Przeczytałem historię z Ewangelii Marka 2,18-22 (sparafrazowana tutaj). Historia o Jezusie, Jego uczniach i trzymaniu się postu. Tak, w zasadzie każdy mówi i wszędzie można przeczytać, że ta historia o tym własnie jest.
Ale można zobaczyć tam coś więcej: odpowiedź Jezusa na zarzuty faryzeuszy pokazuje główną myśl tej historii: "nikt nie używa nowych części do naprawienia czegoś starego".
W dzisiejszych czasach ta myśl się nieco rozmywa - kupujemy nowe części do starych samochodów maszyn, etc. Ale tak prawdę powiedziawszy - są elementy, które należy zawsze wymienić w komplecie, bo inaczej nowy nie będzie pasować do starego, albo nowy będzie zbyt silny do starego, zużytego, w związku z czym całe obciążenie przejdzie na najsłabszy punkt w tym komplecie - tę starą część (zakładając dobrą jakość tej nowej...), która momentalnie również ulegnie uszkodzeniu. I tak czy siak będzie trzeba ją wymienić.
Opony do samochodu wymienia się parami. Nie można, i jest to niebezpieczne, gdyby ktoś się zdecydował jednak tak zrobić - mieć na jednej osi opony nowej i starej. Stara jest już zużyta, ma cieńszy bieżnik, ma inny obwód zewnętrzny. Samochód będzie ściągać. Mechanizm różnicowy będzie poddany ciągłej ciężkiej pracy - co może doprowadzić do jego uszkodzenia.
Sprzęgło wymienia się w komplecie. Podobnie i klocki hamulcowe. Szlif głowicy czy wału korbowego wykonuje się na całej powierzchni, nie tylko na uszkodzonej części.
Ale już tworząc coś całkowicie nowego - nowe państwo, nową społeczność, nowy regulamin, nowe zasady - nie stosuje się starych. Chyba tylko tych sprawdzonych części. Ale i tak wszystko ulega stworzeniu na nowo.
Taki wniosek wyciągam z tej historii: post był tylko jej tłem. Faktycznie Jezus przekazał tu bardzo ważną, niezbędną w niektórych sytuacjach życiowych, zasadę: jeśli tworzysz coś od nowa, twórz to całkowicie od nowa. Każda nowa sytuacja podlega nowym zasadom, nowej aranżacji, nowym zwyczajom.
Jeśli ktoś był samotny i poznaje drugą osobę - zmienia przyzwyczajenia. Owszem, modyfikuje też stare, ale pewne rzeczy są perfekcyjne dla życia samotnego, a absolutnie zbędne, a nawet szkodliwe dla życia wspólnego, we dwoje. Może nie trzeba, nie ma takiego przymusu, ale sytuacja sama nam mówi, że coś jest nie tak i trzeba to zmienić, ułożyć od nowa. Nowy plan dnia, nowy sposób działania - biorąc pod uwagę już nie tylko dobro siebie samego, ale dobro wspólne, dla zbudowania związku.
Zresztą - dla każdego Bóg ma swoją historię, każdej osobie Bóg daje myśli adekwatne do chwili obecnej. Bóg wspiera człowieka. Jeśli tylko człowiek zechce to wsparcie przyjąć.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz