sobota, 11 lipca 2015

Apokalipsa, 27. - Prawo miecza

Aniołowi/posłańcowi zboru/zgromadzenia w Pergamie napisz: To mówi ten, który ma ostry miecz obosieczny. Znam Twoje czyny, i wiem, gdzie mieszkasz - tam, gdzie tron Szatana - a trzymasz się mojego imienia i nie wyparłeś się / nie odrzuciłeś mojej wiary nawet w dniach, w których Antypas, mój wierny świadek, został zabity u was, w siedzibie Szatana. 
Obj. 2,12-13 PD

Generalnie z tego wersetu przebija jakaś tragedia. Coś w rodzaju: "Wiem, co to za miejsce, w którym mieszkasz, i doceniam to, że ciągle trzymasz się mnie, i się mnie nie wyparłeś, nawet w dniach, gdy został zabity Antypas" - jakaś wyrozumiałość dla jakichś błędów, które wynikają z miejsca, środowiska, w którym się przebywa. A to miejsce to: "w siedzibie Szatana", "tam, gdzie tron Szatana" - takie określenie powtórzone aż dwa razy w jednym wersecie - to musi być coś mocnego. To musiało być faktycznie jakieś złe miejsce, z wyjątkową koncentracją złych ludzi, czy zwyczajów, czy czegokolwiek, co sprawiało, że człowiek mimo woli, mimo przeciwstawiania się temu, trochę tym przesiąkał i popełniał pewne błędy. Ale mimo wszystko Jezus mówi: "Wiem, gdzie mieszkasz, wiem, co to za miejsce". Rozumie.

Czas na trochę wiedzy. Pergam - największe miast Azji Mniejszej, 200 tys. mieszkańców, stolica rzymskiej prowincji Azji. Nie był jakimś specjalnie wielkim ośrodkiem handlowym, był za to centrum kulturowym. Można by przyrównać do polskiego Krakowa. Znajdowała się tutaj druga pod względem ilości zbiorów biblioteka. Uchodził za miejsce urodzenia Zeusa, władcy wszystkich bogów. Znajdował się tam również specjalny ołtarz, poświęcony Zeusowi, wysoki na 15 m, znad którego całymi dniami unosił się dym ze składanych tam ofiar. Jedna z teorii twierdzi, że to właśnie miał na myśli Jezus, nadając temu miejscu nazwę "tron Szatana". Czy to prawdopodobne - tego nie wiem. Nie wydaje mi się jednak, żeby Jezus przejmował się jakąś pojedynczą budowlą. Generalnie polecam post na ten temat, na blogu [OBJAWIENIE 365], który zawiera w sobie różne możliwe teorie/wyjaśnienia nt. interpretacji "tronu Szatana" oraz w dosyć trzeźwy sposób ocenia prawdopodobieństwa słuszności każdej z nich.

Tak samo nie wydaje mi się, jakoby szczególnym kult Asklepiosa/Eskulapa* w tym miejscu był jakimś szczególnym zmartwieniem dla Jezusa (symbolem Asklepiosa był wąż opleciony wokół kija/laski, co wielu kojarzy się z wężem, który skusił Ewę). Nie widzę tu związku między symbolem węża i wężem z raju.

Natomiast wyjaśnienie autora tamtego bloga o prawie miecza, które posiadali niektórzy ludzie w tym mieście - tzn. prawie do zabicia lub darowania życia innego człowieka, bez sądu, bez wyroku, ot tak, jak na wojnie - przekonuje mnie. Stąd przeciwwagą dla mieszkańców Pergamu, lub ludzi znajdujących się w takiej samej sytuacji, jak ci w Pergamie, było pocieszenie Jezusa: To mówi ten, który ma ostry miecz obosieczny. Czyli: "Niezależnie od tego, jak bardzo swoimi mieczami wymachują ci tam, w Pergamie, albo ci wszyscy, którzy mają moc zadecydować o waszym życiu lub śmierci, ja mam też swój miecz. Ostry. Siekący z dwóch stron jednocześnie".

To brzmi sensownie dla mnie. Dla porównania zobaczmy:

Gdy Jezus zapoczątkował swój dialog z Janem, przedstawił się: Ja jestem alfa i omega, ten pierwszy i ten ostatni**, czyli "Początek i Koniec, Wszystko od A do Z". I przedstawił mu pomysł spisania listów do wszystkich zborów, wszystkich zgromadzeń ludzi. Wszystkich rodzajów ludzi, od początku do końca, od a do z.

Swoją drogą - coraz bardziej ostatnio odnoszę wrażenie, że te listy do zborów, które Jezus podyktował, nie są listami TYLKO I WYŁĄCZNIE do tamtych zborów, ani do jakichś szczególnych okresów historycznych kościoła, jak to miałem okazję kiedyś usłyszeć, ale każdy list jest adresowanych do ludzi żyjących w specyficznej sytuacji politycznej, gospodarczej czy kulturowej - każde z dotychczasowych miast miało specyficzne warunki bytowe. Stąd okazuje się, że są one adresowane do nas wszystkich, mieszkających w różnych warunkach, i każdy w którymś z tych listów może odnaleźć siebie.

W liście do pierwszego zgromadzenia ludzi / zboru Jezus przedstawił się: Ja jestem ten, który trzyma w swoim ręku aniołów wszystkich zgromadzeń/zborów ludzi***, czyli gdyby przyjąć, że każdy zbór/zgromadzenie ludzi przedstawiał ludzi będących w określonych sytuacjach, przechodzących określone przeżycia/doświadczenia/tzw. próby życiowe - to Jezus trzyma rękę na pulsie na wszystkich rodzajach wydarzeń, rozumie wszystkie rodzaje sytuacji. I wszystko ma pod kontrolą. Jak tę burzę, którą uciszył, gdy ze swoimi uczniami przepływał łodzią na drugi brzeg jeziora.

Ów pierwszy list był adresowany do Efezjan, do ludzi żyjących w mieście, gdzie popularne były różne nauki, gdzie przychodzili fałszywi nauczyciele / prorocy próbujący nagiąć fakty czy naciągnąć ludzi, czyli zwyczajni szarlatanie, naciągacze. I Jezus mówił tutaj: "Ja trzymam ich wszystkich w moim ręku". To znaczy: mam kontrolę nad nimi. Tak samo, jak nad tą burzą, czy nad tym drzewem z oliwkami, które nagle uschło na Jego słowo, albo tak samo jak Ananiasz i Safira, którzy padli na jedno słowo apostołów, natchnionych Duchem Świętym, przysłanym przez Jezusa.

Potem, drugi list, do ludzi mieszkających w Smyrnie: Ja jestem pierwszy i ostatni, ten, który stał się martwy, a potem ożył**** - czyli ten, który ma też moc nad śmiercią, jest jakby zdolny własnowolnie przezwyciężyć stan śmierci i obudzić się ponownie do życia. Te słowa adresowane były do ludzi żyjących w miejscu, w którym ludzie masowo tracili życie na skutek odmawiania oddania czci cesarzowi. Słowa mające pocieszyć, wesprzeć: "Ja ożyłem, zapanowałem nad śmiercią, tak samo jak nad jakimś innym odruchem, i obiecuję Tobie pomóc w tym samym".

W porównaniu do tych wszystkich form przedstawień się, jakie Jezus użył, użycie formy: Ja jestem ten, który ma ostry miecz obosieczny odnośnie miejsca, gdzie popularne było prawo miecza, było jak przeciwwaga dla żyjących tam ludzi. To Jezus ma ostatnie słowo, to Jezus trzyma ten miecz*****, dzięki któremu ma kontrolę nad innymi ludźmi, to Jezusa miecz tak naprawdę się liczy - mianowicie Jego słowa, i cele, które On postawił przed nami: dążenie do bycia z Bogiem, do bycia w Państwie Boga. Wszystko inne jest tylko jak jakby jakieś poboczne, nic nie ważne wydarzenie. Jak popsucie się jakiejś truskawki gdzieś w innym kraju. Jak przysłowiowy zeszłoroczny śnieg.

* - Asklepios/Eskulap: https://pl.wikipedia.org/wiki/Asklepios oraz http://kpjch.pl/komentarze-biblijne/864-list-do-kocioa-w-pergamie-komentarz-do-ksigi-objawienia
** - Patrz też post [ALFA I OMEGA]
*** - Patrz post [ANIOŁ ZBORU W EFEZIE].
**** - Patrz post [HISTORIA EFEZU I SMYRNY].
***** - Patrz post: [MIECZ OBOSIECZNY]





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz