niedziela, 27 października 2019

Łukasz 21.3. - Jezus zapowiada swój ponowny powrót

- Potem pojawią się rozmaite znaki na słońcu, księżycu i gwiazdach, a na ziemi narody będą uciskane bezradne, jak wobec szumiącego morza i rozhukanej fali, tak że ludzie będą w strachu oczekiwać kolejnych wydarzeń przychodzących na ten świat, ponieważ moce nieba zostaną zachwiane. I wtedy zobaczą Syna Człowieka, przychodzącego w obłoku, z wielką mocą i chwałą. A gdy to wszystko zacznie się dziać, wyprostujcie się i podnieście swoje głowy, ponieważ zbliża się wasze odkupienie.

I powiedział im dalej takie porównanie:
- Popatrzcie na ten figowiec i wszystkie te drzewa: kiedy pączkują, to wiecie, że wkrótce będzie już lato. Tak samo gdy ujrzycie to wszystko, że się dzieje, to wiedzcie, że Państwo Boga też jest już blisko. I mówię wam, że nie przeminie kiedykolwiek pokolenie, aż to wszystko się stanie. Niebo i ziemia przeminą, ale moje słowa nie przeminą. Uważajcie więc na siebie, żeby wasze serca nie stały się przeładowane/przeciążone przez obżarstwo, pijaństwo i troski życiowe, żeby was Ten Dzień nie zaskoczył, bo przyjdzie on jak zasadzka na wszystkich mieszkających na całej powierzchni ziemi. Bądźcie czujni o każdym czasie, prosząc, żebyście zostali uznani za godnych żeby móc się wymknąć tym wszystkim mającym nastąpić wydarzeniom i zostać postawionym przed Synem Człowieka.

I w całym tym okresie nauczał Jezus w świątyni za dnia, noce spędzając na Górze Oliwnej. Cały lud natomiast, po przebudzeniu się wczesnym rankiem, szedł do Niego do świątyni słuchać Go.

na podstawie: Łuk. 21,25-38

[dalej - PRZYGOTOWANIA DO PASCHY]
[poprzednio - JEZUS ZAPOWIADA ZNISZCZENIE MIASTA, WOJNY, KATAKLIZMY I REPRESJE]
[do początku tej serii]





"Póki nie przeminie to pokolenie"

Zaprawdę powiadam wam: Nie przeminie to pokolenie, aż się wszystko stanie.
Łuk. 21,32 BT

Wiele razy słyszałem, jak ktoś się zastanawiał: jak to, Jezus wytłumaczył uczniom, jakie będą oznaki czasu Jego ponownego nadejścia, a jednocześnie powiedział, że "to pokolenie nie przeminie". I faktycznie - z naszego punktu widzenia ma to mało sensu, ponieważ od tego czasu minęło już z 65 pokoleń, jeśli liczyć jedną generację jako ok. 30 lat.

Z tym że wydaje mi się, że Jezus, używając słowa "pokolenie", używając go zresztą całkiem sporo razy w różnych kontekstach, nie miał wcale na myśli jednego pokolenia ludzi. Słownik Stronga tłumaczy, że słowo to, którego Jezus używał, znaczy nie tylko "jedno pokolenie", ale też "rasa", "rodzina", w tym biologicznym znaczeniu. To tak samo, jak np. w kontekście klasyfikacji organizmów żywych używa się rodziny, jako jednego z łańcuchów klasyfikacyjnych, niekoniecznie jako rodziny złożonej z rodziców i dzieci.

Patrząc na to w tym kontekście rozumiem, że Jezus miał na myśli, że rodzaj ludzki, że rasa ludzka (w odróżnieniu od małp czy innych zwierząt, które wymierają i których gatunki znikają) nie zginie, nie wymrze, póki nie stanie się to wszystko, co Jezus zapowiadał. Póki nie pojawi się, wraz z Jego nadejściem, Państwo Boga.







sobota, 26 października 2019

Łukasz 21.2. - Jezus zapowiada zniszczenie miasta, wojny, kataklizmy i represje

Znaleźli się tacy, którzy opowiadali o świątyni, jaka to ona nie jest ozdobiona pięknymi kamieniami i darami. Wtedy Jezus powiedział:
- Przyjdą takie dni, gdy z tego, co widzicie, nie zostanie pozostawiony kamień na kamieniu, który by nie był zwalony.
- Mistrzu, kiedy to będzie i jakie będą oznaki, że to miałoby się stać? - zapytali uczniowie.
- Uważajcie, żebyście nie zostali wprowadzeni w błąd. Pojawi się wielu, mówiąc, że są w moim imieniu, że są od "Ja Jestem", i że czas jest już bliski. Nie idźcie za nimi. A kiedy usłyszycie o wojnach i rebeliach - nie bądźcie przerażeni. To wszystko musi się stać, ale koniec nie nastąpi zaraz potem. Powstanie naród przeciwko narodowi, państwo przeciwko państwu, będą nie tylko wielkie trzęsienia ziemi, ale i głody i zarazy, i będą się działy rzeczy budzące strach, będą też widoczne wielkie znaki z nieba. Ale przed tym wszystkim - dopadną was w swoje ręce i będą was prześladować, wydając przeróżnym władzom i wsadzając do więzień. Ze względu na moje imię będziecie prowadzeni przed królów i władców. A to wszystko stanie się ze względu na bycie moim świadkiem. Pamiętajcie więc w waszych sercach, żeby nie martwić się naprzód o to, co odpowiedzieć w obronie, bo to ja dam wam usta i mądrość, którym żaden z waszych przeciwników nie będzie mógł się przeciwstawić czy im zaprzeczyć. Będą was wydawać i rodzice, rodzeństwo, wszyscy inni krewni i przyjaciele i doprowadzą do śmierci niektórych z was. I będą was wszyscy nienawidzić ze względu na moje imię, ale włos wam z głowy nie spadnie. Przez swoją wytrwałość zachowacie swoje dusze. A gdy zobaczycie Jerozolimę otaczaną przez wojska, wtedy wiedzcie, że wkrótce będzie spustoszona. Wtedy ci, co mieszkają w Judei, niech uciekają w góry, a ci, którzy mieszkają w środku, niech opuszczą kraj, a ci, co są na polach, niech nie wracają, ponieważ będą to dni zemsty, tak żeby wypełniło się wszystko, co zostało napisane. I biada wtedy kobietom w ciąży i karmiącym piersią, bo będzie panował powszechny przymus i powszechny gniew na ten lud. Ludzie padną od mieczy i zostaną wzięci w niewolę do rozmaitych krajów, a Jerozolima będzie deptana przez wszystkie narody, dopóki ich czasy się nie dopełnią.

na podstawie: Łuk. 21,5-24

[poprzednio - WYKORZYSTYWANIE WDÓW]





niedziela, 20 października 2019

Łukasz 21.1. - Wykorzystywanie wdów

A gdy cały lud Go słuchał, zwrócił się do swoich uczniów:
- Strzeżcie się znawców Pisma, co chodzą w długich sukniach, lubią pozdrowienia w miejscach publicznych, pierwsze miejsca w synagogach i najlepsze miejsca podczas przyjęć, którzy obżerają się kosztem wdów i modlą się długo dla utrzymania pozoru - ci otrzymają surowszy wyrok.

Potem, podniósłszy wzrok, zobaczył bogatych rzucających do skarbony swoje dary. Zobaczył tam też pewną wdowę, która wrzuciła tam dwie monety, po czym oświadczył:
- Mówię wam, ta uboga wdowa wrzuciła więcej niż wszyscy inni, dlatego że inni wrzucili z tego, co im zbywało / mieli w nadwyżce, ona natomiast, przy całych swoich brakujących środkach na życie, wysupłała coś do ofiarowania.

na podstawie: Łuk. 20,45-21,4

[poprzednio - SZUKANIE HAKA NA JEZUSA]






sobota, 19 października 2019

Łukasz 20.3. - Szukanie haka na Jezusa

Wysłali więc za Nim szpiegów, którzy udawali, że są sprawiedliwi/wierzący, żeby złapali Go za jakieś słowo, dzięki któremu mogliby wydać Go władzom i namiestnikowi. Ci zapytali Go:
- Mistrzu, wiemy, że poprawnie nauczasz i nie masz względu na osobę, ale uczysz drogi Boga według prawdy. Czy wolno nam płacić podatek cezarowi czy nie?
Jezus jednak przejrzał ich podstęp i powiedział im:
- Dlaczego wystawiacie mnie na próbę? Pokażcie mi denara. Czyją ma podobiznę i motto?
- Cezara.
- Oddajcie więc to, co jest cezarskie, cezarowi, a to, co jest Boga - Bogu.
Nie zdołali więc przyłapać Go wobec ludzi na żadnym nieopatrznym słowie, a zadziwieni Jego odpowiedzią, zamilkli.

Potem podeszli do niego jacy saduceusze, tzn. ci, którzy nie wierzą w zmartwychwstanie, i zapytali Go:
- Mojżesz napisał nam, że jeśliby czyjś brat miał żonę i umarł bezdzietnie, to jego brat miał pojąć tę kobietę za swoją żonę, żeby przedłużyć linię swojego brata. Ale było siedmiu braci, gdzie ten pierwszy pojął pewną kobietę za żonę, potem umarł, po nim wziął ją za żonę drugi, i ten także umarł nie pozostawiwszy żadnych dzieci po sobie. Następnie historia powtórzyła się z trzecim i każdym kolejnym z ich siedmiu, ale nikt z nich - umarłszy - nie pozostawił dzieci po sobie. W końcu umarła i ta kobieta. Podczas życia była ona żoną każdego z siedmiu z nich, którego będzie żoną po zmartwychwstaniu?
- Ludzie tego czasu poślubiają się nawzajem i wstępują w związek małżeński, natomiast ci, którzy zostali uznani za godnych zmartwychwstania - nie poślubiają nikogo i nie wstępują w żaden związek małżeński. Nie mogą już umrzeć, bo są równi aniołom, a jako ci, którzy zostali zmartwychwzbudzeni, są potomkami Boga. A że umarli są wzbudzani, Mojżesz nadmienił będąc przy tamtym ciernistym krzaku, gdy nazwał Boga Bogiem Abrahama, Izaaka i Jakuba. Bóg nie jest Bogiem umarłych, ale żywych, bo wszyscy dla Niego żyją.
Na to odpowiedzieli Jezusowi niektórzy znawcy Pisma:
- Mistrzu, dobrze powiedziałeś.
I już nie śmieli pytać Go o nic więcej. Ale Jezus pociągnął temat dalej kierując słowa do nich:
- Jak to jest, że jest napisane o Pomazańcu, że jest synem Dawida, a sam Dawid napisał w którymś ze swoich psalmów: "Pan Panu mojemu powiedział: Usiądź po mojej prawej ręce, aż sprawię, że polegną nieprzyjaciele twoi jako podnóżek dla twoich stóp"? Dawid nazywa więc Pomazańca swoim Panem. Jak to możliwe, że Pomazaniec jest jego synem?

na podstawie: Łuk. 20,20-44

[dalej - WYKORZYSTYWANIE WDÓW]
[poprzednio - METAFORA O ZŁYCH NAJEMCACH]
[do początku tej serii]






środa, 16 października 2019

Łukasz 20.2. - Metafora o złych najemcach

Potem opowiedział ludziom taką metaforę:

- Pewien człowiek zasadził winnicę, wydzierżawił ją rolnikom i wyjechał na dość długi czas. Podczas żniw wysłał do rolników swojego posłannika, żeby oddali mu jego część należności, ale rolnicy wychłostali go i odesłali z niczym. Posłał więc innego, ale i tego wychłostano i znieważono i odesłano z niczym. Posłał też trzeciego, ale i tego poraniono i wyrzucono. Wtedy powiedział sobie ów właściciel: "Co mam zrobić? Wyślę mojego ukochanego syna, może gdy tego ujrzą, to go uszanują". Ale gdy go rolnicy zobaczyli, zaczęli dyskutować między sobą: "To jest dziedzic, chodźcie, zabijmy go, żebyśmy to my mogli objąć spadek". Wyrzucili go więc z winnicy i zabili. Co więc zrobi im właściciel tej winnicy? Przyjdzie i wytraci tych rolników, a winnicę da innym.

Gdy to usłyszeli, odpowiedzieli:
- Oby się tak nie stało!
A Jezus przypatrzył się im i powiedział:
- Co więc znaczy to, co napisano, że "kamień, którego nie zaakceptowali budowniczowie, stał się głównym/bazowym kamieniem węgielnym?" Każdy, kto upadnie na ten kamień, roztrzaska/rozbije się, a na kogo by on upadł, zostanie starty na proch.

Od tego czasu szukali więc arcykapłani i znawcy w Piśmie możliwości dostania Go w swoje ręce, ale bali się ludu. Zrozumieli, że Jezus zaadresował to porównanie do nich samych.

na podstawie: Łuk. 20,9-19

[poprzednio - AUTORYTET JEZUSA]






sobota, 12 października 2019

Łukasz 20.1. - Autorytet Jezusa

Któregoś dnia, gdy nauczał ludzi w świątyni i głosił ewangelię przy tym, stanęli obok kapłani, znawcy Pism i starszyzna, i powiedzieli do Niego:
- Powiedz ty nam, z powodu której mocy to wszystko możesz robić, albo kim jest ten, kto ci tę moc dał?
- Ja was zapytam też o jedną sprawę. Powiedzcie mi, chrzest / zanurzenie Jana było w imieniu nieba czy ludzi?
A oni zastanawiali się i dyskutowali między sobą, że jeśli powiedzieliby, że w imieniu nieba, to odpowie im, że dlaczego mu nie uwierzyli. A jeśli że w imieniu ludzi, to wtedy cały tłum tutaj ukamieniuje ich, bo ci ludzie byli przekonani, że Jan był prorokiem. Więc odpowiedzieli Mu:
- Nie wiemy.
- To i ja wam nie powiem, z czyjego tytułu pochodzi moja moc.

na podstawie: Łuk. 20,1-8

[poprzednio - JEZUS W JEROZOLIMIE]







niedziela, 6 października 2019

Łukasz 19.3. - Jezus w Jerozolimie

Opowiedziawszy to wszystko, poszedł Jezus dalej, docierając do Jerozolimy. A gdy zbliżał się do Betfage i do Betanii, do góry zwanej Górą Oliwną, wysłał swoich dwóch uczniów, mówiąc im:
- Idźcie to tej wioski, co jest naprzeciwko. Wchodząc tam, znajdziecie uwiązanego osła, który jeszcze nie był dosiadany. Odwiążcie go i przyprowadźcie tu. A jeśli by ktoś was spytał, dlaczego to robicie, odpowiedzcie mu, że Pan ma taką potrzebę.
Oni poszli tam i znaleźli go tak, jak im Jezus to opowiedział. A gdy go odwiązywali, ktoś zapytał, dlaczego to robią, a oni wtedy odpowiedzieli, że Pan ma taką potrzebę. Potem przyprowadzili go do Jezusa, narzucili na niego swoje płaszcze i posadzili Go tam. A gdy jechał na nim, rozścielali swoje płaszcze na drodze.

Gdy zbliżał się już do podnóża Góry Oliwnej, całe mnóstwo uczniów zaczęło się cieszyć i wysławiać Boga wielkim głosem, za wszystkie objawy mocy, które mogli zobaczyć, i wołali:
- Niech żyje król, który przychodzi w imieniu Pana! Pokój w niebie i chwała na wysokościach!

A niektórzy z faryzeuszy znajdujących się w tłumie powiedzieli do Niego:
- Nauczycielu, skarć swoich uczniów.
- Jeśli by oni milczeli, to kamienie będą krzyczeć - odpowiedział im.

A potem zbliżył się do miasta i zapłakał nad nim, i powiedział:
- Gdybyście tylko rozpoznali, co faktycznie prowadzi was do pokoju... Ale teraz zostało to zakryte przed waszymi oczami i przyjdą na was dni, że nieprzyjaciele otoczą was wałem, oblężą i będą uciskać. Powalą was i wasze dzieci w was i nie pozostawią kamienia na kamieniu, ponieważ nie rozpoznaliście czasu swoich odwiedzin / swojego doglądania/doglądnięcia.

Potem wszedł do świątyni i zaczął wyganiać stamtąd sprzedawców, mówiąc im:
- Mój dom jest domem modlitwy, a wy zrobiliście z niego jakąś jaskinię rozbójników!
Potem codziennie tam nauczał. A arcykapłani, uczeni w Piśmie i starszyzna z ludu chcieli Go zabić, ale nie wiedzieli, co mogliby Mu zrobić, bo cały lud zastygał, gdy Go słuchał.

na podstawie: Łuk. 19,28-48

[dalej - AUTORYTET JEZUSA]
[poprzednio - HISTORIA O ZARABIANIU]