Łuk. 2,8-11 BT
Czasami można się obawiać, że Jezus przyjdzie, a my się o tym nie dowiemy. Bo jak? Ten świat jest duży. Jak Go zobaczyć? Albo że stanie się coś z innych rzeczy, istotnych dla naszego życia duchowego, cokolwiek. A my nie będziemy wiedzieć.
Tymczasem gdy Jezus miał się urodzić, mnóstwo osób się o tym dowiedziało - aniołowie z tą informacją zostali wysłani do pasterzy z okolicznych pól, dzięki czemu mieli okazję wesprzeć swoją wiarę faktem, że doczekali przyjścia Mesjasza, na którego czekał każdy w ich narodzie. O tym, kim będzie Jezus, opowiedział także dokładnie Marii inny anioł. Anioł przyszedł również do Józefa, żeby go uspokoić odnośnie małżeństwa z dziewczyną, która już była w ciąży. Potem anioł ostrzegł ich o zamiarach Heroda, dzięki czemu mogli uciec z ryzykownych okolic i wyemigrować do Egiptu, gdzie ręka Heroda nie sięgała.
Można więc przeczytać w Biblii, że aniołowie ostrzegali czy podpowiadali coś wiele razy. Bileam był zatrzymywany przez anioła, aby nie jechał do Balaka. Aniołowie przyszli też do Abrama zapowiedzieć poród syna przez Sarę. Aniołowie przyszli również do niego innego razu, by ostrzec o zamiarach Boga wobec Sodomy i Gomory, a potem wyciągnęli z tych miast Lota i jego rodzinę.
Cokolwiek by się nie działo - człowiek zawsze dostawał od Boga informację. Może nie "zawsze" w sensie "w każdym jednym przypadku", ale zawsze wtedy, gdy była taka potrzeba albo gdy służyło to zbudowaniu jego wiary. Albo innych.
Czy dzisiaj aniołowie nie przychodzą, żeby nas informować, albo ostrzegać? Cóż, myślę, że nie wydaje się to spektakularne, bo nie pisze się o tym w gazetach czy na portalach internetowych, nie mówi o tym telewizja, bo obecny świat żyje zgodnie z modą na nie-wierzenie w Boga. Wystarczy jednak spotkać odpowiednich ludzi i posłuchać ich opowieści. Sam miałem w moim życiu takich przygód kilka.
Gdzie spotkać takich ludzi? Gdziekolwiek oni są. Trzeba ich szukać. Albo modlić się, prosić Boga, żeby spotkał was na waszej drodze.
Tak, bo aniołowie przychodzą i dzisiaj. Nie wiem czy tak spektakularnie jak do Zachariasza czy do Marii - osobiście. Józef został ostrzeżony przez anioła we śnie, o ile dobrze pamiętam. Do Abrama aniołowie przyszli ubrani jak trzej normalni wędrowcy. Może się zdarzyć więc, że takim aniołem może być ktoś o wyglądzie nieznajomej osoby, kto nam podpowie coś, co na długo zostanie w naszej głowie i w jakiś sposób zmieni tok naszego myślenia. Albo ktoś inny - możliwości jest wiele, a Pan Bóg czasami lubi wykorzystywać te najbardziej dziwne. Bo kto by się na przykład spodziewał, że Bóg, Stworzyciel świata, pozwoliłby na to, żeby jego Syn urodził się w śmierdzącej końmi stajni? Albo że wśród babć-prababć Jezusa będzie też prostytutka, która w którymś momencie po prostu wykazała się wiarą w Boga? Albo że autorem większości listów z Nowego Testamentu będzie człowiek, który wcześniej wybijał chrześcijan za samo bycie chrześcijaninem?
Dobrze jest więc mieć oczy otwarte, nie trwać w ustalonych schematach, a nawet jeśli - to być otwartym na to, że nagle Bóg może zechcieć przemówić spoza schematów, używając zupełnie dziwnej metody. Albo - dla pełnej oryginalności, wbrew całemu temu postowi - zupełnie normalnie, wysyłając anioła.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz