niedziela, 26 października 2014

Dobra Nowina Marka, 7.1.

Faryzeusze i kilku uczonych w Piśmie, którzy przybyli z Jerozolimy, zebrali się wokół Jezusa. Pozwolili oni zauważyć sobie, że niektórzy z uczniów jedli niemytymi rękoma, to znaczy - bez płukania ich. Bo faryzeusze, i Żydzi ogólnie rzecz biorąc, nie jedzą, póki dopóki nie zanurzą rąk w wodzie, w posłuszeństwie tradycji z dziada pradziada. I kiedy przychodzą z rynku, nie jedzą nic, póki nie wezmą oczyszczającej kąpieli. Mają również masę innych zwyczajów i przepisów do przestrzegania, jak zanurzanie kubków czy dzbanów, czy garnuszków miedzianych w wodzie. Dlatego ci faryzeusze, i uczeni w Piśmie, pytali go [Jezusa]:
- Dlaczego twoi uczniowie nie wypełniają starych tradycji, ale jedzą niemytymi rękoma?
- Rację miał Izajasz, prorokując o was - odpowiedział Jezus, - hipokryci, tak jak jest napisane:
Ten lud czci mnie wargami, 
ale ich serca są daleko ode mnie.
Daremnie mnie wielbią,
bo to, czego nauczają, to przykazania człowieka.
Odchodzicie od przykazań Boga, ale trzymacie się twardo ludzkich tradycji.

I dalej mówił do nich:
- Tak, dobrze słyszeliście! Znosicie przykazania Boga, żeby wprowadzać wasze własne tradycje! Bo Mojżesz mówił: "Czcij z honorem twojego ojca i matkę" i "Ten, kto używa złych słów wobec ojca lub matki, musi umrzeć". Ale wy jednak aprobujecie, gdy ktoś mówi do swojego ojca lub matki: "To, co powinieneś/powinnaś dostać ode mnie w ramach pomocy, to tylko korban*" - co znaczy: jakiś podarunek do świątyni. Czcić z honorem możecie robiąc coś dla/za ojca lub matkę. Tak właśnie tak wytrącacie Słowo Boga z jego mocy, ze względu na te tradycje, które odebraliście [od ojców] i wprowadzacie w życie dalej. I wiele innych podobnych rzeczy robicie.

Przywołał znowu ludzi do siebie i powiedział:
- Słuchajcie mnie wszyscy i zrozumiejcie! Nic, co przychodzi do człowieka z zewnątrz, nic takiego go nie uczyni nieczystym ["uczynić go nieczystym" = winnym złamania jakiegoś nakazu, przykazania; nie splami go, nie skala]. Nie, to właśnie to, co wychodzi z wnętrza człowieka na zewnątrz - właśnie to czyni człowieka nieczystym [plami go, kala]. Jeśli ktoś ma uszy do słuchania, niech słucha!

Kiedy wszedł w drzwi, prosto z tego tłumu, uczniowie zaraz zapytali go o to podobieństwo/parafrazę/metaforę.
- Wy też nic nie rozumiecie? Czy nie rozumiecie, że żadna rzecz, która przychodzi do człowieka z zewnątrz, nie może zanieczyścić człowieka? [skalać, splamić]. Nic takiego nie wchodzi do jego serca, ale tylko do żołądka, a potem wychodzi do ustępu [zostaje wydalone], oczyszczając wszystkie pokarmy**.

Następnie powiedział:
- To, co wychodzi z człowieka, to właśnie czyni go nieczystym [plami, kala]. Bo wewnątrz, w jego sercu, rodzą się złe myśli/pragnienia: prostytucja, złodziejstwo, mordowanie, zdrada małżeńska, chciwość, złośliwość, oszustwo, upadłość moralna/rozpusta, zawiść, drwiny, arogancja, brak rozsądku. Wszystko to zło pochodzi z wnętrza człowieka, i to właśnie czyni człowieka nieczystym.

na podstawie: Mar. 7,1...23

* - Korban, Karov - jeden z rodzajów ofiar składanych przez Żydów w świątyni, tzw. "ofiara uświęcająca", mająca na celu przybliżenie do Boga. Źródło: http://pl.wikipedia.org/wiki/Korban.

** - Niektóre tłumaczenia (BP, BT) podają tutaj wersję: "Tak uznał wszystkie pokarmy za czyste". (Żydzi mieli podział produktów spożywczych na czyste i nieczyste - zob. Ks. Kapł. r. 11). Tyle że oryginalnie, w grece, nie ma ani słowa o tym, jakoby ktoś coś uznał.... Można połączyć tę część wypowiedzi - "oczyszczając pokarmy" z początkiem tego zdania, w wersecie 18: "powiedział im...", uznając tę część o oczyszczeniu za dodatek od autora, tuż po zakończeniu wypowiedzi Jezusa. Albo można zrobić to naturalnie, potraktować to jako naturalną dalszą część wypowiedzi Jezusa, spisaną przez zwykłego człowieka, niezbyt elokwentnego (co widać po stylu napisania tej ewangelii - niezbyt patetyczna, jak np. Jana, zawierająca mnóstwo konkretnych faktów, a mało filozoficznych dodatków i zdobień), i raczej na pewno - zwłaszcza w ówczesnych czasach - nieobeznanego z budową przewodu pokarmowego. Jezus wiedział, że pokarm wchodzi do żołądka i dalej do przewodu pokarmowego, tam jest "oczyszczany" przez różnego rodzaju bakterie, przez wątrobę, nerki etc. Tak czy siak, jakkolwiek by było - najważniejsze jest i tak to, co wychodzi z człowieka, z jego serca, a nie pokarm, który wchodzi do żołądka.

[dalej]
[do początku]




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz