środa, 23 lipca 2014

Ks. Ozeasza - Jeden Bóg, jeden partner

Ja jestem twój Bóg, WIEKUISTY, który cię wyprowadził z ziemi Micraim [Egiptu], z domu niewolników. Nie będziesz miał cudzych bogów przed moim obliczem. 
Wyj. 20,2-3 NBG

Nie będziesz miał żadnych innych bogów oprócz mnie.
Wyj. 20,3 BP

Nie scudzołóż (nie łam małżeńskiej wiary).
Wyj. 20,14 NBG

WIEKUISTY powiedział do Hozeasza: Pójdziesz i pojmiesz sobie nierządną kobietę oraz dzieci nierządu, ponieważ lud uprawia cudzołóstwo/nierząd/bałwochwalstwo, odstępując od WIEKUISTEGO. 
Oz. 1,2 NBG

Idź, pojmij sobie żonę wszetecznicę, i spłódź dzieci z wszeteczeństwa; bo się ta ziemia, bez wstydu wszeteczeństwo płodząc, od Pana odwróciła.
Oz. 1,2 BG

Idź, a weź za żonę kobietę, co uprawia nierząd, i [bądź ojcem] dzieci nierządu; kraj bowiem uprawiając nierząd — odwraca się od Jahwe.
Oz. 1,2 BT

Przyszedł też jeden z siedmiu aniołów (...), mówiąc: Chodź, pokażę ci oblubienicę, żonę Baranka (...) pokazał mi wielkie, święte miasto - Jerozolimę, schodzącą z Nieba, od Boga. Lecz świątyni w nim nie ujrzałem, bowiem Pan Bóg, Wszechwładca jest jego Świątynią, i Baranek. Miasto nie ma także potrzeby słońca, ani księżyca, aby mu świeciły, bo oświetlała je chwała Boga, a jego lampą jest Baranek. Zatem zbawione ludy będą się przechadzały/żyły w jego świetle. 
Obj. 21,9.10.22-24 NBG

O tym, że zaawansowany związek dwojga ludzi - małżeństwo - jest często porównywany do związku, jaki ma Jezus z tymi, którzy uwierzyli w Niego i w to, co On głosił, można przeczytać w Biblii bodajże kilka razy. I tak, jak stara, hebrajska świątynia była symbolem przyjścia Jezusa, wypełnienia konsekwencji grzechu i odkupieniu z tych konsekwencji nas wszystkich, tak małżeństwo jest doskonałym symbolem stosunku między Jezusem a tymi, którzy uwierzyli. Symbolem bliskości, wzajemnego zrozumienia, poświęcenia, wspólnej radości etc. A więc "małżeństwo" = bycie z Bogiem.

Dlatego w Księdze Ozeasza owo "małżeństwo - bycie z Bogiem" jest pokazane jakby literalnie, na przykładzie małżeństwa Ozeasza. A że były to czasy jednego z największych upadków moralności, gdy obok siebie żyło i działało jednocześnie aż czterech proroków nawołujących lud do powrotu do Boga (Ozeasz, Izajasz, Micheasz i Amos), toteż użyty został najbardziej drastyczny przykład: zdrady małżeńskie/pozamałżeńskie skoki w bok = jak "zdrada" Boga, odstąpienie od przyrzeczenia danego "na ślubie", że zawsze się z Bogiem będzie.

Tak, jak wiem, że dla niektórych pozamałżeński skok w bok dzisiaj nie jest niczym drastycznym. Ale to tylko świadczy o tym, że żyjemy w takich samych (mentalnie) czasach, jakie były wtedy - totalnego moralnego zepsucia. Podczas rozmów z wieloma ludźmi z mojego pokolenia usłyszałem, że jesteśmy chyba ostatnim "starym" pokoleniem, które ma jakiekolwiek zasady, a po nas przyszło nowe, którego jedyną zasadą jest nadrzędność kopulacji nad wszystkim innym.

Ciekawe jest, że w Oz. 1,2 (jeden z tekstów powyżej), w przekładzie NBG słowo "cudzołóstwo" jest postawione na równi ze słowem "bałwochwalstwo". No tak, ale "bałwochwalstwo" to jest takie słowo używane na określenie wyskoków starożytnych Izraelitów... zupełnie nieadekwatne do dzisiejszych czasów.

Czyżby? Biblia definiuje bałwochwalstwo jako postawienie czegokolwiek w wyższym priorytecie niż Boga. Jako coś będącego dla nas ważniejszego, niż Bóg. "Nie będziesz miał innych bogów przede mną"... Nie jestem pewien, czy przypadkiem któreś z tłumaczeń nie mówiło o "bożkach".

To więc, co określić można tak anachronicznym słowem "bałwochwalstwo" - funkcjonuje i dziś. Bałwochwalstwem było moje postawienie pracy na pierwszym miejscu, bezwzględnie przed Bogiem, pracowanie całą dobę na okrągło, bez względu na to, czy będę miał czas dla Boga czy nie. Każdy priorytet będący ważniejszy od postanowienia bycia z Nim - jest bałwochwalstwem, jest "drastycznym" skokiem w bok poza "związek małżeński" z Nim. Czyli tak naprawdę mówiąc, to przykazanie: "Nie będziesz miał innych bogów obok mnie" to takie "Nie cudzołóż" wobec Boga.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz