niedziela, 17 stycznia 2016

Apokalipsa 69 - Antytrynitarianie - te same pytania

A aniołowi/posłańcowi zgromadzenia w Sardes napisz: To mówi ten, który ma siedem duchów Boga i siedem gwiazd. Znam twoje poczynania, że masz imię, że (niby) żyjesz, ale jesteś martwy.
Obj. 3,1 PD

Jak się okazuje, nie byłem jedynym człowiekiem, któremu - gdy dotarł do Księgi Objawienia - z powodu owych siedmiu duchów w Liście do Sardes teoria o trój-osobowym Bogu runęła w dół. Z ciekawości przejrzałem nieco internet pod kątem tego, co inni piszą na ten temat i znalazłem nieco ciekawych kwiatków:

Blog antytrynitarian, post "Osobowość Ducha Świętego": autor - podobnie jak ja - obiera za punkt wyjścia siedem duchów z Apokalipsy, po czym rozprawia się z mniemaniem Ducha Świętego za osobę. Rozprawka jest bardzo logiczna - muszę dodać. Powoływanie się na cechy osobowości Ducha Świętego, które ponoć sprawiają, że Duch jest osobą, pociąga za sobą konieczność uznania za osoby również takich przymiotów jak: mądrość, sama Biblia, krew etc. Bo mówią i nauczają, bo wołają, bo Biblia wyraża się w nich używając cech osobowych, nie przedmiotowych. Prowadzi to do dość absurdalnych stwierdzeń. Dlatego ten rodzaj argumentowania należałoby odrzucić, chcąc zachować logiczny i konsekwentny kształt swoich poglądów.

Autor tego posta, podobnie jak ja, doszedł do wniosku, że Duch Święty jest po prostu częścią samego Boga, tak samo jak duch człowieka jest częścią człowieka, a nie jego kolejnym wcieleniem. Bardzo interesujące tu dla mnie jest to, że opierając się tylko na samej Biblii i logicznym myśleniu doszedłem do takich samych wniosków, co inna osoba. I nie są to wnioski zgodne z powszechnym mniemaniem. Tamten post jest dość ciekawym postem, warto go przeczytać, polecam.

Nawiasem mówiąc - dotknęło mnie również coś innego. Nazwanie osób prowadzących ten blog "antytrynitarianami" przywodzi na myśl negatywne skojarzenia. Bo są anty-czemuś. To tak, jakby się przeciwko czemuś buntowali, byli rebeliantami, byli źli. A ci trynitarianie to że niby tacy dobrzy. Nie jest to prawdą, że tak to można odebrać? Tymczasem faktycznie, jeśliby manipulować konotacją skojarzeń, należałoby raczej stwierdzić, że jedni, którzy się nad tą kwestią dobrze zastanowili, są logiczni, natomiast drudzy, którzy podążają za powszechnymi mniemaniami, bez sprawdzania fundamentalnych podstaw tego, w co wierzą, i bojąc się być odmieńcem - pozostają antylogiczni. Albo świadomie nieświadomi, niechętni do uznania logicznych faktów, odmiennych od powszechnych stereotypów. Przy czym podkreślam - nie chcę tutaj kogokolwiek segregować na gorszego czy lepszego, chcę tylko, by znać i rozumieć sens używanych przez nas określeń. Mianowicie - "antytrynitarność" nie oznacza tutaj nic negatywnego. Jeśli miałbym do wyboru: być antytrynitarny albo antylogiczny - którą możliwość wybrałbym? Czy nie lepiej operować nazwą "nietrynitarny", nie kojarzącą się z niczym na "anty", "przeciwko"?

[dalej - ROZDZIELNIA PRĄDU]
[wcześniej - KWESTIE DUCHOWE Z 1 KOR. 12]
[do początku]




2 komentarze:

  1. Ciekawe rozważania są też w tym temacie w komentarzu z poniższego linka ;
    http://blog.antytrynitarianie.pl/duch-swiety-trojca/

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak to jest że ludzie uznają że 1 = 3, a 3 = 1; 1 Bóg = 3 B/bogom, a 3 B/bogów = to 1 Bóg. Bzdura do potęgi !!!!! Kto im takie nonsensy do głowy nakładł. Jedynego, jednoosobowego Boga, stworzyciela niebios i ziemi, rozćwiartowali na 3 części. Nie wierzę w żadną trójcę, boga trójjedynego, jednego boga w 3 osobach. Pozdr.

    OdpowiedzUsuń