poniedziałek, 20 kwietnia 2015

Dobra Nowina Marka, 13.1.

Kiedy Jezus był w drodze ze świątyni, jeden z uczniów powiedział do niego:
- Mistrzu, zobacz! Co za kamienie! Co za kunszt budowlany!
- Tak... Masz na myśli te duże budynki? - odpowiedział Jezus. - Nie będzie tutaj tak stał kamień na kamieniu, wszystko runie w dół.

A gdy siedział na Górze Oliwnej, naprzeciw świątyni, a tylko Piotr, Jakub, Jan i Andrzej byli z nim wtedy, zapytali go:
- Powiedz nam, kiedy ma się to zdarzyć? I jaki będzie znak tego, że to się ma wypełnić?
Jezus zaczął więc odpowiadać w ten sposób:
- Uważajcie na to, żeby nikt nie wyprowadził was na manowce. Wielu przyjdzie, mówiąc, że przyszli w moim imieniu, i będą mówić, że to ja jestem. I wielu pobłądzi idąc za nimi. Kiedy usłyszycie o wojnach, i będą krążyły plotki o wojnie, to nie pozwólcie ogarnąć się przerażeniu! To się musi zdarzyć, ale to jeszcze nie będzie Ten Koniec*. Jedni ludzie powstaną przeciwko innym ludziom, a państwo przeciwko państwu. Będą trzęsienia ziemi w wielu miejscach, i będą klęski głodowe. To jest początek bólów porodowych**.

- Bądźcie czujni! Będą was zabierać do sądów, będą was bić w synagogach. Z mojego powodu będziecie stawiani przed wojewodami i królami / funkcjonariuszami państwa i stali dla nich jako świadkowie. A ewangelia musi być wpierw głoszona każdemu plemieniu/rodowi/narodowi. Ale kiedy będą was aresztować i prowadzić was na sąd, nie bądźcie wtedy zaraz na wstępie zmartwieni o to, co macie mówić, ale mówcie to, co będzie dane wam mówić w danej chwili. Bo to nie wy będziecie mówić, ale Duch Święty.

- Brat wyśle brata na śmierć, a ojciec swoje dzieci, a dzieci powstaną przeciwko rodzicom, i do śmierci ich doprowadzą. Zostaniecie znienawidzeni przez wszystkich z mojego powodu. Ale ten, który wytrzyma do końca, będzie zbawiony.

na podstawie: Mar. 13,1...13

* i ** - zobacz post [Bóle narodzin]

[dalej]
[wcześniej]
[do początku]





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz