiano pieczęcie na laku. Wg prawa rzymskiego (współczesnego dla Jezusa i Jana)siedmioma pieczęciami opatrywano zazwyczaj testamenty, po jednym na każdego świadka. Taki zwój mógł być otwarty tylko wtedy, gdy było obecnych przy tym wszystkich siedmiu świadków.

[poprzednio - ZAPIECZĘTOWANA KSIĘGA]






niedziela, 23 lutego 2020

Apokalipsa 114 - Zapieczętowana księga

Potem zobaczyłem w prawej ręce Siedzącego Na Tronie zwój/księgę, zapisaną od wewnątrz i od zewnątrz, opatrzoną siedmioma pieczęciami. Zobaczyłem też potężnego anioła ogłaszającego dookoła donośnym głosem: "Kto jest godny/wart otworzyć ten zwój/księgę i złamać jego pieczęcie?"
Obj. 5,1-2 PD

Wspomniany jest tutaj pewien zwój/księga. Daleko później, w rozdziale 10 Ks. Apokalipsy, jest też mowa o jakimś zwoju, z tym że tam jest określony jako mały, i Jan miał go zjeść. Czy jest to ten sam zwój - może okaże się to później.

Prorok Ezechiel wspomina o pewnym zwoju, który opisany jest w podobny sposób: Popatrzyłem, a oto wyciągnięta była w moim kierunku ręka, w której był zwój księgi. Rozwinęła go przede mną; był zapisany z jednej i drugiej strony, a opisane w nim były narzekania, wzdychania i biadania (Ezech. 2,9-10 BT). Tutaj jednak ta księga również miała być przez Ezechiela zjedzona, brakuje też w opisie wzmianki o pieczęciach.

Gdyby wrócić więc do opisu z Ks. Objawienia rozdział 10, podobne przeżycie spotkało też Jana: I ujrzałem innego potężnego anioła, zstępującego z nieba, obleczonego w obłok, i tęcza była nad jego głową, a oblicze jego było jak słońce, a nogi jego jak słupy ogniste, i w prawej ręce miał otwartą książeczkę. Nogę prawą postawił na morzu, a lewą na ziemi. (...) Poszedłem więc do anioła, mówiąc mu, by dał mi książeczkę. I rzecze mi: "Weź i połknij ją, a napełni wnętrzności twe goryczą, lecz w ustach twych będzie słodka jak miód". I wziąłem książeczkę z ręki anioła i połknąłem ją, a w ustach moich stała się słodka jak miód, a gdy ją spożyłem, goryczą napełniły się moje wnętrzności. I mówią mi: "Trzeba ci znów prorokować o ludach, narodach, językach i o wielu królach" (Obj.10,1-2.9-11 BT). Ostatnie zdanie wyjaśniałoby tutaj, że zjedzenie księgi oznacza konieczność dalszego prorokowania (czyli zgodnie z definicją z Listu do Koryntian: widzenia poprzez serce i pouczania) ludu.

O nieco innym rodzaju księgi wspomina Daniel. Tuż po swoich proroctwach odnośnie historii świata i przyszłości, spisanych kilkaset lat przed Chrystusem, napisał tak: W owych czasach wystąpi Michał, wielki książę, który jest opiekunem dzieci twojego narodu. Wtedy nastąpi okres ucisku, jakiego nie było, odkąd narody powstały, aż do chwili obecnej. W tym czasie naród twój dostąpi zbawienia, każdy, kto się okaże zapisany w księdze. Wielu zaś, co posnęli w prochu ziemi, zbudzi się: jedni do wiecznego życia, drudzy ku hańbie, ku wiecznej odrazie. Ci, którzy są rozumni, będą jaśnieć jak blask firmamentu. Ci zaś, którzy nauczyli wielu sprawiedliwości, jak gwiazdy przez wieki i na zawsze. Ty jednak, Danielu, ukryj słowa i zapieczętuj księgę aż do czasów ostatecznych. Wielu będzie szukać i wzrośnie poznanie. (...) Powiedziałem do męża ubranego w lniane szaty i znajdującego się nad wodami rzeki: "Jak długo jeszcze do końca tych przedziwnych rzeczy?" I usłyszałem męża ubranego w lniane szaty i znajdującego się nad wodami rzeki. Podniósł on prawą i lewą rękę do nieba i przysiągł na Wiecznie Żyjącego: "Do czasu, czasów i połowy [czasu]. To wszystko dokona się, kiedy dobiegnie końca moc niszczyciela świętego narodu". Ja wprawdzie usłyszałem, lecz nie zrozumiałem; powiedziałem więc: "Panie, jaki będzie ostateczny koniec tego?" On zaś odpowiedział: "Idź, Danielu, bo słowa zostały ukryte i obłożone pieczęciami aż do końca czasu (Dan. 12,1-9 BT/BP).

Jest jeszcze jeden rodzaj tajemniczej księgi, o którym Biblia wspomina:

Wszyscy mieszkańcy ziemi będą oddawać pokłon władcy, każdy, którego imię nie jest zapisane od założenia świata w księdze życia zabitego Baranka (Obj. 10,8 BP).

A zdumieją się mieszkańcy ziemi, ci, których imię nie jest zapisane w księdze życia od założenia świata - spoglądając na Bestię, iż była i nie ma jej, a ma przybyć (Obj. 17,8 BT).

Kogo zaś nie znaleziono wpisanego do księgi życia, wrzucono do jeziora ognia (Obj. 20,15 BP).

A nic nieczystego do niego nie wejdzie, ani ten, co czyni ohydne rzeczy i popełnia kłamstwo, lecz tylko zapisani w księdze życia Baranka (Obj. 21,27 BP).

I dwa różne rodzaje ksiąg, opisane obok siebie: I ujrzałem umarłych - wielkich i małych - stojących przed tronem, a otwarto księgi. I inną księgę otwarto, która jest księgą życia. I osądzono zmarłych z tego, co w księgach zapisano, według ich czynów (Obj. 20,12 BT).

Mamy więc:
1. Księgę opisaną przez Ezechiela i Jana, w której znajdują się zapisane skargi do Boga.
2. Księgę opisaną przez Daniela, która zawiera opisane dzieje świata. Daniel częściowo ujawnił, co się ma stać w najbliższej mu przyszłości, czyli od ok. 600 r. p.n.e. wzwyż, po czym pewna część dziejów, która została mu pokazana, miała nie być przez niego spisana.
3. Księga Życia Baranka, w której spisane są nazwiska wszystkich tych, którzy w Jezusa uwierzyli, uwierzyli Jezusowi i poprowadzili swoje dalsze życie wg tego, czego Jezus uczył.
4. Jeszcze inne jakieś księgi, które otwarto równocześnie, gdy została otwarta Księga Życia Baranka.

Która z tych ksiąg znajduje się w ręku Boga, jako zapieczętowana i której nikt nie mógł otworzyć? Czy jest to ta księga ze skargami? Czy to księga dziejów? Czy może ta księga zwana Księgą Życia Baranka?

Może się to wyjaśnić podczas dalszej lektury, gdzie pieczęcie tejże księgi zostają po kolei otwierane.

[dalej - ZWÓJ I SIEDEM PIECZĘCI]
[poprzednio - EMPATIA CZTERECH STWORZEŃ]
[do początku tej serii]






sobota, 22 lutego 2020

Apokalipsa 113 - Empatia Czterech Stworzeń

Każde z tych stworzeń miało po sześć skrzydeł, dookoła i wewnątrz pełne były oczu. Nie odpoczywając, dniem i nocą wypowiadały słowa: Święty, Święty, Święty jest Pan, Bóg Wszechmogący, który był/istniał, i który jest/istnieje i który jest przychodzący. A ilekroć te istoty żywe chwaliły i oddawały szacunek i okazywały wdzięczność Temu siedzącemu na tronie, żyjącemu na wieki wieków, tamtych dwudziestu czterech starszych padało przed Tym, który siedział na tronie i kłaniali się Temu żyjącemu na wieki wieków, i rzucali wieńce/korony ich przed tron, mówiąc: "Godny jesteś, Panie, odebrać tę chwałę i ten szacunek i tę moc, ponieważ Ty stworzyłeś te wszystkie (rzeczy) i przez twoją wolę istnieją i zostały stworzone". 
Obj. 4,8-11 PD

Jest tutaj zawarty długi opis Jana odnośnie tego, co działo się przed tronem. W odróżnieniu od wizji Ezechiela, gdzie głównym punktem opisu były owe stworzenia i sam tron, i to, w jaki sposób się one poruszały, tutaj pojawia się również owych dwudziestu czterech starszych. Wszyscy z nich oddają wdzięczność Bogu siedzącemu na tronie.

I tu pojawia się moja prywatna refleksja: za co? Te cztery istoty, które stały wokół tronu (czy też poniżej tronu, wg. Ks. Ezechiela), były tam przecież cały czas, tak sądzę. Nie przeżyły nic z tych rzeczy, które my przeżywamy tutaj, na ziemi. O ile tych dwudziestu czterech starszych, którzy - jak rozumiem: prawdopodobnie jakaś reprezentacja wszystkich tych, którzy uwierzyli w Jezusa i uwierzyli Jezusowi w to, co głosił - przeszli wszystko to samo co my, stąd mieli swoje białe ubrania i stąd mieli swoje wieńce na głowach, mają więc faktycznie co dziękować, o tyle te cztery istoty nie miały przecież nic z tym wszystkim wspólnego. Dziękowali jako obserwatorzy? Odczuwali empatię? Jeśli kierowane one były Duchem Boga, to musiały one odczuwać dużą dozę empatii.

[dalej - ZAPIECZĘTOWANA KSIĘGA]
[poprzednio - TRON, BÓG I CZTERY STWORZENIA]
[do początku tej serii]






niedziela, 16 lutego 2020

Apokalipsa 112 - Tron, Bóg i Cztery Stworzenia - pełny opis

Przed tronem znajdowało się szklane morze, podobne do kryształu, a na środku tronu i wokół niego znajdowały się cztery stworzenia, pełne oczu z przodu i z tyłu. Pierwsze stworzenie było podobne do lwa, drugie stworzenie podobne było do cielaka, trzecie stworzenie miało twarz ludzką, a czwarte stworzenie było podobne do lecącego orła. Każde z tych stworzeń miało po sześć skrzydeł, dookoła i wewnątrz pełne były oczu. Nie odpoczywając, dniem i nocą wypowiadały słowa: Święty, Święty, Święty jest Pan, Bóg Wszechmogący, który był/istniał, i który jest/istnieje i który jest przychodzący. 
Obj. 4,6-8 PD

Bardzo interesujące tutaj są wizje Ezechiela, który - ponad 600 lat wcześniej - opisał coś podobnego (BT/BP/BW/NBG):

Ezech. 1:
  1. Stało się trzydziestego roku, w czwartym [miesiącu], piątego [dnia] miesiąca, gdy [przebywałem] pośród wygnańców nad rzeką Kebar, że rozwarły się niebiosa i miałem widzenie Boże.
  2. Piątego dnia miesiąca - rok to był piąty od uprowadzenia do niewoli króla Jojakina - 
  3. Jahwe skierował słowo do kapłana Ezechiela, syna Buziego, w ziemi Chaldejczyków nad rzeką Kebar; była tam nad nim ręka Jahwe.
  4. Spojrzałem: oto gwałtowny wiatr nadciągnął z północy. [Pojawiła się] wielka chmura i błyskawice. Światłość [otaczała] ją wkoło, a w jej środku [jaśniał] jakby blask pozłacanego srebra pośród ognia.
  5. W pośrodku było coś, co było podobne do czterech istot żyjących. Oto ich wygląd: miały one postać człowieka.
  6. Każda z nich miała po cztery twarze i po cztery skrzydła.
  7. Ich nogi były proste, a stopy ich nóg [wyglądały] jak stopy nóg cielca. Lśniły połyskiem wypolerowanego brązu.
  8. Pod swymi skrzydłami u czterech boków miały ręce ludzkie. Wszystkie cztery miały oblicza i skrzydła.
  9. Ich skrzydła były złączone z sobą. Idąc nie odwracały się, ale każda posuwała się prosto przed siebie.
  10. Oblicza ich miały taki wygląd: każda z czterech istot miała z prawej strony oblicze człowieka i oblicze lwa, z lewej zaś strony każda z czterech miała oblicze wołu i oblicze orła,
  11. i skrzydła ich były rozwinięte ku górze; dwa przylegały wzajemnie do siebie, a dwa okrywały ich tułowie.
  12. Każda posuwała się prosto przed siebie. Szły tam, dokąd duch zmierzał, a idąc nie odwracały się.
  13. W środku pomiędzy tymi istotami żyjącymi pojawiły się jakby żarzące się w ogniu węgle, podobne do pochodni, poruszające się między owymi istotami żyjącymi. Ogień rzucał jasny blask i z ognia wychodziły błyskawice.
  14. Istoty żyjące biegały tam i z powrotem jak gdyby błyskawice.
  15. Przypatrzyłem się tym istotom żyjącym, a oto przy każdej z tych czterech istot żyjących znajdowało się na ziemi jedno koło.
  16. Koła wyglądały jak blask chryzolitu. Wszystkie cztery miały ten sam kształt, i wydawało się, jakby były wykonane tak, że jedno koło było w drugim.
  17. Poruszając się szły w swoich czterech kierunkach, gdy zaś szły, nie odwracały się idąc.
  18. Ich obręcze były wysokie; przypatrywałem się im i oto: obręcz u tych wszystkich czterech była pełna oczu wokoło.
  19. A gdy te istoty żyjące się posuwały, także koła posuwały się razem z nimi, gdy zaś istoty wznosiły się ponad ziemię, koła [również] się unosiły.
  20. Tam, dokąd duch zmierzał, tam szły [istoty żywe], a koła wznosiły się wraz z nimi, bowiem duch samych istot był w tych kołach.
  21. Gdy się one poruszały, posuwały się [koła]. Gdy one stawały, [koła] się zatrzymywały. Gdy one się wznosiły ponad ziemię, równocześnie z nimi unosiły się koła, bo duch istot żywych był w kołach.
  22. Nad głowami tych istot żyjących było coś jakby sklepienie niebieskie, jakby kryształ lśniący, rozpostarty ponad ich głowami, ku górze.
  23. A pod sklepieniem były rozpostarte ich skrzydła, nawzajem się dotykające; każda żywa istota miała dwa skrzydła, którymi przykrywała swoje tułowie.
  24. Gdy szły, słyszałem szum ich skrzydeł; był jak szum wielkich wód, jak głos Wszechmogącego. Był jak głos wrzawy, jak rozgwar obozowiska. Gdy się zatrzymywały, opuszczały swe skrzydła.
  25. Wtem rozległ się głos pod sklepieniem, które było nad ich głowami, więc stanęły i opuściły swe skrzydła.
  26. Ponad sklepieniem, które było nad ich głowami, było coś, co miało wygląd szafiru, a miało kształt tronu, a na nim jakby zarys postaci człowieka.
  27. I widziałem jak gdyby blask pozłacanego srebra, jak widok ognia wewnątrz niego wokoło. Ku górze od tego, co wyglądało jak biodra, i w dół od tego, co wyglądało jak biodra, widziałem coś, co wyglądało jak ogień, a wokół niego promieniował blask.
  28. Jak widok tęczy, która pojawia się na chmurze w dzień deszczowy, tak wyglądała światłość wokoło. Takie było widzenie podobieństwa Chwały Jahwe. Gdy ją ujrzałem, padłem na twarz. Wówczas usłyszałem głos, który mówił.

Ezech. 3:
  1. Duch uniósł mię i usłyszałem za sobą huk potężnego trzęsienia [ziemi]. - Błogosławiona Chwała Jahwe [odeszła] z miejsca swego. - 
  2. Był to łopot skrzydeł istot żywych, które uderzały jedno o drugie, wraz z nim turkot kół i odgłos potężnego trzęsienia [ziemi].

Ezech. 8:
  1. Szóstego roku, szóstego miesiąca, piątego dnia tego miesiąca, kiedy siedziałem w swoim domu, a przede mną siedzieli judzcy starsi, stało się, że wtedy opadła mnie moc WIEKUISTEGO.
  2. Więc spojrzałem, a oto postać jak ogniste zjawisko - w dół od tego, co wyglądało na jego biodra, był ogień, i w górę od tego, co wyglądało na biodra, było coś, jakby podobieństwo jasności, jak gdyby blask pozłacanego srebra.

Ezech. 10:
  1. Spojrzałem: Oto nad firmamentem, który był nad głowami cherubinów, ukazał się jakby kamień szafiru, coś, co wyglądało jak podobieństwo tronu.
  2. Potem On rzekł tak do owego męża, odzianego w lnianą szatę: "Wejdź pomiędzy koła pod cherubami, a napełniwszy swe dłonie ognistym węglem z miejsca między cherubami, rozrzuć go po mieście". I wszedł tam na moich oczach.
  3. A cheruby stały po prawej stronie świątyni, gdy ów mąż tam wchodził, obłok zaś napełnił dziedziniec wewnętrzny.
  4. Wówczas uniosła się Chwała Jahwe ponad cherubinów [przenosząc się] nad próg Świątyni. Obłok napełnił Świątynię, dziedziniec zaś wypełniła światłość Chwały Jahwe.
  5. Szum skrzydeł cherubinów było słychać aż na dziedzińcu zewnętrznym, jak głos Wszechmogącego, gdy przemawia.
  6. A gdy owemu mężowi, odzianemu w lnianą szatę, dał taki rozkaz: "Weź ognia spomiędzy kół, spomiędzy cherubów", on tam poszedł i stanął obok koła.
  7. Wówczas jeden z cherubów wyciągnął rękę w kierunku ognia, znajdującego się pomiędzy cherubami, a wziąwszy go, położył na dłonie człowieka, ubranego w lnianą szatę. Ten wziął go i wyszedł.
  8. Pod skrzydłami zaś cherubów pojawiło się coś na kształt ręki ludzkiej.
  9. I patrzyłem, a oto przy boku cherubów znajdowały się cztery koła: po jednym kole obok każdego cheruba. Wygląd tych kół odznaczał się połyskiem jakby chryzolitu*.
  10. Wyglądały zaś tak, jakby każde z czterech miało ten sam kształt, jakby jedno koło znajdowało się w drugim.
  11. Gdy się posuwały, to posuwały się na wszystkie cztery strony, nie obracając się: W tym kierunku, w którym zwrócone były przednie, posuwały się za nim, nie obracając się, gdy się posuwały.
  12. Ich całe ciało - plecy, ręce, skrzydła i koła u wszystkich czterech - było wypełnione dokoła oczami.
  13. Co się tyczy kół, nazwane były - jak słyszałem - kręgiem kół (galgal).
  14. Każda istota miała po cztery oblicza: pierwsze było obliczem wołu, drugie obliczem człowieka, trzecie obliczem lwa, a czwarte obliczem orła.
  15. A cheruby się podniosły; była to ta sama istota, którą widziałem nad rzeką Kebar.
  16. Gdy cheruby chodziły, poruszały się także przy ich boku koła; a gdy cheruby podnosiły swe skrzydła, aby się unieść z ziemi, koła nie odrywały się od ich boku.
  17. A gdy cheruby się zatrzymywały, także one się zatrzymywały, a gdy się podnosiły, to podnosiły się także i one razem z nimi, bo duch samych istot był w tych kołach.
  18. A chwała Jahwe odeszła od progu świątyni i zatrzymała się nad cherubami.
  19. Cheruby rozwinęły skrzydła i uchodząc uniosły się z ziemi na moich oczach, a koła z nimi. Zatrzymały się w wejściu wschodniej bramy świątyni Jahwe, a chwała Boga izraelskiego spoczywała nad nimi u góry.
  20. Była to ta sama istota żywa, którą pod Bogiem izraelskim oglądałem nad rzeką Kebar, i poznałem, że były to cheruby.
  21. Każdy miał po cztery oblicza i cztery skrzydła, a pod skrzydłami coś w rodzaju rąk ludzkich.
  22. Wygląd ich twarzy był podobny do tych samych twarzy, które widziałem nad rzeką Kebar. Każdy poruszał się prosto przed siebie.

Ezech. 11:
  1. Potem cheruby rozwinęły swe skrzydła i równocześnie z nimi [poruszyły się] koła, a chwała Boga Izraela spoczywała na nich u góry.


Cztery twarze Stworzeń

Podczas gdy więc Jan opisując te cztery stworzenia, widział każde z nich o różnej twarzy, to wg wizji Ezechiela wszystkie cztery są faktycznie takie same. Różnica jest taka, że Ezechiel opisał je jako posiadające cztery twarze jednocześnie, każdą z nich zwróconą w innym kierunku. Stąd logicznie można wysnuć wniosek, że Jan zobaczył każdą z nich tylko z jednej strony, zwróconej ku niemu. Stąd gdyby sugerować się tylko jego opisem, można by pomyśleć, że każda z tych postaci była inna. Dodatkowo Ezechiel opisuje dokładnie wygląd całych tych stworzeń: skrzydła, mnóstwo oczu, ręce pod skrzydłami, tajemnicze koła i to, jak one działają. Ezechiel wspomina o czterech skrzydłach każdego ze stworzeń, Jan mówi o sześciu.

Znajomość tego opisu może ułatwić zrozumienie dalszych, "abstrakcyjnych" opisów zawartych przez Jana. Tym, co jest nowego tutaj w opisie Jana, jest owych dwudziestu czterech starszych i morze, czy też morze ludzi tuż przed tronem - elementów, które u Ezechiela nie są opisane. Czy ich wtedy nie było, a pojawiły się później, w czasach, gdy Jan sporządzał swój opis, czy po prostu nie były nadmienione przez Ezechiela - tego nie wiem.


Tron i opis wyglądu Boga

Ezech 1,26-28: Ponad sklepieniem, które było nad ich głowami, było coś, co miało wygląd szafiru, a miało kształt tronu, a na nim jakby zarys postaci człowieka. I widziałem jak gdyby blask pozłacanego srebra, jak widok ognia wewnątrz niego wokoło. Ku górze od tego, co wyglądało jak biodra, i w dół od tego, co wyglądało jak biodra, widziałem coś, co wyglądało jak ogień, a wokół niego promieniował blask. Jak widok tęczy, która pojawia się na chmurze w dzień deszczowy, tak wyglądała światłość wokoło. Takie było widzenie podobieństwa Chwały Jahwe.

Opis kolorów i ich usytuowania względem siebie zgadza się z tym, co widział Jan. Centralnie "coś" przypominającego ogień, a wokół niby szafirowa, błyszcząca tęcza. Z opisu Ezechiela można się dowiedzieć jeszcze więcej: że Bóg wygląda jak człowiek (nic nowego, w końcu Bóg stworzył człowieka na SWOJE podobieństwo, nie na podobieństwo tych czterech stworzeń czy aniołów), ma biodra (a więc ma i nogi).


Łomot skrzydeł cherubów

Ezech. 3,13: Był to łopot skrzydeł istot żywych, które uderzały jedno o drugie, wraz z nim turkot kół i odgłos potężnego trzęsienia [ziemi].

Czy to porównanie do odgłosu potężnego trzęsienia ziemi, czy do innego potężnego rumoru - Ezechiel wyjaśnia, że był to po prostu łomot skrzydeł owych czterech stworzeń. Nawiasem, te cztery stworzenia są nazywane przez niego cherubami/cherubinami.



* - Chryzolit - zielonkawy kamień szlachetny, przypominający też kryształ, z wyglądu podobny również do szafiru: https://pl.wikipedia.org/wiki/Perydot