Pierwszego dnia w Święto Niekwaszonego Chleba, kiedy był zabijany paschalny baran, uczniowie zapytali Go:
- Gdzie chciałbyś, abyśmy poszli i przygotowali miejsce na posiłek paschalny?
Wtedy wysłał dwóch swoich uczniów, powiedziawszy im:
- Idźcie do miasta. Tam spotkacie pewnego mężczyznę, dźwigającego dzbany z wodą. Idźcie za nim, a tam, gdzie on wejdzie, powiedzcie do właściciela tego domu: "Nauczyciel pyta, gdzie jest ten pokój, gdzie mogę zjeść posiłek wielkanocny ze swoimi uczniami". Wtedy on wam pewnie pokaże duży pokój na górze, przygotowany do siedzenia w nim. Tam przygotujecie miejsce dla nas.
Wtedy ci uczniowie ruszyli z miejsca, poszli do miasta, i znaleźli wszystko tak, jak on powiedział.
A kiedy nastał wieczór, przyszedł tam Jezus z dwunastoma. Podczas gdy oni zasiedli do stołu i jedli, on powiedział:
- Naprawdę, mówię wam: jeden z was, jedzących ze mną, zdradzi mnie.
Wtedy zasmucili się i jeden przez drugiego zaczęli mówić:
- To chyba nie ja?
- To jeden z was - odpowiedział - dwunastu, który macza chleb razem ze mną. Bo Syn Człowieczy odejdzie, tak jak to jest napisane o nim. Ale o tym, który zdradzi Syna Człowieczego - byłoby lepiej dla niego, gdyby się nigdy nie urodził.
Kiedy trwali przy posiłku, wziął On chleb, pobłogosławił i złamał go, dał pozostałym i powiedział:
- To jest moje ciało.
Potem wziął puchar, pobłogosławił, dał pozostałym, i wszyscy pili z niego. I powiedział do nich:
- To jest moja krew, krew przymierza, która będzie wylana za wielu. Naprawdę, mówię wam: nigdy więcej nie będę pił napoju z winogron, zanim nie wypiję go Tamtego Dnia w Królestwie Boga.
na podstawie: Mar. 14,12...25
c.d.n.
[wcześniej]
[do początku]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz