Wtedy złapał ich arcykapłan, on i wszyscy jego stronnicy, mianowicie partia saduceuszy. Przepełniła ich gorąca wściekłość, złapali apostołów i wrzucili ich do więzienia miejskiego. Ale anioł od Pana otworzył w nocy bramy tego więzienia, wyprowadził ich na zewnątrz i powiedział:
- Idźcie i stawcie się na placu świątynnym następnego dnia rano, i dajcie ludziom usłyszeć to przesłanie o Tamtym Życiu.
A ponieważ apostołowie to usłyszeli, poszli kolejnego dnia rano to świątyni i nauczali.
W tym czasie zwołał arcykapłan i jego przyboczni całą radę starszych Izraela. Potem wysłali wiadomość do tego więzienia, żeby przyprowadzono apostołów. Ale kiedy strażnicy po nich poszli, nie znaleźli ich. Zawrócili więc i zameldowali:
- Więzienie zastaliśmy solidnie zamknięte, a strażnicy stali przy bramach. Ale kiedy je otworzyliśmy, nikogo w środku nie było.
Ta wiadomość zdezorientowała arcykapłanów i szefa strażników świątynnych, i zaczęli się dziwić, jak to tak. W tym samym momencie przyszedł jeszcze jeden i zameldował:
- Ci mężczyźni, których usadziliście do więzienia, są teraz na placu świątynnym i nauczają lud.
Wtedy szef straży świątynnej, razem ze strażnikami, ruszyli z miejsca i ich przyprowadzili, bez użycia siły jednak, bo bali się, że lud ich ukamieniuje.
na podstawie: Dz. Ap. 5,17...26
[dalej]
[wcześniej]
[do początku]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz