Myślałem o tej historii Bileama i Balaka, i o jej powiązaniu z Ks. Objawienia. Wygląda na to, że w Apokalipsie mowa jest o ludziach, którzy - mimo że z najszczerszych chęci chcieliby być tak blisko Boga, jak to tylko możliwe, to jednak jest coś w ich otoczeniu, co ich nieco od Niego odwodzi. Coś - czyli mam tutaj na myśli konkretnie Bileama sposób na odwrócenie uwagi - piękne kobiety, dużo pięknych kobiet. Na faceta to zawsze działa, żeby nie wiem jak się starał.
Pomyślałem też nad tym, jak to się ma do dzisiaj. Patrząc na kierunek mody w ciągu ostatnich 79-80 lat - wszystko zmierza do odkrycia nagości. Sama nagość to nic złego - przecież to nasze naturalne ciało, każdy je ma. Co innego publiczne podkreślanie swojej seksualności, wyścig na pokazanie ładniejszego tyłka/nóg. Czy to nie powinno być zarezerwowane dla męża/żony w domu?
Tak więc czy nie można stwierdzić, że żyjemy w czasach, gdy nasza uwaga odwracana jest od Boga na wszelkie możliwe sposoby? W tym właśnie - przez wszędobylską seksualność. Dlatego zwłaszcza dzisiaj tak ważna jest samokontrola. A co więcej - zobaczymy w dalszych częściach serii o Apokalipsie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz