czwartek, 15 maja 2014

Jeśli Pan domu nie zbuduje

Jeśli Pan domu nie zbuduje, próżno trudzą się ci, którzy go budują. Jeśli Pan nie strzeże miasta, daremnie czuwa stróż. 
Ps. 127,1 BW

Chyba każdy, kto czyta te słowa, zdaje sobie sprawę z tego, że bez Boga nie ma porządnie zbudowanego domu. Można próbować zbudować go samemu, ze wszystkich swoich sił, z jak najlepszymi chęciami. Ale jeśli nie ma odpowiedniego fundamentu, podwaliny, to może to spełznąć na niczym. Skończyć się katastrofą budowlaną, całkowitym upadkiem. Może stać się jeszcze gorzej, niż było przedtem.

Ale te słowa mogą też mieć swoje drugie dno. Dom - wiadomo. Każdy myśli o domu z dziećmi, psem, kotem, ogrodem, paroma drzewami i sąsiadem obok. Ale to nie wszystko. Jezus powiedział: W domu Ojca mego jest mieszkań wiele. (...) Idę przecież przygotować wam miejsce (Jan 14,2 BW). Powiedział, że idzie nam przygotować inny dom. Tamten Dom.

Można więc budować swój dom, z jak najlepszymi chęciami. I można też starać się, by "dostać" się do Tamtego Domu. Z jak najlepszymi chęciami. Robić wszystko, by być dobrym chrześcijaninem. Tyle że chrześcijaństwo nie polega na "robieniu wszystko...", ale na byciu z Nim. Tak po prostu. Z miłości do kogoś, kogo się poznało i jest fajny. I akceptuje nas takimi, jakimi jesteśmy, bez żadnego czepiania się.

A "robić wszystko, by dostać się do Tamtego Domu" - już nie musimy. Już jest zrobione wszystko. To Jezus przygotował nam miejsce, to On przezwyciężył grzech, ten ogólny (tak, to taki smutny frazes) i ten nasz osobisty, z którym my wciąż próbujemy walczyć. To On go zwalczył. Wszystko mamy gotowe. Dom również. Zbudowany przez Niego.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz