wtorek, 11 lutego 2014

Psalm 39 - Modlitwa człowieka załamanego

Rzekłem: Będę pilnował dróg moich, 
abym nie zgrzeszył językiem;
nałożę wędzidło ustom moim, 
póki niepobożny będzie przede mną. 

Zamilkłem całkowicie, 
lecz milcząc - nie doznałem ulgi,
a ból mój się powiększył.
Serce rozgorzało w mej piersi,
a gdy tak rozważałem - zapłonął w nim ogień,
a wtedy mój język tak przemówił:

Ukaż mi, Panie, kres mojego życia i miarę moich dni,
bym wiedział, jak jestem znikomy!
Oto na długość kilku dłoni wyznaczyłeś dni moje,
a trwanie mego życia jest jakby niczym przed Tobą;
zaledwie tchnieniem jest istnienie każdego człowieka.

Zaprawdę, człowiek przemija jak cień,
na próżno się miota, gromadzi, 
a i tak nie wie, kto to zabierze.

A teraz, czego mam się spodziewać, Panie?
W Tobie jest cała moja nadzieja. 
Uwolnij mnie od wszystkich moich występków,
nie wystawiaj mnie na pośmiewisko głupca.

Zamilkłem i nie otwieram już ust swoich,
Ty bowiem to sprawiłeś. 

Odwróć ode mnie Twą chłostę,
bo ginę od uderzeń twojej ręki.
Gdy doświadczasz człowieka karą za jego grzech, 
to jak mól niszczysz jego piękno.
Zaprawdę, ledwo tchnieniem jest każdy człowiek. 

Usłysz, o Panie, moją modlitwę 
i wysłuchaj mojego wołania, 
na moje łzy nie bądź nieczuły,
bo tylko gościem jestem u Ciebie, 
przechodniem, jak wszyscy moi przodkowie. 
Pofolguj mi, abym odetchnął,
zanim odejdę i już mnie nie będzie.

Ps. 39
miks tłumaczeń + lekka parafraza

[inne Psalmy]



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz