środa, 2 sierpnia 2017

Sianie w ducha, inwestowanie

Co człowiek posieje, to będzie zbierał. Bo kto wsiewa w rolę ciała swego, z ciała tego zbierać będzie zgubę. Kto zaś wsiewa w rolę ducha, z ducha tego zbierać będzie życie wieczne.
Gal. 6,7-8 BP

(...) albowiem co człowiek sieje, to i żąć będzie. Bo kto sieje dla ciała swego, z ciała żąć będzie skażenie, a kto sieje dla Ducha, z Ducha żąć będzie żywot wieczny. 
BW

Nie potrafię tutaj rozsądzić, czy chodzi Pawłowi faktycznie o Tego Ducha, jak to sugeruje Biblia Warszawska, o Ducha Świętego, czy o ducha jako takiego, naszego własnego, nasze własne duchowe życie, samopoczucie, jak to sugeruje Biblia Poznańska i Biblia Tysiąclecia. Trzymać się będę raczej tej drugiej wersji, zgodnej z całokształtem Listu do Galacjan, mając nadzieję, że nie popełnię tym samym poważnego błędu.

Tak czy siak - Paweł trzyma się tutaj tej wersji, by nie patrzeć na rzeczy duchowe fizycznie. Może robi to w odniesieniu do poprzedniego kontekstu o obrzezaniu, a może w kontekście do tych wszystkich rzeczy, które wymienił w rozdziale piątym, odnośnie kierunku, do jakiego doprowadza folgowanie wszelkim pragnieniom ciała, a do jakiego kierunku prowadzi życie sprawami duchowymi.

Chciałem jednak skupić się na tym sianiu. Dla nas, żyjących w dwudziestym pierwszym wieku, porównywanie czegokolwiek do siania i żęcia, nie daje odpowiedniego obrazu. Chyba że ktoś mieszka na wsi i robi to co roku fizycznie. Natomiast dla ludzi z miasta porównanie to nie ma odpowiedniej siły, nie jest wystarczająco wyraźne.

Pomyślałem jednak, żeby sparafrazować ten tekst, używając naszych współczesnych pojęć:

Co człowiek zainwestuje, to też otrzyma w ostatecznym bilansie. Kto inwestuje w swoje ciało, z ciałem otrzyma też degradację, natomiast kto inwestuje w ducha, ten w ostatecznym bilansie z ducha otrzyma życie wieczne. 

I to jest prawda, jeśliby spojrzeć na to w logiczny sposób. Bo nawet jeśli byśmy zainwestowali w to, co cieszy nasze ciało i sprawia, że jest ono dłużej w dobrej formie, i dzięki temu dłużej i zdrowiej i lepiej żyjemy, to i tak zniszczeje ono po upływie kilkudziesięciu lat. Starzeje się. A na końcu umiera i rozpada. I nic nie pozostaje.

Natomiast nasz duch - to tam pozostaje ukształtowana nasza osobowość, nasz charakter, nasze poglądy, które doprowadzą nas finalnie do akceptacji Jezusa, co daje życie wieczne. Tak więc dla nas, aby mieć lepsze wyobrażenie, lepiej myśleć o "inwestowaniu w ducha", niż o "sianiu w ducha".






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz