Gal. 5,12 BW
Tu się pojawia ciekawy akcent, zupełnie personalna cecha apostoła Pawła. Okazuje się, że i apostoł Paweł potrafił być złośliwy, czy też sarkastyczny.
Bodajby się do końca okaleczyli ci, którzy was podburzają. (BT)
Przy czym dodam na marginesie, że nasze polskie tłumaczenie tutaj jest bardzo delikatne, wyważone. Nie tak napisał Paweł oryginalnie.
Pisząc niemalże cały list do Galacjan, którzy nieco zboczyli z kursu z powodu kogoś, kto nagle pojawił się i zaczął namawiać - ochrzczonych w Jezusie ludzi - do obrzezywania, starym zwyczajem żydowskim, i dosyć musiał być przekonywający, skoro ludzie poszli za tym. Nie musiało to być zresztą jakoś straszliwie trudne, skoro sporo zborów w Galacji tworzyli Żydzi, którzy naturą rzeczy chcieli nowo ochrzczonych pogan "ochrzcić" również po swojemu, czyli obrzezując ich. W ich umysłach było czymś niedopuszczalnym, czymś nie do pomyślenia, że ktoś mógł się modlić do ich boga Jahwe, nie będąc nawet obrzezanym.
Tymczasem z historii Starego Testamentu pamiętamy, że to nie obrzezanie uczyniło ich Żydami, ale bycie Żydem sprawiało, że ktoś miał się obrzezać, "na znak"...
Pisząc więc swój list do Galacjan Paweł wskazywał na to, że obrzezanie należało do elementów starego prawa, starych zasad, które były dla "niedorosłych dzieci". Tymczasem teraz, jako dorośli, sami wiedzą, co jest słuszne a co nie, w związku z czym obrzezanie nie ma już żadnego znaczenia. I pisząc finalnie o całym tym obrzezaniu, nagle Paweł wyskakuje z tym tekstem:
Oby odcięli sobie sami ci, którzy was podburzają.
Niech wyobraźnia podpowie wam resztę...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz