- Widzisz coś?
- Widzę ludzi. Jakby drzewa biegające wokół.
Więc położył Jezus swoje ręce na nim jeszcze raz. Wtedy wzrok się wyostrzył. Mężczyzna został uzdrowiony i mógł widzieć wszystko wyraźnie. A Jezus wysłał go do domu, mówiąc też, żeby nie wchodził po drodze do miasta, i żeby nikomu o tym nie rozpowiadał.
Potem Jezus i uczniowie udali się do osad leżących przy Cezarei Filipowej. Po drodze pytał on uczniów:
- Za kogo uważa mnie lud?
- Za Jana Chrzciciela, ale ktoś mówi też, że za Eliasza, albo innego z proroków.
- A wy? Za kogo wy mnie uważacie?
- Ty jesteś Mesjaszem - odpowiedział Piotr.
Ale Jezus stanowczo zabronił im mówić o Nim do kogokolwiek.
na podstawie: Mar. 8,22...30
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz