I wstąpił znowu do synagogi; a był tam człowiek z uschłą ręką. I podpatrywali go, czy uzdrowi go w sabat, aby go oskarżyć. Wtedy rzekł do człowieka, który miał uschłą rękę: Wyjdź na środek.
Mar. 3,1-3 BW
To był właśnie styl Jezusa. Mnóstwo ludzi wokół Niego patrzyło na Niego, czatowało - złamie znowu sabat czy nie? A on - żeby tak powiedzieć bardzo dosadnie - miał to gdzieś. Najważniejsze było dobro drugiego człowieka.
I tak było zawsze.
Jeśli więc ktoś uważa, że nie zasługuje na to, by przyjść do Jezusa, że zbyt wiele ma na sumieniu, żeby Jezus się tobą zainteresował, że - wg mniemania ludzi wokół - jesteś niczym Magdalena przyprowadzona do Jezusa, rzucona na ziemię i oskarżona o cudzołóstwo, to wiedz, że Jezus ma gdzieś to, co inni mówią o tobie. On patrzy tylko na ciebie. Uzdrowi i ukoi - niezależnie od zdania innych, być może nawet "bardzo świętych ludzi".
To jest fakt.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz