- Jesteście ludem o sztywnych karkach, nieokiełznani zarówno w sercach jak i w słuchu! Zawsze stoicie w opozycji do Ducha Świętego, tak samo jak wasi ojcowie. Czy jest choćby jeden prorok, którego wasi ojcowie nie ścigali/prześladowali? Zabiliście nawet tych, którzy głosili, że ma przyjść Sprawiedliwy. A teraz zdradziliście i zabiliście Tego, od którego odebraliście Prawo na polecenie anioła, a którego nie przestrzegaliście.
Kiedy tamci to usłyszeli, tak się wściekli, że zgrzytali zębami na niego. Ale Szczepan był pełny Ducha Świętego i skierował swój wzrok ku niebu, a tam zobaczył wspaniałość Boga i Jezusa stojącego po Jego prawej ręce. Ale wtedy zakrzyczeli go, zakrywając sobie jednocześnie uszy, i ruszyli wszyscy na niego. Zaczęli go prowadzić przed sobą, aż do granic miasta, gdzie go ukamieniowali. Świadkowie zdjęli z siebie swoje płaszcze i położyli je u stóp pewnego młodzieńca, imieniem Szaweł. Podczas gdy oni kamieniowali Szczepana, ten się modlił i mówił:
- Panie Jezu, przyjmij mojego ducha.
Potem upadł na kolana i wykrzyczał:
- Panie, nie policz proszę im tego grzechu!
I z tymi słowami odszedł w stan nieświadomości.
A Szaweł popierał jego zabicie.
na podstawie: Dzieje Ap. 7,51...60 + Dzieje Ap. 8,1
[dalej]
[wcześniej]
[do początku]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz