piątek, 27 listopada 2015

Łukasz wnikliwie 3.2 - Historia Jana Chrzciciela

... doszło Boże słowo/przesłanie do Jana, syna Zachariasza, gdzieś na pustyni/pustkowiu. Przyszedł on więc w okolice Jordanu i głosił/apelował o zanurzenie/chrzest na nawrócenie / zmianę sposobu myślenia, które miało dać uwolnienie od grzechów. Wszystko to tak, jak jest napisane w księdze proroka Izajasza, mówiącego:

Głos co woła na pustyni/pustkowiu:
przygotujcie/zróbcie miejsce na drogę Pana, 
wyprostujcie Jego ścieżki!
Każda dolina będzie wypełniona/zasypana,
a każda góra i każdy pagórek będą obniżone/ścięte.
Wykrzywione (drogi?) będzie naprostowane,
a powierzchnie kamieniste/nierówne będą wyrównane na drogę gładką. 
I każda osoba zobaczy zbawienie Boga. 

I wielu ludzi wychodziło, żeby zostać ochrzczonymi przez Jana, a on mówił do nich:
- Płodzie/owocu żmijowy! Kto nauczył was, jak uniknąć tego gniewu, który ma przyjść? Teraz więc przynieście owoce/płód tego, co jest konsekwencją nawrócenia. I nie zaczynajcie mówić sami do siebie: Naszym ojcem był Abraham, bo mówię wam: Bóg może sam sobie wskrzesić dzieci Abrahama nawet z tych kamieni tutaj. Siekiera jest już przyłożona do korzeni drzew - każde z nich, które nie przynosi dobrych owoców będzie wyrąbane i rzucone w ogień.
- Co więc mamy robić? - pytały go tłumy ludzi.
- Jeśli ktoś ma dwie tuniki, niech się podzieli z tym, który nie ma nic - odpowiedział Jan. - A ten, który ma jedzenie, niech zrobi to samo.

Przychodzili, żeby się ochrzcić, również celnicy*, i pytali się go:
- Mistrzu, a co my mamy robić?
- Nie pobierajcie opłat większych, niż jest to ustanowione.
Pytali się go również żołnierze będący na służbie:
- A co my mamy robić? - i do nich Jan odpowiadał:
- Nie wymuszajcie, nie składajcie fałszywych raportów i niech wam starcza to, co dostajecie w ramach żołdu.

Ludzie trwali w oczekiwaniu i po cichu mieli nadzieję, że Jan jest może Pomazańcem/Mesjaszem. Wtedy Jan odpowiedział:
- Ja chrzczę/zanurzam was w wodzie. Ale nadchodzi taki, co jest silniejszy niż ja, i ja nie jestem wart, żeby choćby rozwiązywać mu rzemyki u sandałów. On będzie was chrzcił Duchem Świętym i ogniem / zanurzał w Duchu Świętym i ogniu. On będzie miał w ręku żarna, żeby wymłócić zboże zaraz na polu. Pszenicę/zboże zgromadzi w swojej stodole/spichlerzu, ale resztę z kłosów / plewy spali w ogniu nieugaszonym**.

Wiele też innych rzeczy mówił, zachęcając ludzi i głosząc im dobrą nowinę. Natomiast Herod tetrarcha/zarządca, upomniany przez niego z powodu Herodiady, żony Filipa, jego brata, i o inne złe rzeczy, których dokonywał, dodał do tego wszystkiego to, że zamknął Jana w więzieniu.

na podstawie: Łuk. 3,2...20

* - Aby dobrze zrozumieć ten fragment wystarczy uświadomić sobie, że celnicy wówczas byli jedną z najbardziej skorumpowanych grup społecznych. Tak jak część lekarzy, pobierających łapówki za L-4, albo część policjantów, wystawiających lewe mandaty. Albo jak współcześni ukraińscy celnicy na granicy polsko-ukraińskiej. 
** - "Ogień nieugaszony" to nie jest żaden "ogień wieczny", czy "piekielny". Więcej na ten temat w poście [PALONE ŚMIECI], oraz w całej serii [PIEKŁO W BIBLII]







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz