Mar. 9,4.7-8 BW
Zastanawiam się, jaki był cel tego polecenia: "Jego słuchajcie"? Przecież nazywali Jezusa swoim nauczycielem, więc siłą rzeczy musieli go słuchać, w sensie - nie wykonywać Jego polecenia, ale chłonąć Jego nauki.
Jaki był cel tego spotkania na górze, z Mojżeszem i Eliaszem, i tego głosu? Czy miało to jakiś związek z tym, że Piotr, Jan i Jakub (tak sądzę) zostali później autorami pism, które zostały włączone do kanonu Nowego Testamentu? Może.
Ale widzę tutaj też inne przesłanie. Być może ma to związek z silnym przywiązaniem Izraelitów do tradycji. Wiadomo - Prawo zostało spisane przez Mojżesza, wszystkie przepisy "savoir vivre" zostały spisane przez Mojżesza, wszystkie prawa dotyczące świątyni - wszystko to zostało spisane przez Mojżesza. Sami faryzeusze często też się bulwersowali, rzucając w kierunku Jezusa oskarżenia typu: "młody jesteś, a myślisz, że jesteś mądrzejszy od Mojżesza?".
Podobnie było odnośnie Eliasza - gdy Jezus zadał uczniom pytanie, za kogo uważają Go ludzie, okazało się, że za Eliasza właśnie, albo któregoś z innych proroków. Porównanie do Eliasza pojawia się w ewangeliach dosyć często - co sugeruje, że Eliasz również był autorytetem dla Izraelitów.
Oto mój Syn umiłowany, Jego słuchajcie! - w powyższym kontekście może być to wyraźne wskazanie, żeby w dyskusyjnych sprawach nie polegać na prawie Mojżesza czy autorytecie Eliasza, ale żeby obrać za swój autorytet Jezusa. Jak w tej historii - po owym wskazaniu, po owym spotkaniu Jezusa z Eliaszem i Mojżeszem, na górze pozostał sam Jezus tylko, nikt więcej.
Widzę też, że jest to wyraźne nawiązanie i dla nas samych - jakiekolwiek mieliśmy tradycje wcześniej, czy autorytety - zapomnijmy o nich. Nowym autorytetem jest Jezus Chrystus.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz