Czy mają rację Świadkowie Jehowy utrzymując, że przetaczanie krwi nie powinno mieć miejsca? Czy jest możliwe znalezienie racjonalnego uzasadnienia w Biblii dla takiej teorii? A co, jeśli transfuzja krwi może uratować życie, ale zasady religijne mówią, że tego nie wolno robić? Czy zrzec się wówczas religii, dla dobra drugiego człowieka, żeby on przeżył? Czy może utrzymywać swoje stanowisko, stając się dla otoczenia fanatykiem religijnym, poświęcając dla swojej wiary życie człowieka, życie swoje?
A co, jeśli dla Boga największą wartość ma nie to życie, tutaj, teraz, ale to, do którego dążymy? To życie wieczne? Zaczytujemy się przecież i powtarzamy przykłady do upojenia, pochodzące z Dziejów Apostolskich, gdzie za utrzymywanie swojego stanowiska zginął Szczepan. Dla swojego otoczenia stał się maniakiem religijnym. Chociaż z drugiej strony to zginął z rąk jeszcze większych religijnych maniaków. Ale dla innego przykładu - ten cały panteon świętych, w który wielu ludzi wierzy - połowa z nich to również tego rodzaju męczennicy. Jak to więc jest, że z jednej strony czci się kogoś, kto podjął takie decyzje, że dla swojego otoczenia stał się fanatykiem, że przedłożył swoje religijne wartości ponad to, co jest popularne u ogółu, a z drugiej strony tak łatwo potępia się Świadków Jehowy za nie pozwalanie na transfuzję krwi u przykładowo swoich dzieci? Przecież to ten sam system wartości, te same okoliczności.
Pamiętam z jednego z moich starych postów: [PRZEZ JEGO KREW], określenie "krew" może być jednoznaczne z określeniem duszy albo wręcz życia. Wspomniałem tam też, że krew nie była przez Żydów jedzona, natomiast każde mięso było z krwi dobrze czyszczone. Stąd jego koszerność. Ale czytając np. Ks. Kapłańską 10,18 natykamy się na historię, gdzie Bóg wspomniał, że dwóch synów Aarona powinno zjeść w świątyni mięso przyniesione jako ofiarę, w tym również i krew z tego mięsa. Zamiast tego oni to wszystko spalili, zgodnie z rytuałem. Wniosek - było coś w tych rytuałach, co dawało możliwość robienia wyjątków, albo co było niedostatecznie dobrze zinterpretowane przez człowieka, skoro Bóg wyraził swoje odmienne zdanie.
W Księdze Kapłańskiej 17 zapisanych zostało kilka zakazów związanych z krwią:
Kazdemu, kto z domu izraelskiego zarznie wolu albo owce, albo koze w obozie, albo poza obozem, a nie przyprowadzi ich do wejscia do Namiotu Zgromadzenia, aby je zlozyc w darze dla Pana przed przybytkiem Pana, poczytane to zostanie za przelanie krwi, bo przelal krew; czlowiek ten bedzie wytracony sposród swego ludu; dlatego wiec synowie izraelscy beda przyprowadzac swoje rzezne ofiary, które zarzynaja na polu, do Pana, do wejscia do Namiotu Zgromadzenia, do kaplana, i beda je zarzynali jako ofiary pojednania dla Pana. Kaplan pokropi krwia oltarz Pana u wejscia do Namiotu Zgromadzenia, a tluszcz spali jako won przyjemna dla Pana (Kapł. 17,3-6 BW). Przelanie krwi = zabicie kogoś. Szóste przykazanie, mam na myśli wersję biblijną, mówi: nie zamorduj (Wyj. 20,13 NBG). Bóg mówi o tym, by nie zabijać. Ale czy mówi coś o przelewaniu krwi?
By nie była przelewana niewinna krew wśród twej ziemi, którą WIEKUISTY, twój Bóg, oddaje ci w posiadanie i nie spadła na ciebie wina krwi (Powt. 19,10 NBG).
Wiadomo ci także, co uczynił Joab, syn Ceruji. Co uczynił dwóm dowódcom wojsk izraelskich – Abnerowi, synowi Nera i Amasie, synowi Ithry, których zamordował, przelewając wojenną krew w czasie pokoju (1 Król. 2,5 NBG).
Pieśń Asafa. Boże, do Twojego dziedzictwa wtargnęli poganie, znieważyli Twój święty Przybytek, przemienili Jeruszalaim w zwaliska. Zwłoki Twych sług wydali na żer ptactwu nieba, a cielesne natury Twych pobożnych wydali zwierzętom ziemi. Naokoło Jeruszalaim przelewali ich krew jak wodę i nie było komu pochować (Ps. 79,1-3 NBG).
I tak dalej, i tak dalej. Przelewanie krwi to mordowanie. Bóg najwidoczniej dopuszczał zabijanie podczas wojny, bo sam Izrael miał powiedziane, że ma iść i objąć ziemię kananejską, a narody tam mieszkające wytępić. Na tamte narody przyszedł czas, naskrobały sobie najwidoczniej tyle, że przyszedł czas je unicestwić. Tak samo, jak wyrzucamy/unicestwiamy stare części od samochodu, których używanie ciągle w silniku mogłoby grozić zatarciem całego silnika. Albo jak ta marchewka w lodówce, która już zaczęła się psuć zbyt długim leżeniem, i jeśli ją dalej trzymać - zgnilizną zarazi pozostałe owoce czy warzywa. Ale zabijanie podczas pokoju nie było przez Boga akceptowane. Czy też: przelewanie krwi. Ale jak widać - oznacza to to samo.
Kolejnym zakazem jest zakaz spożywania krwi. Gdyby tez którys z Izraelitów, albo z cudzoziemców osiadlych wsród was, spozyl jakas krew, wtedy Ja zwróce sie przeciw tej osobie i wyklucze ja z ludu. Albowiem zycie ciala jest we krwi: Ja wam ja dalem na oltarz, aby dokonac przeblagania za wasze winy; krew jest wiec przeblaganiem za zycie. Dlatego powiedzialem do synów Izraela: Nikomu z was nie wolno spozywac krwi, nie wolno jej tez spozywac cudzoziemcom osiadlym wsród was (Kapł. 17,10-12 BP). Dlatego Żydzi jedli koszerne mięso. Koszerne, czyli: Jeśli ktoś z synów Israela, albo z przychodniów, którzy mieszkają pośród nich, złowił zwierzynę, albo ptaka, którego można jeść wtedy wytoczy jego krew i pokryje ją ziemią (Kapł. 17,13 NBG). "Wytoczy", czyli - wg wersji z BP: pozwoli krwi spłynąć. Dlaczego mięso do spożycia musiało być bez krwi? Bo zycie wszelkiego ciala jest we krwi jego (Kapł. 17-14 BT). Albo, jak mówi BG: Bo dusza każdego ciała jest krew jego.
W tym znaczeniu krew nie występuje w Nowym Testamencie. Gdy mowa tam o krwi, zazwyczaj związane jest to krwią Jezusa albo przelewaniem krwi, albo jakimiś symbolami w Apokalipsie. Wyjątkiem tutaj jest dziewiąty i dziesiąty rozdział Listu do Hebrajczyków, gdzie mowa znowu o starych obrzędach żydowskich z krwią związanych, gdzie apostoł Paweł wskazuje na wyższość krwi Jezusa nad zaniesioną do świątyni krwią tych wszystkich zwierząt.
Czy w jakikolwiek sposób owe opisane wyżej przelewanie krwi ma związek z owym świadkowym zakazem transfuzji?
Jednym z tekstów*, który Świadkowie podają jako swój religijny powód dla tego zakazu, jest pochodzący z Dziejów Apostolskich przykaz: Bowiem Duchowi Świętemu oraz nam wydało się słuszne, aby nie kłaść na was żadnego większego ciężaru, oprócz tych koniecznych: Trzymania się z dala od rzeczy ofiarowanych wizerunkom, krwi, uduszonych zwierząt i od prostytucji (Dzieje 15,28-29 NBG). Prześledziwszy cały rozdział sytuację można nakreślić tak: pojawili się jacyś ludzie z tych nawróconych z judaizmu na nauki Jezusa, którzy zaczęli głosić, że oprócz uwierzenia w Państwo Boga muszą się też obrzezać, przestać jeść mięso z krwią (niekoszerne) i parę innych rzeczy, oczywistych dla kultury czy też religii żydowskiej. Aby rozstrzygnąć kwestię, na ile jest to prawda, apostołowie spotkali się wszyscy razem w jednym miejscu, w tym również i Paweł. Tam zarówno Piotr, a potem Jakub stwierdzili: Dlatego ja uważam, aby nie stawiać przeszkód tym z pogan, którzy się nawracają do Boga, ale napisać im, by się wstrzymywali od zanieczyszczeń/zmaz bożków / fałszywych bogów, prostytucji, uduszonego i krwi (Dzieje 15,19-20 PD). Angielskie określenie podane tutaj w Słowniku Stronga na "zanieczyszczenia/zmazy" to "ceremonial polution", czyli ceremonialne/rytualne zanieczyszczenie czy też zmaza nocna - bo takie jest drugie znaczenie słowa "polution". Nie sądzę tutaj, aby apostołowie chcieli zalecić nawróconym poganom, aby nie zanieczyszczali swoich starych bożków, skoro nie dbali o żadne świątynne bożki w ogóle, tak więc zalecenie to musiało dotyczyć rytualnego uprawiania masturbacji lub seksu w pogańskich świątyniach. W podobnym kontekście patrzyłbym tutaj na owe zalecone unikanie krwi - poganie nie mieli żadnego pojęcia o upuszczaniu krwi z mięsa, oni po prostu przynosili zwierzęta do świątyń i zabijali je, czyli przelewali krew. Myślę, że tę właśnie krew mieli tutaj apostołowie na myśli: aby ci nawróceni, którzy przyszli z pogan, nie musieli się obrzezywać, na stary wzór żydowski, ale wystarczające będzie, jeśli powstrzymają się od rytualnego seksu w swoich starych świątyniach, oraz od dalszego przelewania tam krwi - skoro, jak napisał później apostoł Paweł w Hebr. 9 i 10, krew (czy też życie?) Jezusa jest daleko świetniejsza na jakąkolwiek ofiarę, niż tych wszystkich zwierząt. I żeby powstrzymywali się też od uduszonego. Cokolwiek to znaczy.
Tak więc czy ten tekst z Dziejów 15,28-29 ma zastosowanie podczas transfuzji krwi? Uważam, że tak długo, dopóki transfuzja nie jest jakimś religijnym, pogańskim rytuałem, którego należałoby się wystrzegać - nie.
Nie uważam więc, by zakaz transfuzji krwi dotyczący Świadków Jehowy miał solidne podłoże w Biblii. Co więcej - po przestudiowaniu tego tematu wydaje mi się bardzo dziwne, że tak duży nacisk kładzie się na transfuzję, podczas gdy nie słyszałem nigdy, żeby ktokolwiek ze Świadków miałby jakikolwiek opór przed jedzeniem mięsa niekoszernego. Mięsa z krwią. Krwistego befsztyka. Bo w gruncie rzeczy, jeśli patrzeć na te biblijne wersety, to przede wszystkim mówią one o spożywaniu krwi, potem o przelewaniu, a nie przyjmowaniu w jakiś inny sposób.
Czy więc współczesny chrześcijanin powinien przystopować nieco z jedzeniem krwistych befsztyków? W odpowiedzi na to pytanie polecam lekturę Hebr. 9 i 10.
* - Źródło: https://www.jw.org/pl/świadkowie-jehowy/faq/świadkowie-jehowy-dlaczego-nie-przyjmują-transfuzji-krwi/.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz