Z relacji ukrzyżowania Jezusa wynika, że Jezus umarł w piątek po południu, w żydowski Dzień Przygotowania (do sabatu). Ponieważ był Dzień Przygotowania, Judejczycy [nie chcąc], aby ciała pozostawały przez szabat na krzyżu, bo dzień tego szabatu był wielkim świętem, poprosili Piłata, aby połamano golenie skazańcom i zdjęto ich (Jan 19,31 BP). I dalej: Gdy nastał już wieczór, a było to Przygotowanie, to jest (dzień) przed szabatem*, przyszedł Józef z Arymatei, szanowany radny, który sam też oczekiwał Królestwa Bożego. Odważnie wszedł (On) do Piłata i prosił o ciało Jezusa (Mar. 15,42-43 PD). Czyli Józef chciał uzyskać ciało Jezusa i pochować je jeszcze tego samego wieczoru.
... przy czym można by tutaj zadać sobie pytanie dotyczące nomenklatury: czy wieczór to czas, który już jest po zmroku, czy może czasu zmierzchu? W obecnej nomenklaturze, popularnej zwłaszcza w wielkich miastach, gdzie życie toczy się do później nocy, wieczór to po prostu czas po powrocie z pracy, już w domu. Często ok. godz. 20-22. Ale na wsi? W małych miejscowościach? Tam życie wymiera wraz z godziną 17, godziną zamknięcia sklepów. Wieczór to faktyczny wieczór, czyli czas około zachodu słońca, a gdy już jest ciemno, to jest po prostu noc.
Tak więc gdy Józef z Arymatei przyszedł po ciało Jezusa WIECZOREM, to było to jeszcze około zmroku, czy może już podczas nocy?... A gdy się skończył sabat, i już świtało na pierwszy dzień onego tygodnia, przyszła Maryja Magdalena i druga Maryja, aby grób oglądały (Mat. 28,1 BG) - stąd można by wysnuć wniosek, że sabat skończył się rano. ALBO - że rano było już po sabacie. Logicznie rzecz biorąc, jeśli sabat skończył się rano, to o świcie było po sabacie. A jeśli sabat skończył się przed nocą, czyli poprzedniego wieczoru, to... rano też było już po sabacie, tak czy siak sabat już minął. A pierwszego dnia po sabacie, gdy się zebraliśmy na łamanie chleba, Paweł, który miał odjechać nazajutrz, przemawiał do nich i przeciągnął mowę aż do północy (Dz. 20,7 BW) - tutaj zebranie miało miejsce już po sabacie, w pierwszy dzień po sabacie, i Apostoł Paweł przemawiał aż do północy. Od rana do północy? Od wieczora do północy?...
Gdy Jezus przyszedł do uczniów, był to wieczór: Gdy nastał wieczór tego właśnie dnia, pierwszego po szabacie, i - z obawy przed Żydami - drzwi były zamknięte tam, gdzie przebywali uczniowie, zjawił się Jezus, stanął pośrodku i powiedział: Pokój wam!** (Jan 20,19 PD). Użyta terminologia pozwala tutaj zasugerować się, że był to wieczór pierwszego dnia po sabacie - czyli ten pierwszy wieczór, "rozpoczynający" dzień wg żydowskiego rozkładu dnia, czy ten wieczór następujący PO całym dniu, od którego zaczyna się kolejny dzień?... Lekka kołomyja. Tylko z chronologii wydarzeń wiemy tutaj, że chodziło o wieczór PO całym dniu - w piątek o zmierzchu Jezus został zdjęty z krzyża, przeleżał w grobie przez cały sabat, a w niedzielę rano już Go tam nie było, o czym dowiedziała się pierwsza Maria Magdalena. A ponieważ Maria Magdalena wiedziała o tym pierwsza, to pozwala to wywnioskować, że Jezus przyszedł do uczniów PO tym wydarzeniu, czyli w niedzielę wieczorem.
Co jeszcze można znaleźć w Biblii? W owych dniach widziałem także, iż ludzie z pokolenia Judy w dzień szabatu tłoczyli prasę, znosili snopy, objuczali osły winem, jagodami winnymi oraz wszelkiego rodzaju ładunkiem i przywozili w szabat do Jeruzalem. Upominałem ich, gdy w tym dniu sprzedawali swoje towary. Ganiłem zatem możnych Judy, mówiąc im: Jakże gorszącej rzeczy dopuszczacie się, bezczeszcząc szabat! Skoro więc przed nastaniem szabatu mrok zapadł w bramach jerozolimskich, nakazałem je zamykać i poleciłem otwierać je dopiero nazajutrz po szabacie. Postawiłem również w bramach niektórych z moich ludzi, aby w dzień szabatu nie wnoszono [do miasta] żadnego towaru (Neh. 13,15.17.19 BP). Tutaj jest już jakaś konkretna wskazówka: Skoro więc przed nastaniem szabatu mrok zapadł w bramach jerozolimskich... (BP) / A gdy okrył cień bramy Jeruzalemskie przed sabatem... (BG) / Skoro przed szabatem mrok pokryje bramy Jerozolimy... (BT) - a więc tuż przed nastaniem sabatu zapada mrok. To tłumaczy, dlaczego - podczas gdy Żydzi nie chcieli, żeby ciała przez sabat wisiały na krzyżu - Józef z Arymatei przyszedł wziąć Jezusa ciało pod wieczór - tuż przed "rozpoczęciem" się dnia sabatu. A koniec owego dnia sabatu następuje - wg powyższego fragmentu z Ks. Nehemiasza - "nazajutrz", czyli po upływie doby, kolejnego wieczora.
Jak na mój gust - trochę brakuje w Biblii jednolitego nazewnictwa odnośnie który wieczór należy do którego dnia.
A może wszystko jest zależne do tego, kto to pisał? Śledząc wszystkie powyższe biblijne fragmenty można by tutaj zauważyć, że:
- Jan (Żyd) pisał o piątku jako o Dniu Przygotowania
- Marek (Żyd) pisał o Dniu Przygotowania przed sabatem
- Mateusz (Żyd) pisał o świcie mającym miejsce pierwszego dnia po sabacie
- Jan (Żyd) pisał o niedzielnym wieczorze jako o wieczorze pierwszego dnia po sabacie
- Nehemiasz (Żyd) pisał o zmroku tuż przed nastaniem sabatu
- Łukasz, ewangelista, lekarz, jedyny nie-Żyd tutaj (Kol. 4,9-14), napisał tylko: A był to dzień Przygotowania i nastawał sabat (Łuk 23,54 BW).
Nie, tym razem tą drogą do niczego nie dojdę.
* - http://biblia.oblubienica.eu/interlinearny/index/book/2/chapter/15/verse/42
** - http://biblia.oblubienica.eu/interlinearny/index/book/4/chapter/20/verse/19
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz