Przyszło mi do głowy pewne porównanie. Otóż jak powiedzieć komuś pochodzącemu z tropików, w jaki sposób ma się ubrać na zimę, gdyby miał przybyć tutaj, w północne rejony świata? Jak wytłumaczyć wełniany szalik na usta, kaptur chroniący przed zamiecią, getry chroniące przed wpadaniem śniegu do butów, parujące okulary przy każdorazowym wejściu do sklepu czy autobusu? Nie da się. Jedyna droga to powiedzieć: nie martw się o to. Nie zdołasz pojąć tutejszych warunków, zanim tu nie przyjedziesz. Zostaw to na mojej głowie - ja znam tutejsze realia doskonale i dobrze wiem, czego ci potrzeba. Nikt lepiej ode mnie nie zdoła Ci przygotować odpowiedniej odzieży czy warunków do mieszkania. Skup się tylko na utrzymaniu kontaktu ze mną, i na znalezieniu sposobu, by się tutaj dostać - samolotu, wizy etc.
W tym momencie słowa te wydały mi się znajome: mi się znajome: Bo któż z was, troszcząc się, może dodać jeden łokieć do swojego wzrostu? I dlaczego martwicie się o ubranie? Przypatrzcie się kwiatom polnym, one nie pracują i nie przędą, a powiadam wam: Nawet Salomon w całym swym przepychu nie był tak ubrany, jak jeden z nich. Jeżeli więc Bóg tak przystraja polną trawę, która dziś jest, a jutro w piec będzie wrzucona, to o ileż bardziej was (...)? Nie troszczcie się zatem, mówiąc: Co będziemy jedli, albo: Co będziemy pili, albo: W co się ubierzemy, bo o to wszystko zabiegają poganie. A Ojciec wasz niebieski wie, że tego wszystkiego potrzebujecie. Ale szukajcie najpierw Królestwa Boga, i Jego sprawiedliwości, a wszystko inne będzie wam dodane (Mat. 6,27-33 NBG/BP/BW).
"Czy możesz dodać coś do twojego wzrostu? Skoro nawet na to nie masz wpływu, to dlaczego się tak zamartwiasz? Nie rób tego, nie zdołasz pojąć tego, co przyniesie ze sobą życie. Pozwól mi to zrobić, pozwól mi przygotować ubranie i warunki dla ciebie, nikt inny lepiej ode mnie tego nie zrobi. Skup się tylko na byciu ze mną, utrzymaniu kontaktu, i obierz za cel przybycie tutaj, do Państwa Boga..."
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz