Obj. 2,16-17 PD
Zwyciężający - notabene: nie zwycięzca! Czyli nie ten, co już wygrał, ale ten, co wygrywa cały czas. Przy czym - zgodnie z powiedzeniem: wynik pojedynczej bitwy nie świadczy o losach całej wojny. Czyli czasem może nam się zdarzyć coś przegrać, jakąś pojedynczą bitwę, albo przegrywać na jednym polu (w sensie, że może nie dajemy rady zwyciężać w jednej dziedzinie), ale grunt, żeby generalnie prowadzić bilans dodatni.
Zwyciężający dostanie więc coś z ukrytej manny. Co to jest ta manna? I dlaczego jest ukryta?
Przekład Dosłowny podaje inne znaczenie manny, zapewnie dosłowne tłumaczenie z hebrajskiego: "co to jest?". Tak. Wygląda na to, że nazwa "manna" oznacza "co to jest?". Czyli generalnie oni sami nie wiedzieli, co to jest. Mam tu na myśli: dostali coś do jedzenia, smakowało, chcieli więcej, ale co to właściwie było?... W Ew. Jana rozdział 6 Jezus, opowiadając coś tam Żydom, nawiązuje do starotestamentowej historii, w której Izraelici - za czasów swojej wędrówki po pustyni - dostawali mannę do jedzenia. Z nieba. Sama spadała. Mało tego - w piątki spadała podwójna ilość, żeby można było sobie nazbierać na sobotę (ichni sabat), do soboty się to nie popsuło, a w samą sobotę nic z nieba nie spadało. Dopiero w niedzielę, czyli w pierwszy dzień kolejnego tygodnia. Na tej podstawie Jezus tłumaczył ludziom, że mimo, że ich pradziadkowie dostawali mannę z nieba - i nie była to manna dawana przez Mojżesza, ale bezpośrednio przez Boga - tamto pokolenie wymarło. Ale On, stojący tutaj, też został dany z nieba, dla nich, jako Chleb, po skonsumowaniu którego nikt nie umrze. Czyli tamta manna była jak chleb dla nas dzisiaj, produkt codziennego spożycia. Jak ryż w Azji, jak kukurydza w Afryce, jak fast food w USA.
Pytanie: jak to jest możliwe, że coś do zjedzenia ot tak, po prostu, spadało z nieba? Jakieś bzdury to są, nikt normalny w to nie uwierzy. Moja odpowiedź: otóż już wiele razy przekonałem się, że coś, co jest opisane jako cud, faktycznie jest pewnym zjawiskiem przyrodniczym, które może zajść w pewnych okolicznościach. Może poruszę tę tematykę w osobnej serii. Czasami więc zdarza się, że Bóg - z racji tego, że to On jest Stworzycielem wszystkiego, Konstruktorem i Konserwatorem, co też pokazał Jezus, uciszając burzę z łodzi na środku jeziora - czasami więc zdarza się, że Bóg powoduje pewne przyczyny, by doprowadzić do zajścia określonego zjawiska przyrodniczego. Jeśli Izraelici przeszli suchą nogą przez Morze Czerwone - czy musi to być fikcja? Niekoniecznie.
Wisła w Grudziądzu podczas suszy, sierpień 2015 |
Zatoka Pucka - łacha piachu tuż pod powierzchnią wody |
I zarazem pytanie z nieco innej perspektywy: czy wytłumaczenie cudu Boga zjawiskiem przyrodniczym odbiera temu wydarzeniu rangę cudu? Otóż nie. Ponieważ Bóg, jako Konstruktor i Konserwator tego świata, może przecież posługiwać się dostępnymi mu narzędziami, przynależnymi do naszego świata, żeby sprawdzić coś nadzwyczajnego. To jak dobry mechanik w swoim warsztacie, który za pomocą leżących tam narzędzi może dokonać cudów w silniku samochodu, nawet jeśli czasem narzędzi używa się w zupełnie innym celu, niż pierwotnie zostały do tego przeznaczone. Tak więc posłużenie się zjawiskami przyrodniczymi (które On sam określił, stworzył), w odpowiednim miejscu i czasie, w celu osiągnięcia odpowiedniego... celu, nie degraduje rangi cudu do rangi nie-cudu. Wydarzenie to pozostaje nadal cudem. Mało tego - powoduje w nas, a przynajmniej we mnie osobiście, podziw i inspirację do jeszcze lepszego poznawania świata przyrody, żeby poznać mechanizmy różnych rzadko spotykanych zjawisk - czyż nie jest to fascynujące? Bo tak wiele wiemy dzisiaj o komputerach, marketingu, ekonomii i DNA, że niemal zapomnieliśmy, że można również poznawać bezpośrednio otaczającą nas przyrodę, świat, i zachodzące zjawiska. To, że ktoś mieszka w mieście, nie wyklucza go przecież z tej przyrody - jest to tylko mały fragment powierzchni, gdzie przyroda dostępu nie ma, ale który wciąż podatny jest na zjawiska pogodowe, geologiczne etc.
Wracając do tematu manny - kolejna wzmianka w Biblii występuje w Liście do Hebrajczyków, gdzie mowa jest, że taki dzban z manną był przechowywany w świątyni, tuż obok tablic z przykazaniami i laską Aarona, która zakwitła. W Ks. Liczb jest napisane, że manna zaś była jak ziarno kolendra, a wygląd jej był jak żywica bdelium. Ludzie rozchodzili się i zbierali ją, i mielili w żarnach albo tłukli w moździerzach, i gotowali w garnkach, i robili z niej placki, smak jej zaś był jak smak placka na oliwie. Gdy rosa opadała w nocy na obóz, opadała nań także manna (Liczb 11,7-9 BW). Skoro było to przynoszone z rosą i opadało pod jej wpływem, to mogły to być jakiekolwiek nasiona. Wiatr przenosi różne nasiona. Jakieś nasiona mogą być na tyle lekkie, albo opatrzone "spadochronem" - jak np. nasiona dmuchawca - że mogły być unoszone przez wiatr daleko daleko.
Wygląd jej był jak żywica bdelium - żywica ta pochodziła z krzewu commiphora africana, z Afryki**. Krzaki te, wysokie na 5 m, rosną m.in. na terenach otwartych, sawannach, suchych, kwitnie nieregularnie. Jeśli w Biblii mowa o wyglądzie JAK żywica bdelium, to znaczy, że musiało chodzić o kolor, może również o konsystencję. Czyli nie było to samo bdelium, jak możemy przeczytać w Wikipedii.
Więcej zebranych cech podaje Wikipedia pod hasłem "manna"***:
1. Wyj. 16,4 - miała spadać z nieba jak deszcz: oto spuszczę wam chleb, jak deszcz z niebios (NBG); oto ześlę wam chleb z nieba na kształt deszczu (BT). Wg Wikipedii ma to świadczyć o tym, że było to drobne, jak kropelki deszczu. Może. A może po prostu spadało z nieba jak deszcz, wcale takie drobne być nie musiało.
Nasiona koriandru/kolendry |
3. Wyj. 16,21 - ciekawe jest to, że z tych nasion można było wyrabiać placki/chlebki, po naszemu bułki, i można było to gotować (Liczb 11,8), a z drugiej strony na słońcu topniały, rozpuszczały się.
Jeden z gatunków tamaryszka |
Tak czy siak - w kontekście Nowego Testamentu to Jezus był określany jako ta manna, jako stały, codzienny pokarm dla ludzi (w sensie - Jego nauki, styl życia, światopogląd, dążenie do bycia z Bogiem, a nie tylko jako fizyczny opłatek), jak chleb dla nas dzisiaj, jak ryż dla Azjatów, jak woda dla spragnionych, jak to, czego potrzebujemy najbardziej. Zgodnie z pierwotnym przeznaczeniem: Gdy [to] zauważyli Izraelici, mówili jeden do drugiego: "Man hu" [co to?], bo nie wiedzieli, co to było. A Mojżesz powiedział im: To jest chleb, który Jahwe daje wam do jedzenia (Wyj. 16,15 BP). I myślę, że raczej o ten kontekst chodzi w Księdze Objawienia, w liście do Pergamu. Czy ma to być jako zapodanie alternatywy dla zwyczajów pergamskich, gdzie wszędzie wokół podawano mięso pochodzące z ofiar zabijanych dla różnorakich bóstw?***** Jako wsparcie dla osób, które - jak w Pergamie - mają problem z pogodzeniem życia duchowego z życiem wśród przyjaciół nie wierzących w Boga?
Dlaczego jednak miałaby to być "manna UKRYTA"?
Na jednym z forów^ napotkałem na pewną teorię, która wydaje się być sensowną. Prześledźmy pewien ciąg faktów:
Dom Izraela nadał temu [pokarmowi] nazwę manna. Była ona biała jak ziarno kolendra i miała smak placka z miodem. Mojżesz rzekł: "Oto, co nakazał Jahwe: Napełnijcie omer i przechowajcie go dla waszych późniejszych pokoleń, aby ujrzeli pokarm, którym żywiłem was na pustyni po wyprowadzeniu z ziemi egipskiej". Mojżesz rzekł do Aarona: "Weź naczynie i napełnij je omerem manny, i złóż ją przed Jahwe, aby przechować ją dla waszych późniejszych pokoleń". Aaron [wziął naczynie napełnione omerem manny], jak to Jahwe nakazał Mojżeszowi, i położył je dla przechowania przed Świadectwem (Wyj. 16,31-34 BT).
... ziemskie sanktuarium. Był to namiot, w którego pierwszej części, zwanej [Miejscem] Świętym, znajdował się świecznik, stół i chleby pokładne. Za drugą zaś zasłoną był namiot zwany Miejscem Najświętszym. Znajdowała się tam złota kadzielnica, a także arka przymierza, która była pokryta cała złotem, a w niej dzban złoty zawierający mannę, laska Aarona, która wypuściła kiedyś pędy, oraz tablice Przymierza (Hebr. 9,1-4 BP/BT).
Tak to wszystko było urządzone. Do pierwszego namiotu zawsze wchodzą kapłani, aby spełniać służbę Bożą, natomiast do drugiego - raz w roku sam arcykapłan, i to nie bez krwi, którą ofiaruje za przekroczenia swoje i narodu (Hebr. 9,6-7 BP).
Podsumowawszy - część manny, jeden dzban, został odłożony i schowany do najbardziej ukrytego miejsca w świątyni, do którego wchodzono tylko raz w roku, w celu przelania krwi - tak to nazwę - jako odkupienia za grzechy (każdorazowe przekroczenie prawa Bożego) ludzi. I tutaj mamy puentę. Manna była codziennym pokarmem, jak chleb każdego ranka. W tym liście Jezus porównał się do tej manny. W innych miejscach porównywał się do chleba, do wody. Zasada działania jest taka sama. Z Jego nauk wypływa przesłanie, że można przychodzić do Niego codziennie, rozmawiać, radzić się, pytać - jak Jego uczniowie. A Jezus czasem dawał odpowiedzi proste, czasem zmuszał do myślenia. Potem - jeden dzban z manną został umiejscowiony wśród trzech najbardziej chronionych przedmiotów, będących swoistymi "relikwiami" dla Izraelitów. Dzban ten został umieszczony w skrzyni, zwanej "arką". Skrzynia ta została umieszczona w pomieszczeniu, gdzie raz w roku, tylko jeden arcykapłan, dokonywał owego corocznego rytuału. Jezus zrobił to samo - przelał krew, swoją krew - jako odkupienie za grzechy (czyli owe każdorazowe przekroczenie prawa nadanego przez Boga). Dzięki Niemu nie podlegamy konsekwencji, która ciągnie się za nami od czasów raju: Gdy zjesz ten owoc (przekroczysz jedyny nakaz, który ci dałem), to umrzesz. Dzięki Niemu nie podlegamy konsekwencji: karą za grzech (przekroczenie prawa nadanego przez Boga) jest śmierć. Dzięki Niemu możemy żyć, możemy żyć życiem wiecznym, począwszy od czasu, gdy On przyjdzie i rozpocznie wszystko na nowo, zakańczając tym samym wszelkie próby Szatana mające na celu zwiedzenie nas na manowce.
Zwyciężającemu dam zjeść z ukrytej manny - czyli, w kontekście listu do ludzi mieszkających w takich samych warunkach jak ci w Pergamie, to tak jakby Jezus mówił: przeciwstaw się zwyczajom podobnym do tych, jakie były w Sodomie i Gomorze, przeciwstaw się totalnej rozpuście seksualnej, rozpuście obżarstwa, przeciwstaw się ludziom robiącym podział na lepszych i gorszych (a'propo nikolaitów), i przyjdź do Mnie. Korzystaj z moich ewangelii, z moich nauk. Rozmawiaj ze mną. A gdy momentami zabraknie ci sił na przeciwstawianie się, i dasz się na coś skusić - nie obwiniaj się. To się zdarza. Ja to rozumiem. Ja to przezwyciężyłem, przezwyciężyłem konsekwencję grzechu, przekroczenia prawa nadanego przez Boga Ojca, zwyciężyłem śmierć. Nie musisz się obawiać, że w wyniku owego przekroczenia prawa zostaniesz unicestwiony, jak jakiś odpad, w potwornym ogniu. Przyjdź do mnie, chcę się podzielić z Tobą moim zwycięstwem nad tą śmiercią, pójdziesz do Boga razem ze mną. Bądź z Nami.
* - A'propo bardzo nietypowych zjawisk przyrodniczych, opisanych w Biblii, zobacz post [TORNADO OGNIOWE / SŁUP OGNIA W NOCY].
** - Źródło: https://pl.wikipedia.org/wiki/Bdelium.
*** - Źródło: https://pl.wikipedia.org/wiki/Biblijna_manna.
**** - Źródło: https://pl.wikipedia.org/wiki/Tamarix_mannifera.
***** - Koncepcja pochodząca z blogu: http://objawienie365.blogspot.no/2014/01/rozdzia-217.html.
^ - Źródło: http://biblia.webd.pl/forum/viewtopic.php?t=809.
Źródło do zdjęcia kolendry: https://pl.wikipedia.org/wiki/Kolendra_siewna.
Źródło do zdjęcia tamaryszka: http://www.futuregardens.pl/tamaryszek-bialy-hulsdonk-white-tamarix-ramosissima.html.
Źródło do zdjęcia Zatoki Puckiej: maps.google.com.
Pozostałe zdjęcia - własne.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz