sobota, 4 lutego 2017

Kazanie na górze - "Błogosławcie tym, którzy was przeklinają"?

Dobrze mówcie o tych, którzy was przeklinają, módlcie się za tych, którzy was zniesławiają. 
Łuk. 6,27 BP

Tak postępujcie z ludźmi, jak byście chcieli, aby oni postępowali z wami.
Łuk. 6,31 BP

Jezus bardzo często zwracał uwagę na to, by nie dać się ponosić emocjom w złych sytuacjach, by nie rewanżować się, ale by odpłacać dobrym. Żeby postępować z ludźmi tak, jakbyśmy chcieli, żeby inni z nami postępowali. Żeby nie osądzać. Żeby nie potępiać. Żeby nie mówić źle, ale zawsze dobrze.

Mówienie dobrze o tych, którzy dobrze o nas nie mówią, wymaga zdolności dostrzegania dobrego u innych. To jest tak samo, jak Jezus postąpił z Marią Magdaleną: każdy mówił o niej źle, nikt jej nie szanował, głównie ze względu na to, czym się zajmowała chyba. Jezus natomiast na to nie patrzył, ale dał jej szansę poczucia ciepła od drugiego człowieka, w przeciwieństwie do potępienia, poniżenia czy wykorzystywania, z którymi musiała ona mieć do czynienia na co dzień.

O samym mówieniu, sposobie mówienia o innych, musiał Jezus rozmawiać z uczniami wiele razy, bo potem Jakub napisał: (4) Albo przypatrzcie się okrętom: choć bywają niekiedy tak ogromne, że dopiero nie lada wichry mogą nimi wstrząsnąć, to jednak malutki ster potrafi nadać im taki kierunek, jakiego życzy sobie sternik. (5) Podobnie rzecz się ma z językiem: ten tak niewielki organ może się poszczycić bardzo wielkimi dziełami. Mały płomyczek, a doprowadzi do tego, że wielki las staje w płomieniach. (6) Język to także płomień, to cały świat nieprawości. Wśród organów naszego ciała jest tym czynnikiem, który bezcześci ciało; płomieniem, który pochodzi z piekła, ogarnia wszystkie obszary naszego życia. (7) Wszystkie bowiem gatunki zwierząt i ptaków, gadów i stworów morskich człowiek może ujarzmić tak, że będą mu posłuszne. (8) Natomiast nikt z ludzi nie potrafi zapanować skutecznie nad językiem; ciągle przybiera on postać coraz innego zła, [zawsze] pełnego zabójczej trucizny. (9) Posługujemy się nim, gdy mamy wielbić Pana [Jezusa] i Ojca, lecz także i wtedy, gdy złorzeczymy ludziom stworzonym na podobieństwo Boga. (10) Z tych samych ust wychodzi więc i błogosławieństwo, i przekleństwo. Otóż tak nie może być, bracia moi! (Jak. 3,4-10 BR)

Zatem przywołał cały tłum i im powiedział: Słuchajcie mnie wszyscy i rozumiejcie. Nie ma nic z zewnątrz człowieka, które wchodząc do niego, mogło go zanieczyścić. Ale to, co wychodzi z niego, to zanieczyszcza człowieka. Kto ma uszy do słuchania, niech słucha! A kiedy wszedł do domu, z dala od tego tłumu, jego uczniowie pytali go o to podobieństwo. Więc im mówi: Także i wy jesteście bezrozumni? Nie rozumiecie, że wszystko, co z zewnątrz wchodzi do człowieka, nie może go zanieczyścić, bo nie wchodzi mu do serca, ale do brzucha i do ustępu wychodzi; oczyszczając wszystkie pokarmy. Ale też powiedział, że to, co wychodzi z człowieka, to zanieczyszcza człowieka. Bo z wnętrza, z serca ludzi, wychodzą złe myśli, cudzołóstwa, nierządy duchowe, mężobójstwa, złodziejstwa, chciwości, niegodziwości, zdrada, zuchwałość, złe oko, bluźnierstwo, pycha, głupota. Wszystkie te złości wychodzą z wnętrza oraz zanieczyszczają człowieka. (Mar. 7,14-23 NBG)

Bo z wnętrza, z serca ludzi, wychodzą złe myśli, cudzołóstwa, nierządy duchowe, mężobójstwa, złodziejstwa, chciwości, niegodziwości, zdrada, zuchwałość, złe oko, bluźnierstwo, pycha, głupota... Nie wystarczy się zamknąć i po prostu tych złych rzeczy o innych nie mówić. Obojętnie, czy tych tutaj czy tamtych złych, gdy ktoś inny źle o nas mówi. Bo to, co mówimy, pochodzi z naszego serca. Chcąc więc to zmienić, trzeba zmienić serce, żeby właśnie dobrze życzyło innym ludziom, czasami mimo wszystko.

Czy można zrobić to samodzielnie? Może. Ale właściwie jest to już zrobione: Daje nam przecież świadectwo i Duch Święty, skoro powiedział: "To jest przymierze, które zawrę z nimi po owych dniach, powiada Pan; włożę moje prawa w ich serca i wypiszę je w ich myślach, a ich grzechów i nieprawości nie będę już więcej pamiętał (Hebr. 10,15-17 BP). Prawa Boga to dwa największe przykazania:

Faryzeusze zaś, dowiedziawszy się, jak zamknął usta saduceuszom zeszli się w gromadzie i jeden z nich, aby Go podejść, postawił takie pytanie: Nauczycielu, który nakaz Prawa jest największy? A Jezus powiedział: Będziesz miłował Pana Boga twego z całego serca twego, całą duszą twoją i całym umysłem twoim. Oto największy i pierwszy nakaz. A drugi jest mu podobny: Będziesz miłował bliźniego twego jak siebie samego. Na tych dwu nakazach spoczywa całe Prawo i Prorocy. (Mat. 22,34-40 BR)

Prawa Boga, jakaś cząstka dobroci, miłości do innych ludzi jest włożona w nasze serca. Życiowe doświadczenia robią z nas nieczułych, zdystansowanych psychopatów, zamkniętych na nadmiar złych rzeczy występujących w otoczeniu. I żądnych zemsty dla tych, którzy robią coś złego nam. Trzeba jednak pamiętać, że zemstą zajmie się Bóg w swoim czasie, niekoniecznie podczas życia tutaj, na ziemi, a jedynie odpowiedź dobrem na złe może zmienić drugiego człowieka na lepsze.

Bo jeśli kochacie tych, co was kochają, to czymże się chcecie chwalić? Przecież nawet grzesznicy kochają tych, którzy ich kochają. A jeśli czynicie dobrze tym, którzy wam dobrze czynią, to czymże się chcecie chwalić? Przecież grzesznicy czynią to samo. A jeśli pożyczacie tym, od których spodziewacie się zwrotu, to czymże się chcecie chwalić? Grzesznicy także pożyczają grzesznikom, aby to samo odebrać. Lecz kochajcie waszych nieprzyjaciół i czyńcie dobrze, i pożyczajcie, nie spodziewając się niczego, a zapłata wasza będzie sowita i będziecie synami Najwyższego, bo On jest dobry dla niewdzięcznych i złych. Bądźcie miłosierni, jak Ojciec wasz jest miłosierny. (Łuk. 6,32-36 BP)

c.d.n.
[wcześniej - ZUPEŁNIE INNA EKONOMIA]
[do początku]






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz