Łuk. 24,27-29.33 BP
To są fragmenty historii o dwóch uczniach, którzy szli z Jerozolimy do Emaus. Dyskutując o wydarzeniach ostatnich dni, wyrażając wobec napotkanego obcego przybysza swoje zawiedzione nadzieje odnośnie Jezusa jako wybawiciela Izraelitów spod okupacji, dostali od niego lekcję, przegląd poprzez wszystkie informacje zawarte w pismach proroków, które wskazywały na to, że Jezus musiał umrzeć, i to jako bandyta, jako kryminalista, żeby tym bardziej pokazała się Jego moc w momencie zmartwychwstania. Zrozumiawszy, że ów obcy przybysz, z którym rozmawiali, to był Jezus we własnej osobie, wstali i wrócili do Jerozolimy od razu, pomimo nastającego wieczoru i dwugodzinnego marszu z powrotem.
O ich powrocie można przeczytać, że tam znaleźli Jedenastu zgromadzonych razem. Wniosek z tego, że ci dwaj nie byli jednymi z tych pierwotnych dwunastu apostołów, pochodzili oni wśród tych pozostałych uczniów, którzy niejako nie zostali powołani przez Jezusa osobiście (albo brakuje wzmianki o tym w ewangeliach), ale zdecydowali się podążać za Jezusem sami z siebie, ze swojej własnej woli. I to oni, a nie ci jakby "główni uczniowie", zostali poinstruowani o znaczeniu niektórych fragmentów z pism proroków.
Z jednej strony tamtych jedenastu mogłoby to odebrać jako swego rodzaju spoliczkowanie, że dlaczego to nie oni zostali tak objaśnieni (choć zapewnie byli, bo Jezus rozmawiał z nimi sporo razy o tym, tylko pewnie do nich nie dotarło na tamten moment), ale z drugiej strony można tutaj zobaczyć, że Jezus - wybierając kogoś do objaśnienia jakichś rzeczy - niekoniecznie wybiera głównych liderów, niekoniecznie rozmawia tylko i wyłącznie z głównym jakby filarem ruchu, który stworzył. Jezus wybiera każdego, komu tylko na Nim zależy i kto tylko chce te wszystkie rzeczy zrozumieć. To mogą być inne osoby, spoza głównego grona zainteresowanych, to mogą być inne osoby, jak te kobiety, które same o świcie pobiegły do grobowca i zostały objaśnione przez owych dwóch aniołów, albo to może być ktokolwiek. Ktokolwiek, komu tylko zależy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz