Obj. 2,10 PD
Diabeł-oszczerca. Co właściwie znaczy to określenie?
Oszczerca - osoba posługująca się wobec kogoś oszczerstwami*. Oszczerstwo - niezgodne z prawdą, złośliwe, oczerniające przypisanie komuś czegoś złego w celu skompromitowania tej osoby; pomówienie, potwarz, zniesławienie, insynuacja**.
Skąd się wzięło to słowo w Biblii? Otóż greckie słowo diabolos, użyte w tym miejscu, nie zawsze oznacza dosłownie diabła. Słownik Stronga definiuje to także jako: oszczerca, okazjonalnie: Szatan; fałszywy oskarżyciel, diabeł, oszczerca, oczerniciel***. Jednym słowem słowo "diabeł", które kojarzy się dzisiaj z czymś złym, ale też ma dziś odcień abstrakcyjny, bo nikt w Diabła już nie wierzy, oryginalnie pochodzi z greckiego słowa, które znaczy: oszczerca. Czy więc nazwanie Diabła Oszczercą oddaje jego charakter?
Jezus, pełen Ducha Świętego, wrócił znad Jordanu i przebywał z natchnienia Ducha na pustyni. Tam diabeł (Oszczerca) kusił Go przez czterdzieści dni, a On nic nie jadł w tych dniach. Kiedy one dobiegły końca, poczuł głód. Powiedział Mu diabeł (Oszczerca): Jeżeli jesteś Synem Bożym, powiedz temu kamieniowi, aby stał się chlebem. Jezus mu odpowiedział: Napisano: "Nie samym chlebem będzie żył człowiek" (Łuk. 4,1-4 BP). Inaczej: Jesteś głodny? To dlaczego nie użyjesz swojej nadnaturalnej mocy, którą posiadasz? Zrób sobie chleb z kamienia, zjedz, nie żałuj sobie. Co ci szkodzi?
Takie jest znaczenie przypowieści: Ziarnem jest słowo Boże. Tymi na drodze są ci, którzy słuchają słowa; potem przychodzi diabeł/oszczerca i zabiera słowo z ich serca, żeby nie uwierzyli i nie byli zbawieni (Łuk. 8,11-12 BT). Czasami człowiek jest czymś rozentuzjazmowany. Podekscytowany. A potem przychodzi ktoś, kto rzuca jakieś oskarżenie albo wyszydza tę radość. I po radości. Łatwo wówczas stać się kompletnym sceptykiem. Tak działają oszczerstwa.
Odpowiedział mu Jezus: Czyż nie wybrałem was Dwunastu? A jeden z was jest diabłem/oszczercą. A mówił to o Judaszu, synu Szymona z Kariotu. On bowiem miał Go wydać... (Jan 6,70-71 BP). Tutaj Jezus mówił konkretnie o Judaszu. Czy nazwał go diabłem - w polskim rozumieniu tego słowa? Czy może nazwał Judasza po prostu oszczercą?
Ten [prokonsul Sergiusz Paulus], wezwawszy Barnabę i Szawła, chciał słuchać słowa Bożego. Lecz przeciwstawił się im Elimas — mag (tak bowiem tłumaczy się jego imię), usiłując odwieść prokonsula od wiary. Ale Szaweł, który także zwie się Paweł, napełniony Duchem Świętym spojrzał na niego uważnie i rzekł: "O, synu diabelski/oszczerczy, pełny wszelkiej zdrady i wszelkiej przewrotności, wrogu wszelkiej sprawiedliwości, czyż nie zaprzestaniesz wykrzywiać prostych dróg Pańskich?..." (Dzieje 13,7-10 BT). Jeśli mówi się coś dobrego, a ktoś inny się temu przeciwstawia, to jak inaczej to nazwać? Tak, może to być sceptycyzm, niekoniecznie oszczerstwa. Ale z drugiej strony - jeśli uznajemy Boga, który istnieje, a zarazem kwestionujemy pewne Jego elementy, jak np. to, że Jego Syn oddał swoje życie za nas, żeby wybawić nas od obowiązujących reguł nakazujących uśmiercenie nas za bycie podatnym na złe rzeczy, za grzech - to jest to jak szydzenie z Boga. Kłamanie na temat Jego charakteru. A gdy zadać pytanie, że w końcu sam tę zasadę o uśmierceniu nas ustanowił, a potem że niby nas od tego zbawił - i gdzie tu ta Jego dobroć, gdzie logika, trzeba było takiej zasady nie ustanawiać... To już jest oszczerstwo. Trzeba pamiętać, że Bóg stworzył świat idealny. Z pewnym zaleceniem. I człowiek to zalecenie złamał. A to stworzyło patologię społeczną, o czym pisałem w poście [PATOLOGICZNA RODZINA]. Więc jeśli ktoś - odstający od ideału - nie przejawia chęci powrotu do ideału, żeby wszystko było idealnie, wówczas jedyna droga na zachowanie idealnego świata to usunięcie "popsutej rzeczy". Taka jest zasada. Dzięki Jezusowi - każdy z nas, który przyjął to, jak idealny On był, na wiarę, uwierzył w to - każdy z nas jest wówczas wyjątkiem od tej zasady. Bo Jezus był idealny za nas wszystkich. Za każdego jednego człowieka. I dał nam prawo, żeby się na to powołać. Trzeba tylko zechcieć.
To jest jak z silnikiem samochodowym. Wszystko musi działać idealnie, wszystko musi pasować. Wtedy samochód cieszy. Jeśli coś pierdzi, piszczy, hamulce nie działają, kierunkowskazy nie działają, światła świecą krzywo, popychacze zaworowe hałasują, wtedy za samochodem ciągnie się dym, smród i... złe wrażenie. Musi być więc remont silnika, remont samochodu, żeby wszystko było znowu idealnie. Taki remont daje nam właśnie Jezus. Pierścienie na drugi szlif. Albo nawet i na trzeci, jeśli jest taka potrzeba. Szansę na to, żeby silnik w pełni korzystał ze swojej kompresji, nie gubił oleju, nie tracił szczelności, nie gubił płynu chłodniczego, nie ciągnął na przemian białego i czarnego dymu za samochodem. A jeśli ktoś stanie z boku i zamiast pomagać zacznie gadać te typowe: "Panie, a kto to panu tak sp...ł?", i zacznie zadawać pytania i podawać w wątpliwość sens wymieniania pierścieni, i uszczelek, bo może wcale nie trzeba wymieniać, a wystarczy tylko jakiegoś moto-doktora dolać i samo się uszczelni... I że co to za konstruktor, co to tak skonstruował silnik, że się zużywa, albo kto to tak samochód używał, że teraz trzeba pierścienie wymieniać, do bani z takim kierowcą... Wtedy jest to typowa sytuacja jak powyżej, w tym cytowanym tekście: "Weź się i odejdź, szyderco, oszczerco, zostaw w spokoju i ten samochód, i tego kierowcę, każdy ma drugą/trzecią/kolejną szansę, weź idź się uweźmij na coś innego".
A ów Diabeł, Szatan, przeciwnik Boga, to szyderca pełną gębą. Stoi przed Bogiem, pokazuje na nas - istoty stworzone na Jego podobieństwo, i zagaduje: "Panie, a kto to tak panu sp...ł?"
Po czym Paweł, ów Szaweł, pisze później: Gniewajcie się, a nie grzeszcie: niech nad waszym gniewem nie zachodzi słońce. Ani nie dawajcie miejsca diabłu/oszczerstwu! (...) Niech nie wychodzi z waszych ust żadna mowa szkodliwa, lecz tylko budująca, zależnie od potrzeby, by wyświadczała dobro słuchającym (Ef. 4,26-27.29 BT). Może Paweł pisał o diable. Może o oszczerstwach. Jeśli o diable - wtedy tekst brzmi "mistycznie". Jak coś na wpół abstrakcyjnego. Jeśli o oszczerstwach - wtedy to ma głębszy sens: gniewajcie się, ale niech wasz gniew nie doprowadza do niczego złego. Niech nie doprowadza do niesłusznego oskarżania kogoś, czy się nawzajem. Niech nie doprowadza do wygadywania głupot, choćby były prawdą. Niech raczej doprowadza do dowartościowania kogoś, do podbudowania. Coś w tym stylu.
Obleczcie się pełną zbroją Boga, abyście potrafili stanąć przeciwko oszustwom tego oszczerczego. Ponieważ nie toczymy walki przeciw krwi i cielesnej osobowości, ale przeciw niebiańskim mocom, potęgom, przeciwko rządcom świata ciemności tej epoki, przeciwko duchowej niegodziwości w niebiosach (Ef. 6,11-12 NBG). "Ten oszczerczy" - tak nazywa diabła Nowa Biblia Gdańska. Bardziej obrazowo. Bardziej bezpośrednio. Od razu wiadomo, co będzie "ten oszczerczy" robił - będzie oskarżał wszystko i wszystkich dookoła. Do tego, aby dopiąć swego, będzie jeszcze oszukiwał, wyszukiwał fałszywe dowody, robił wszystko, byle tylko kogoś wkopać. Jak z Jezusem podczas Jego sądzenia przed Radą Żydowską [SĄDZENIE JEZUSA].
W Pierwszym Liście do Tymoteusza 3,6 Paweł pisze o kandydacie na biskupa/opiekuna zboru tak: Nie może to być człowiek świeżo nawrócony, by go nie zaślepiła pycha i by nie popadł w diabelskie potępienie (BP). Diabelskie potępienie? A co to dokładnie oznacza? Brzmi jak jakaś metafora poetycka z czasów Nieboskiej Komedii. Biblia Gdańska wyraża to tak: Nie nowotny, aby będąc nadęty, nie wpadł w sąd potwarcy. Nowa Biblia Gdańska: Nie nowonawrócony, by przypadkiem będąc zarozumiałym, nie wpadł na oczerniającą ocenę. "Oczerniająca ocena" - to jest to konkretne wyrażenie, które ma tutaj jakiś sens, które wyraża coś konkretnego, nie brzmi jak jakiś poetycki bohomaz: Ale jest słuszne, by miał także dobrą opinię u tych z zewnątrz, żeby nie wpadł na jakiś zarzut oraz w pułapkę tego oszczerczego (1 Tym. 3,7 NBG).
I dalej pisze też o innych: Tak samo niewiasty niech będą szanowane; nie oszczercze, trzeźwe, wierne we wszystkim (1 Tym. 3,11 NBG). Inne tłumaczenia nie używają tutaj na szczęście wyrażenia, jakoby kobiety miałyby nie być "diabelskie"...: nie przewrotne, nie obmawiające innych, nie skłonne do oczerniania, nie potwarliwe.
I dalej: Ludzie bowiem będą samolubni, chciwi, wyniośli, pyszni, bluźniący, nieposłuszni rodzicom, niewdzięczni, niegodziwi, bez serca, bezlitośni, miotający oszczerstwa, niepohamowani, bez uczuć ludzkich, nieprzychylni... (2 Tym. 3,2-3 BT). Używając owej greckiej terminologii można by zażartować, że ludzi, którzy będą "miotający oszczerstwa" można by nazwać "diabolicznymi".
Podobne teksty na ten temat można znaleźć np. o nie obmawiających kobietach (Tyt. 2,3), o diable/oszczercy (Hebr. 2,14), o przeciwstawieniu się oszczercy - w sensie diabłu lub komuś mówiącemu oszczerstwa (Jak. 4,7; 1 Pio 5,8) etc.**** Tak czy siak widzę tutaj podobną sytuację jak ze słowem tłumaczonym jako "piekło" - więcej w tym mistyczności, niż faktycznej treści. Dobrze jest więc to sobie uzmysłowić i zdać sprawę, o czym Biblia tak naprawdę mówi - nie o mitycznych stworach, o jakichś diabłach, demonach, latających duchach, ale o faktach, z którymi współżyjemy tutaj i teraz - w świecie pełnym oskarżeń, szyderstw, obracania wszystkiego na opak, byle pasowało do ogólnego światopoglądu/polityki, było dyplomatyczne, albo przynosiło profity w postaci ilości wyświetleń "sensacyjnych" artykułów. I że faktycznie będąc z Bogiem przeciwstawiamy się też - nie jakiemuś mistycznemu "diabłu", ale faktycznemu Oszczercy, który na każdym kroku nas przed Bogiem oskarża, wytykając wszystkie popełnione przez nas błędy, potknięcia, czy świadome złe wybory.
Obleczcie się pełną zbroją Boga, abyście potrafili stanąć przeciwko oszustwom tego oszczerczego. Ponieważ nie toczymy walki przeciw krwi i cielesnej osobowości, ale przeciw niebiańskim mocom, potęgom, przeciwko rządcom świata ciemności tej epoki, przeciwko duchowej niegodziwości w niebiosach. Przez to weźcie pełną zbroję Boga, abyście mogli walczyć w złym czasie, wszystko dokonać oraz stać mocno. Stójcie więc – mocno; za pomocą prawdy opaszcie sobie wasze biodra, obleczcie się pancerzem sprawiedliwości oraz obujcie nogi w gotowość służenia Ewangelii pokoju. Nad wszystkim podnoście tarczę wiary, w której będziecie mogli zgasić wszystkie płonące pociski niegodziwości. Weźcie też hełm zbawienia i sztylet Ducha to jest Słowo Boga. Wśród każdego uwielbienia i prośby, w każdym czasie módlcie się w Duchu, i przez to czuwajcie we wszelkiej wytrwałości (Ef. 6,11-18 NBG).
* - Źródło: http://sjp.pl/oszczerca
** - Źródło: http://sjp.pl/oszczerstwo
*** - Źródło: http://biblia-online.pl/slownik,grecki-james-strong,numer,1228.html
**** - Dalszy spis tekstów: http://biblia.oblubienica.eu/wystepowanie/strong/id/1228/page/2
Daje wiele do myślenia
OdpowiedzUsuń