poniedziałek, 30 marca 2020

Apokalipsa 121 - Jezus jako pierwszy jeździec?

I zobaczyłem, jak Baranek otworzył jedną z tych pieczęci, i usłyszałem jedno z owych Stworzeń mówiącą głosem jak grzmot: "Chodź (i patrz)!". I zobaczyłem: a oto biały koń, a ten siedzący na nim miał łuk, i został dany mu wieniec/korona, i wyruszył zwyciężający, żeby zwyciężać. 
Obj. 6,1-2 PD

Co dalej - w pierwszym momencie po przeczytaniu opisu owego jeźdźca z łukiem, w wieńcu na głowie, siedzącego na białym koniu - odebrałem to jako opis Jezusa: Potem ujrzałem niebo otwarte: a oto - biały koń, a Ten, co na nim siedzi, zwany Wiernym i Prawdziwym, oto sprawiedliwie sądzi i walczy. Oczy Jego jak płomień ognia, a na Jego głowie wiele diademów. Ma wypisane imię, którego nikt nie zna oprócz Niego. Odziany jest w szatę we krwi skąpaną, a imię Jego nazwano: Słowo Boże. (...) A z Jego ust wychodzi ostry miecz, aby nim uderzyć narody. On paść je będzie rózgą żelazną i On wyciska w tłoczni wino zapalczywego gniewu Boga, Władcy wszechrzeczy. A na szacie i na biodrze ma napisane imię: KRÓL KRÓLÓW I PAN NAD PANAMI (Obj. 19,11-16 BP). Blog OBJAWIENIE365 twierdzi jednak inaczej, że był to symbol kogoś, jakiegoś władcy (skoro siedział na białym koniu), komu została dana moc zwyciężania. Która wersja jest poprawna?

W opisie z rozdziału 19 Jezus siedzi na białym koniu - to się zgadza. Ale nie ma łuku, tylko miecz wychodzący z ust, ma oczy jak płomienie ognia - wszystko to zgadza się z opisem Jezusa z Obj. 1,14-16: Głowa Jego i włosy białe jak biała wełna, jak śnieg, a oczy Jego jak płomień ognisty. Stopy Jego podobne do drogocennego metalu jak gdyby w piecu rozżarzonego, a głos Jego jak głos wielu wód. W prawej ręce miał siedem gwiazd i z Jego ust wychodził miecz obosieczny, ostry. A Jego wygląd - jak słońce, kiedy jaśnieje w swej mocy (BP). Ten jeździec z Obj. 6,1-2 na głowie miał wiele diademów, zamiast jednej korony/wieńca. Widać więc, że wygląd Jezusa w ciągu całego tego objawienia, jakie Jan spisywał, nie zmieniał się. Dlaczego więc miałby mieć na głowie w jednym miejscu wieniec, a w innym diademy?

Czy ma też znaczenie, jaką broń ma ta postać na białym koniu? Jezus ma wychodzący z ust ostry miecz - już w jednym ze swoich listów apostoł Paweł porównuje Słowo Boga do miecza: Bo Słowo Boże jest żywe i skuteczne, ostrzejsze niż wszelki miecz obosieczny, przenikające aż do rozdzielenia duszy i ducha, stawów i szpiku, zdolne osądzić zamiary i myśli serca (Hebr. 4,12 BW), w innym natomiast określając Słowo Boga jako broń Ducha: Weźcie też przyłbicę zbawienia i miecz Ducha, którym jest Słowo Boże (Ef. 6,17 BW). Nigdzie natomiast nie mamy żadnego powiązania Jezusa z łukiem. Tak więc mimo, że zgadza się to, że obie postacie siedzą na białym koniu, to na tym podobieństwo się kończy, faktycznie występuje tutaj więcej różnic niż podobieństw.

Poza tym skoro Jezus stał tam otwierał tę pieczęć, to przecież nie mógł być jednocześnie tam i zarówno tym pierwszym jeźdźcem?...

[poprzednio - CHODŹ (I PATRZ)!]






sobota, 28 marca 2020

Apokalipsa 120 - Chodź (i patrz)!

I zobaczyłem, jak Baranek otworzył jedną z tych pieczęci, i usłyszałem jedno z owych Stworzeń mówiącą głosem jak grzmot: "Chodź (i patrz)!". I zobaczyłem: a oto biały koń, a ten siedzący na nim miał łuk, i został dany mu wieniec/korona, i wyruszył zwyciężający, żeby zwyciężać.
Obj. 6,1-2 PD

Głos jak grzmot - odnośnie tego, że ilekroć któreś z tych istot znajdujących się w niebie, zabrało głos, brzmiało to jak jakiś grzmot, pisałem już w poście [TRON BOGA - GRZMOTY I GŁOSY], tak więc przynajmniej ta sprawa powinna przestać wyglądać już tak tajemniczo i niezrozumiale.

Wieniec/korona - wieniec miała na głowie zazwyczaj osoba uhonorowana za jakieś zwycięstwo, więcej: [DWUDZIESTU CZTERECH STARSZYCH W ZŁOTYCH KORONACH].

Chodź (i patrz!) - Podobnie jak w kwestii ["NAS" CZY "ICH"?], fragment w nawiasie występuje tylko w starszych tłumaczeniach, nie występuje w tych nowszych. Czytając te słowa pierwszy raz faktycznie odniosłem wrażenie, że owo chodź jest skierowane do Jana, żeby przyszedł i zobaczył. Dobrze koresponduje tutaj dalszy opis: I zobaczyłem.... Z tym że i zobaczyłem nie występuje we wszystkich kopiach oryginału. Ta sekwencja chodź (i patrz) i i zobaczyłem powtarza się później kilka razy, i prześledziwszy to w tekście greckim interlinearnym* - występowanie tych wyrażeń w kopiach oryginału przeplata się: jedne kopie je zawierają, inne nie, przy czym nie są one konsekwentne - jedne zawierają to wyrażenie w jednym miejscu, ale nie zawierają w innym i odwrotnie. Trudno mi więc tutaj rozsądzić, czy oryginalnie Jan tak napisał czy było to po prostu dodane przez kopistów jako logiczne uzupełnienie. Czy ma to znaczenie? Cóż, logicznie rzecz biorąc, na pewno Jan widział to, więc czy nadmienił i zobaczyłem czy nie, nie zmienia to faktu, że to wszystko widział i opisał. A czy owe Stworzenia wołały chodź do Jana, żeby zobaczył, czy też wołały chodź do tych postaci, które pojawiały się po otwarciu poszczególnych pieczęci - wg opisu Jana wyszły one tak czy siak. Faktycznie więc, czy było to skierowane do Jana jako chodź i zobacz, czy do tych postaci - nie zmienia to nic w ciągu tych wydarzeń, które nastąpiły. Można więc rozumieć to w dwojaki sposób, oba jednak prowadzą do tych samych wydarzeń.

Wg bloga [OBJAWIENIE W 365 DNI] był to pewien anioł, który zakrzyknął Przyjdź!. Ale czytam tutaj, że to nie anioł, a jedno z owych stworzeń. Dalej, wg tego bloga**, owo Przyjdź było skierowane do pierwszego jeźdźca. Czy tak było, czy nie - odpowiedziałem na to już powyżej.

* - http://biblia.oblubienica.eu/interlinearny/chapter/book/27/chapter/6
** - http://objawienie365.blogspot.com/search/label/Rozdział%206%3A2

[dalej - JEZUS JAKO PIERWSZY JEŹDZIEC?]
[poprzednio - WDZIĘCZNOŚĆ ZA ZASŁUGI JEZUSA]
[do początku tej serii]






środa, 25 marca 2020

Apokalipsa 119 - Wdzięczność za zasługi Jezusa

Zobaczyłem też i usłyszałem głos wielu aniołów zgromadzonych dookoła tronu, tych Stworzeń i Starszych, a było ich miriady miriad / dziesięć tysięcy dziesiątków tysięcy i tysiące tysięcy. Wypowiadali oni głosem potężnym słowa: "Godny jest Baranek / Zasłużył ten Baranek, brutalnie zabity, żeby wziąć w swoje ręce moc, bogactwo, mądrość, siłę, szacunek/zaszczyt, chwałę/honor i wysławianie". Usłyszałem też, jak każde stworzenie żyjące czy to w niebie, czy na ziemi, czy pod ziemią czy też na morzu albo w morzu, wypowiadało te słowa: "Siedzącemu na Tronie i Barankowi należy się wysławianie, szacunek/zaszczyty, chwała/honor i moc/siła na wieki wieków". 
Owe cztery Stworzenia przytakiwały: amen/naprawdę. A tych dwudziestu czterech starszych upadło i oddało pokłon Temu, który żyje na wieki wieków
Obj. 5,11-14 PD

Zostało wspomniane tutaj, pomiędzy innymi zasługami, które Jezus otrzymał, również bogactwo. Może to brzmieć dziwnie w świetle tego, jak Jezus traktował bogactwo, gdy był tutaj, na ziemi. Jednak Słownik Stronga podaje, że może chodzić zarówno o bogactwo materialne jak i duchowe, co wynika z podanej tam definicji tego słowa: "bogactwo, zamożność, obfitość, materialnie lub duchowo"*.

Podsumowując więc rozdział piąty tutaj, wskazuje się przede wszystkim na Jezusa, który ma prawo otworzyć pewien zwój, zapieczętowany siedmioma pieczęciami, niczym jakiś testament czy inny ważny dokument, zapieczętowany "u notariusza", w obecności siedmiu świadków. Jako świadkowie okazuje się tutaj być Siedem Duchów Boga, przy czym Jezus posiadał je wszystkie. Na pierwszy rzut oka brzmi to wszystko absurdalnie, jak pomieszanie praw rzymskich i praw pochodzących z nieba, ale pamiętajmy, że spisywał to Jan wg swojego pojęcia bazującym na rzeczach mających miejsce w czasach jemu współczesnych, a jednocześnie Jezus chciał mu pokazać to, co się dzieje w niebie, w zupełnie innym wymiarze, w sposób możliwie najbardziej dla niego zrozumiały. Bardzo możliwe, że gdyby jakiś "Jan" otrzymał taką wizję dzisiaj, pojawiłyby się inne odnośniki - jakiś notariusz może, firma adwokacka, sejf, dwa klucze do sejfu etc. I jakiś ubrany w czarny garnitur jegomość, sklonowany siedem razy, jako Siedem Duchów Boga może.

Potem następuje odśpiewanie pieśni o tym, jak Jezus - jako Baranek, czyli jako wypełnienie tego przekazu, który Bóg pokazał ludziom w czasach Izraelitów na temat tego, w jaki sposób działa świątynia w niebie, w jaki sposób odbędzie się zbawienie, żeby wiedzieli, na co czekają. I o tym, jak Jezus dał radę to zrobić, chciał to zrobić i zrobił. Pieśń dziękczynienia, wdzięczności, w sumie za nas tutaj, na ziemi, bo ci, którzy w tym czasie byli w niebie, żadnego zbawienia nie potrzebowali. Czyli cieszyli się za nas.

* - https://biblehub.com/greek/4149.htm

[poprzednio - "NAS" CZY "ICH"?]






wtorek, 24 marca 2020

Apokalipsa 118 - "Nas" czy "ich"?

I zaśpiewali nową pieśń, mówiącą: "Godny jesteś/zasłużyłeś, żeby wziąć ten zwój i otworzyć jego pieczęcie, bo zostałeś brutalnie zabity i kupiłeś/nabyłeś Bogu w tej twojej krwi nas/[ludzi], pochodzących z każdej rodziny/rodzaju, języka, ludu i narodu. I uczyniłeś nas/ich wobec naszego Boga królami i kapłanami, i będziemy/będą sprawować władzę na tej ziemi". 
Obj. 5,9-10 PD

O tym, że jesteśmy kapłanami i swego rodzaju królami/panującymi, pisał już apostoł Piotr: Ale wy jesteście rodem wybranym, królewskim kapłaństwem, świętym narodem, ludem do ocalenia, abyście obwieścili cnoty Tego, co was powołał z ciemności do wspaniałej Jego światłości (1 Pio 2,9 NBG).

Zastanawia mnie inna rzecz tutaj. Otóż w Obj. 5,9-10 czytamy: ... odkupiłeś dla Boga krwią swoją ludzi z każdego plemienia i języka, i ludu, i narodu, i uczyniłeś z nich dla Boga naszego ród królewski i kapłanów, i będą królować na ziemi (BW). Praktycznie każdy polski przekład opowiada o tych ludziach, wypowiadając się o nich w osobie trzeciej. Każdy, oprócz starej Biblii Gdańskiej: ...i odkupiłeś nas Bogu (...) i uczyniłeś nas Bogu. Stara Biblia Jakuba Wujka wypowiada się w podobnym tonie. Nawet Przekład Dosłowny podaje "ich", podczas gdy prześledzenie tekstu interlinearnego wykazuje, że chodzi o "nas". King James Version i przekłady podobne również podają, że chodzi o "nas"*, podczas gdy bardziej współczesne, włącznie z przekładem interlinearnym anglojęzycznym, podają "ich"**. Włącznie z oryginalnym słowem greckim. Wynika to z faktu, że poszczególne tłumaczenia opierają się na różnych kopiach***, gdzie mogły znaleźć się literówki.

Ostatecznie przekonał mnie artykuł Alana Kurschnera (zwłaszcza pierwszy akapit, wykazujący dowód logiczny), nauczyciela greki, gdzie można przeczytać (skrócone tłumaczenie):

Obj. 5,10:
I uczyniłeś nas Bogu naszemu królami i kapłanami, i królować będziemy na ziemi (BG).
Także uczyniłeś ich dla Boga naszymi przywódcami i kapłanami, więc będą rządzić na ziemi (NBG).

Ten werset jest częścią wielbiącej pieśni, którą owe Cztery Stworzenia i dwudziestu czterech Starszych śpiewają odnośnie zwycięstwa Baranka, wyzwalającego ludzi wybranych przez Boga. Ale między Biblią Króla Jakuba (KJV)/ Biblią Gdańską a tłumaczeniami współczesnymi jest pewien rozdźwięk: czy te Cztery Stworzenia i dwudziestu czterech Starców śpiewa o tym, że to ONI ("nas" - wg sensu z KJV i BG) zostali wyzwoleni, czy też śpiewają oni nie o nich samych, ale o pewnych ludziach ("ich" - wg sensu ze współczesnych tłumaczeń), którzy nie znajdują się jeszcze w tej scenerii?

Pytanie o to, która wersja jest poprawna może być szybko rozstrzygnięta, jeśli przebadać wspierające je manuskrypty. Po pierwsze, póki co, przeważająca większość z nich poświadcza wersję "ich". Jest to bardzo interesujące, ponieważ ci, którzy optują za używaniem wyłącznie KJV/BG często posługują się tym argumentem jako obroną [w wielu innych kwestiach]. Ale nie mogą się nim posłużyć w tym miejscu. Jednak nie jako jedyny argument "większości" może udowodnić tutaj jedną z tez. Ważniejszym argumentem jest tutaj, że te najwcześniejsze i najlepsze manuskrypty wspierają tezę "ich". Tylko "Textus Receptus" (KJV, BG) posiada opcję "nas", i jest ona potwierdzona bardzo minimalnym występowaniem w równoległych pismach. Jest więc właściwie wręcz bezdyskusyjne, że w oryginalnych tekstach znajdowałoby się raczej "ich".

Dlaczego więc obrońcy wersji KJV/BG nadają takie wielkie znaczenie tej różnicy? Oto ich argumenty:
- Skoro KJV/BG twierdzi: "uczyniłeś nas", oznaczałoby to, że owe Cztery Stworzenia i dwudziestu czterech Starszych SĄ reprezentantami Kościoła.
- Skoro owe Cztery Stworzenia i dwudziestu czterech Starszych znajdują się w niebie, stąd Kościół musi się znajdować tamteż.
- Skoro Kościół jest w niebie, a wizja Bestii i okres Wielkiej Udręki przeciwko ludziom Boga jeszcze się nie rozpoczęły, to cały kościół został wzięty w zachwyceniu do nieba jeszcze przed prześladowaniami.

Ale, jak wspomniałem wcześniej, ta przesłanka opiera się na śladowym występowaniu tej wersji tekstu.

Idąc dalej, ciąg dalszy tekstu powinien potwierdzać jego początek. KJV/BG podaje:
będziemy królować (basileusomen),
podczas gdy współczesne tłumaczenia mówią:
będą królować (basileusousin).

I jeszcze raz: o ile wersja KJV/BG jest potwierdzona tylko i wyłącznie konsekwencją znaczenia, o tyle wersja "ich" znajduje potwierdzenie w większości manuskryptów, tych najwcześniejszych i najlepszych. Jest więc oczywiste, że zmiana formy z "oni" na "my" wynikała z chęci bycia konsekwentnym w używaniu tej samej formy osobowej. Wynika to jeszcze z wersetu poprzedniego, Obj. 5,9:

BG: i odkupiłeś nas Bogu przez krew swoję ze wszelkiego pokolenia i języka, i ludu, i narodu.
NBG: i w twojej krwi odkupiłeś ich dla Boga z każdego pokolenia, języka, ludu i narodu.

I nawiasem, skoro owe Cztery Stworzenia są wyraźnie niebiańskiego pochodzenia, jest absurdem twierdzenie, że one również zostały wyzwolone/zbawione. ****


* - https://biblehub.com/revelation/5-10.htm
** - https://biblehub.com/interlinear/revelation/5-10.htm
*** - https://hermeneutics.stackexchange.com/questions/35808/which-translation-for-revelation-510-is-correct
       - https://www.puritanboard.com/threads/revelation-5-9-10-1st-person-us-or-3rd-person-them.22409/
**** - https://www.aomin.org/aoblog/2007/06/16/revelation-59-10-1st-person-us-or-3rd-person-them/


[poprzednio - ZNACZENIE JEZUSA]






sobota, 14 marca 2020

Apokalipsa 117 - Znaczenie Jezusa

Podszedł On i wziął ten zwój z prawej ręki Siedzącego Na Tronie. A gdy ten zwój już wziął, te Cztery Stworzenia i dwudziestu czterech Starszych upadło przed Barankiem, każdy z nich mając cytry i złote czasze wypełnione kadzidłem, będącym modlitwami świętych. I zaśpiewali nową pieśń, mówiącą: "Godny jesteś/zasłużyłeś, żeby wziąć ten zwój i otworzyć jego pieczęcie, bo zostałeś brutalnie zabity i kupiłeś/nabyłeś Bogu w tej twojej krwi nas, pochodzących z każdej rodziny/rodzaju, języka, ludu i narodu. 
Obj. 5,7-9 PD

O ile wcześniej uwaga tych Starszych skupiona była na Siedzącym Na Tronie: upada dwudziestu czterech Starców przed Zasiadającym na tronie i oddaje pokłon Żyjącemu na wieki wieków, i składa przed tronem swoje wieńce, mówiąc: "Godzien jesteś, Panie i Boże nasz, odebrać chwałę i cześć, i moc, boś Ty stworzył wszystko, a dzięki Twojej woli wszystko istniało i zostało stworzone" (Obj. 4,10-11 BP), podobnie i te Cztery Stworzenia: A gdy te żywe istoty oddadzą chwałę, cześć i dziękczynienie żyjącemu na wieki wieków, który siedzi na tronie (Obj. 4,9 NBG), o tyle w momencie wzięcia księgi przez Jezusa ich uwaga przeniosła się na Niego. Śpiewali Mu przygrywając na cytrach (instrument pojawiający się często również w Psalmach) i mając w rękach jakieś pachnące kadzidła. To pokazuje rolę i znaczenie Jezusa w tej scenie. A pieśń, którą oni wszyscy zaczęli śpiewać, pokazuje powód, dla którego tak się stało: Jego dobrowolna śmierć, która stała się ceną zapłaconą przez Jezusa po to, aby nas wykupić, abyśmy znowu stali się własnością Boga, a nie Szatana. Jak to się stało, że staliśmy się własnością Szatana, że Jezus musiał nas wykupywać? Cóż, jest to skutkiem naszych własnych wyborów odnośnie tego, za kim podążamy, w którym kierunku toczymy nasze życie, a częściowo jest to skutkiem ciągłych oskarżeń Szatana odnośnie naszej osoby (czyt. pierwsze dwa rozdziały Księgi Hioba).

[dalej - "NAS" CZY "ICH"?]






niedziela, 1 marca 2020

Apokalipsa 116 - Lew, Baranek, Siedem Duchów

I nikt - ani na niebie, ani na ziemi, ani pod ziemią - nie mógł otworzyć tej księgi ani spojrzeć w nią. A ja płakałem bardzo, że nie znalazł się nikt godny, który mógłby ją otworzyć i przeczytać czy spojrzeć w nią. 

Wtedy jeden ze starszych powiedział do mnie: Nie płacz, oto zwyciężył lew z linii rodowej Judy, korzeń Dawida, aby otworzyć tę księgę i złamać jej siedem pieczęci. I zobaczyłem to: w środku, tam gdzie był ten tron i te cztery stworzenia, i w środku tych starszych, stał baranek, sprawiający wrażenie jakby był brutalnie zabity/zamordowany. Miał on siedem rogów i siedem oczu, które są siedmioma duchami Boga, wysłanymi na całą ziemię. 
Obj. 5,3-6 PD

Już Jakub, gdy umierał i zebrał swoich synów, żeby dać im ojcowskie błogosławieństwo, nazwał Judę, z którego potem wywiódł się cały ród, młodym lwem: Judo, ciebie sławić będą bracia twoi, twoja bowiem ręka na karku twych wrogów! Synowie twego ojca będą ci oddawać pokłon! Judo, młody lwie, na zdobyczy róść będziesz, mój synu: jak lew czai się, gotuje do skoku, do lwicy podobny - któż się ośmieli go drażnić? Nie zostanie odjęte berło od Judy ani laska pasterska spośród kolan jego, aż przyjdzie ten, do którego ono należy, i zdobędzie posłuch u narodów! (Rodz. 49,9 BT). Generalnie jednak, prześledziwszy kontekst występowania tego słowa, widać wyraźnie, że jest ono powszechnie używane na określenie bohatera.

Potem Paweł wspomina, że Jezus przecież pochodził z rodu Judy (Hebr. 7,14; Rzym. 15,8.12). Zresztą Jezus sam później mówi jasno: Ja jestem korzeń i ród Dawida, lśniąca gwiazda poranna (Obj. 22,16 NBG). Tak więc to, co powiedział ów starszy: Nie płacz, oto zwyciężył lew z linii rodowej Judy, korzeń Dawida, aby otworzyć tę księgę i złamać jej siedem pieczęci - ewidentnie określa Jezusa. I czy potem Jan w swoim opisie, używając słowa "baranek", miał na myśli, że widział konkretnie baranka, czy może określił tym słowem Jezusa, tak jak Piotr wcześniej w jednym ze swoich listów - to tak czy siak nie trzeba tutaj wielkiej filozofii, aby wiedzieć, że o Jezusa tutaj chodzi: drogocenna Krew Chrystusa - Baranka niepokalanego i bez skazy (1 Pio. 1,19 BP).

Tak więc Jezus był zdolny otworzyć tę księgę, tych siedem pieczęci. Pamiętając o tym, że siedem pieczęci na zwoju oznaczało siedmiu świadków przy jego zamykaniu/pieczętowaniu, i że wszystkich tych siedmiu świadków musiało być obecnych przy jego otwarciu - jak to możliwe, że Jezus mógł ten zwój otworzyć samodzielnie?

Otóż podpowiedzią tutaj jest ciąg dalszy: stał baranek (...). Miał on siedem rogów i siedem oczu, które są siedmioma duchami Boga, wysłanymi na całą ziemię. Jakkolwiek to musiało wyglądać, jakkolwiek absurdalnie ten opis oddaje wygląd Jezusa - gdyby Go sobie wyobrazić z siedmioma rogami i siedmioma oczami - Jan zaraz wyjaśnił, że były one symbolem Siedmiu Duchów Boga. Rozważania na temat Siedmiu Duchów Boga podjąłem już wcześniej, przy okazji pojawiających się stopniowo wzmianek: [SIEDEM DUCHÓW], [SIEDEM DUCHÓW, WIELE PYTAŃ], [SIEDEM DUCHÓW W LIŚCIE DO SARDES]. O wysnutych wnioskach można przeczytać tamże. W każdym razie, o ile do tej pory doszedłem, że Siedem Duchów Boga określane jest ogólnie Duchem Świętym, i że prawdopodobnie każdy z tych Duchów, każda z tych części, odpowiada za ludzi o innym charakterze, o tyle tutaj z tego tekstu wynika, że Jezus posiada je wszystkie siedem. Stąd może zrozumieć każdy rodzaj człowieka, każdy rodzaj charakteru. A nawiązując do tematu pieczęci rozumiem tutaj, że owych Siedem Duchów jest tutaj tymi siedmioma świadkami. Tzn. że Duch Święty, pod postacią tych "siedmiu", był świadkiem pieczętowania tego zwoju. I teraz Jezus, mając w sobie wszystkie te Siedem Duchów, może ten zwój rozpieczętować, rozwinąć i otworzyć.

Nawiasem - przyszła mi do głowy jedna myśl. Na nasz sposób myślenia "rozdrobnienie" Ducha Świętego na siedem duchów wciąż może wydawać się absurdalne i abstrakcyjne. Próbuje się to tłumaczyć że liczba siedem oznacza pełnię, że jest to tylko symbol... Może tak. Jan jednak opisywał tych Siedem Duchów za każdym razem w podobny sposób: siedem lamp, siedem duchów, siedem oczu, które są siedmioma duchami Boga... Zresztą nie tylko Jan. Opis siedmiu lamp z siedmioma knotami pojawił się też u Zachariasza: I zapytał mnie; Co widzisz? A ja odpowiedziałem; Widzę, oto jest świecznik cały ze złota, a na jego szczycie jest czasza. Na niej jest siedem lamp, a lampy, które są na jej szczycie, mają po siedem knotów. (...) Te siedem lamp - to oczy Pana; one to przepatrują całą ziemię (Zach. 4,2.10 BW). Może byłoby to łatwiej sobie wyobrazić, gdyby skojarzyć, że mamy siedem dni w tygodniu, każdy z nich jest inny, ale wciąż wszystkie one razem stanowią jeden tydzień. Jeden cykl. Jedna całość.

[dalej - ZNACZENIE JEZUSA]
[poprzednio - ZWÓJ I SIEDEM PIECZĘCI]
[do początku tej serii]