piątek, 24 lipca 2015

Czyny wysłanników, 9.2.

Piotr krążył wszędzie dookoła i przyszedł też do świętych mieszkających w Lydd. Tam natrafił na pewnego człowieka imieniem Eneas. Był on sparaliżowany i siedział w łóżku od ośmiu lat. Piotr powiedział do niego:
- Eneas, Jezus Chrystus cię uzdrawia. Wstań i pościel swoje łóżko.
I nagle podniósł się. I wszyscy, którzy mieszkali w Lydd i na końcu Saron, zobaczyli go, i nawrócili się do Pana.

W Jaffie mieszkała pewna kobieta, również będąca uczniem, o imieniu Tabita, po grecku: Dorkas (Gazela). Robiła dużo dobrego, dawała spore jałmużny. Ale właśnie w tym czasie zachorowała i umarła. Umyto ją i położono w pokoju na górze. Lydd leżało blisko Jaffy, więc pozostali uczniowie słyszeli o tym, że Piotr się tam zatrzymał. Wysłali więc dwóch ludzi z prośbą, żeby przyszedł do nich jak najszybciej. Piotr przygotował się więc i poszedł z nimi. A kiedy dotarli, poszedł tam na górę, i wszystkie wdowy zgromadziły się wokół niego. Tam zawodziły, pokazując wokół suknie i płaszcze, które Dorkas uszyła, kiedy była jeszcze między nimi.

Piotr odesłał je wszystkie precz, padł na kolana i modlił się. Potem obrócił się do umarłej i powiedział:
- Tabito, wstań!
A ona otworzyła swoje oczy, popatrzyła na Piotra, i usiadła. Ten zagarnął jej dłonie i podniósł ją. Potem zawołał tamtych świętych i tamte wdowy i pokazał im, że żyje.

To stało się znane na całą Jaffę i wielu uwierzyło w Pana. Piotr pozostał tam całkiem długo, u garbarza Szymona.

na podstawie: Dz. Ap. 9,32...43

[dalej]
[wcześniej]
[do początku]





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz