Opowiedział im również pewien przykład:
- Czy może ślepy prowadzić ślepego? Czy nie wpadną obaj do rowu?
- Uczeń nie stoi wyżej od swojego nauczyciela, ale gdy już jest wyuczony, będzie on jak jego nauczyciel.
- Dlaczego widzisz drzazgę w oku swojego brata, ale nie zauważasz belki w swoim własnym? Albo jak możesz powiedzieć do swojego brata: "Bracie, pozwól mi wyjąć twoją drzazgę z twojego oka!", kiedy ty sam nie widzisz belki w twoim własnym oku? Hipokryto! Weź wyrzuć najpierw tę belkę z twojego własnego oka! A gdy zobaczysz już wystarczająco jasno, możesz wyjąć tę drzazgę z oka twojego brata.
- Bo nie jest dobre drzewo, które dawałoby owoce zgniłe/bezużyteczne, ani drzewo zgniłe/bezużyteczne, które dawałoby owoc dobry. Każde drzewo jest znane z własnego owocu. Nikt nie zbiera fig spomiędzy cierni, ani winogron z krzaków kolczastych. Człowiek dobry przynosi dobro z zapasów dobroci w jego sercu, człowiek niegodziwy/zły przynosi niegodziwość/zło z zapasów niegodziwości/zła w jego sercu. Z obfitości serca mówią usta.
- Dlaczego nazywacie mnie Panem, "Panie Panie", a nie wykonujecie tego, co mówię? Ten, co przychodzi do mnie i słucha moich słów i wprowadza je w czyn - pokażę wam, do kogo można go przyrównać. Jest on jak człowiek, który budując dom rozkopał dół głęboko i zbudował fundament na skale. A gdy powódź przyszła - uderzyły wody rzeki w dom, ale nie miały siły naruszyć konstrukcji, bo dom był zafundamentowany na skale. Ale ten, co słucha, ale nie wprowadza tego w czyn, przyrównany może być do kogoś, kto zbudował dom tak o, na ziemi, bez fundamentu. Gdy wody rzeki uderzą w taki dom, rozpadnie się on i pozostanie tylko ogromna ruina.
na podstawie: Łuk. 6,37...49
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz