Każdy, kto grzeszy, dopuszcza się bezprawia, ponieważ grzech jest bezprawiem. Wiecie, że On się objawił po to, aby zgładzić grzechy, w Nim zaś nie ma grzechu. Każdy, kto trwa w Nim, nie grzeszy (...) Każdy, kto narodził się z Boga, nie grzeszy, gdyż trwa w nim nasienie Boże; taki nie może grzeszyć, bo się narodził z Boga. (...) Taka bowiem jest wola Boża, którą objawiono nam od początku, abyśmy się wzajemnie miłowali. (...) Dzieci, nie miłujmy słowem i językiem, ale czynem i prawdą. Po tym poznamy, że jesteśmy z prawdy, i uspokoimy przed Nim nasze serce. A jeśli nasze serce oskarża nas, to Bóg jest większy od naszego serca i zna wszystko. Umiłowani, jeśli serce nas nie oskarża, mamy ufność wobec Boga, i o co prosić będziemy, otrzymamy od Niego, ponieważ zachowujemy Jego przykazania i czynimy to, co się Jemu podoba. A przykazanie Jego zaś jest takie, abyśmy wierzyli w imię Jego Syna, Jezusa Chrystusa, i miłowali się wzajemnie tak, jak nam nakazał. Kto wypełnia Jego przykazania, trwa w Bogu, a Bóg w nim; a to, że trwa On w nas, poznajemy po Duchu, którego nam dał.
1 Jan 3,4-6.9.11.18-24
Grzech jest bezprawiem. Czyli wszystko, co nie jest zgodne z prawem nadanym przez Boga, z przykazaniami, nazywa się grzechem.
Sposób na grzech jest jeden - trwać w Jezusie. W sensie - jak ja to rozumiem - czytać o Nim, próbować zrozumieć Jego postępowanie, Jego pobudki, Jego sposób życia. Jego ideę przewodnią. A jaka jest Jego idea przewodnia? W domu Ojca mego wiele jest mieszkań... Dotrzeć do tego domu. Sensem życia jest "miłowanie" Boga i tych, których On stworzył, których On podtrzymuje przy życiu, i na których On też czeka. W swoim Domu.
A kto będzie chociaż próbował żyć zgodnie z tym prawem - Kto ma przykazania moje i zachowuje je, ten Mnie miłuje. Kto zaś Mnie miłuje, ten będzie umiłowany przez Ojca mego, a również Ja będę go miłował i objawię mu siebie (Jan 14,21 BT) - temu Jezus da się poznać. To jak z kolegą w pracy - póki z nim tylko pracujemy, poznajemy go podczas pracy. A w pracy jest różnie, współpraca nie zawsze się układa. Ale gdy już się zaczyna dobrze współpracować i zaczniemy z nim rozmawiać nieco więcej, zaczniemy go poznawać od jego prywatnej strony - pomysły, idee, co dla niego jest najważniejsze etc.
Wewnętrzny spokój... A jeśli coś nie daje nam spokoju, jeśli coś tam w środku nas krzyczy, że coś z nami jest nie tak - Bóg jest większy od naszego serca i zna wszystko.
[dalej]
[do początku]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz