poniedziałek, 27 stycznia 2014

Opowieść Janka, cz. 16.1.

- To wszystko powiedziałem wam, żebyście się nie załamali. Będą was wykluczać z synagog/kościołów. Tak, nadchodzi czas, w którym ci, co was pobiją na śmierć, będą wierzyć, że robią to w imieniu Boga. A będą to robić, bo nie poznali ani mnie, ani mojego Ojca. Mówię wam to wszystko, żebyście - kiedy ten czas nadejdzie - pamiętali, że wam o tym mówiłem. A nie mówiłem wam o tym na początku, bo wtedy byłem z wami. Teraz odchodzę do Tego, który mnie wysłał, ale nikt z was nie pyta: "Dokąd zmierzasz?", bo wasze serca wypełnił smutek z powodu tego wszystkiego, co wam powiedziałem. Mówię wam jednak prawdę: dla was samych będzie najlepiej, gdy odejdę, bo jeśli tego nie zrobię, nie przyjdzie do was Orędownik. A jeśli odejdę, będę mógł Go przysłać do was, a kiedy On przyjdzie, to pokieruje świat i pokaże, czym jest grzech, czym jest sprawiedliwość i czym jest sąd. A grzechem jest to, że świat nie wierzy we mnie. Sprawiedliwością jest to, że idę do Ojca, a wy mnie więcej nie zobaczycie. A sądem jest to, że książę, władca tego świata jest już osądzony, skazany.

- Mam wam do powiedzenia jeszcze więcej, ale moglibyście tego już nie udźwignąć. Ale kiedy przyjdzie Duch prawdy, poprowadzi was w kwestii całkowitej prawdy, bo nie będzie mówił od siebie samego, ale to, co usłyszy, i zaznajomi was z tym, co nadejdzie. On uświęci mnie, bo weźmie z tego, co jest moje, i ogłosi to wam. Wszystko to, co ma mój Ojciec, jest również i moje, dlatego powiedziałem wam, że weźmie On z tego, co jest moje i wam to oznajmi.

na podstawie: Jan 16,1-15

[dalej]
[do początku]



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz