Następnego dnia, gdy szli z Betanii, Jezus zgłodniał. Gdzieś daleko zobaczył on drzewko figowe z liśćmi, i podszedł tam zobaczyć, czy może udałoby się coś tam znaleźć. Ale kiedy podszedł, nie znalazł nic innego, jak tylko same liście, bo to nie był czas na figi. Wtedy powiedział do tego drzewka:
- Nigdy więcej nikt nie będzie jadł twoich owoców.
I słyszeli to Jego uczniowie.
A kiedy weszli do Jerozolimy, wszedł Jezus na plac świątynny i pozwolił sobie na przepędzenie stamtąd hadlujących i kupujących. Poprzewracał stoły z wymienianą walutą tam i stoły handlarzy gołębi, i nie pozwolił nikomu wynieść czegokolwiek przez plac świątynny. I nauczał ich:
- Czy nie jest napisane, że mój dom będzie nazywany domem modlitwy dla wszystkich ludzi? Ale wy zrobiliście z niego jakąś melinę rozbójników!
Arcykapłani i uczeni w Piśmie usłyszeli to, i próbowali znaleźć jakiś sposób, jak by mu życie odebrać. Bo obawiali się Go, ponieważ ludzie zachwycali się nad Jego naukami.
A wieczorem Jezus ze swoimi uczniami wyszedł z miasta.
na podstawie: Mar. 11,12...19
[dalej]
[do początku]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz