Pokolenie pokoleniu głosi dzieła twoje, opowiada o potędze twojej.
Głoszą wspaniałą chwałę Twego majestatu i rozpowiadają Twe cuda.
Przekazują pamięć o Twej wielkiej dobroci i radują się Twą sprawiedliwością.
Łaskawy i miłosierny jest Pan, nierychły do gniewu i pełen łaski.
Dobry jest Pan dla wszystkich, a miłosierdzie jego jest nad wszystkimi jego dziełami.
Królestwo twoje jest królestwem wiecznym, a panowanie twoje trwa przez wszystkie pokolenia.
Pan podtrzymuje wszystkich upadających i podnosi wszystkich zgnębionych.
Oczy wszystkich wznoszą się ku Tobie z nadzieją, a Ty dajesz im pokarm w odpowiednim czasie.
Ty otwierasz swą rękę i wszystko, co żyje, nasycasz do woli.
Bliski jest Pan wszystkim, którzy go wzywają, wszystkim, którzy go wzywają szczerze,
Spełnia wolę tych, którzy się Go boją, usłyszy ich wołanie i przyjdzie im z pomocą.
Pan strzeże wszystkich, którzy go miłują.
Ps. 145, wybrane fragmenty, miks tłumaczeń: BW, BT, BP
Kiedyś podczytywałem Psalmy. To była dobra lektura na czas, kiedy żyłem w zawieszeniu, kiedy do Boga mnie ciągnęło, ale nie chciałem się pogodzić z teoriami, które rozgłaszał Jezus. Nie chodzi o Państwo Boga - wówczas nie myślałem o tym.
Tak czy siak - niektóre fragmenty Psalmów są naprawdę piękne. Może utworzę nową serię, opartą tylko i wyłącznie na fragmentach Psalmów?... Czytanie ich działa kojąco, przypomina o tym, jaki jest Bóg. Nie tylko ten przedstawiany przez Jezusa, ale też ten ze Starego Testamentu. Jak widać po powyższym fragmencie - wcale się nie różni. Również były cuda/znaki, czyli to wszystko, czego Bóg dokonał w sposób ponadnaturalny. Również mowa o Jego Państwie. I o tym, jaki On jest: łaskawy, miłosierny...
Oczywiście, że są też fragmenty mówiące o gniewie Boga. Ale nie będę się na nich skupiał, bo po pierwsze - kultura, obyczaje i temperament ludności z tamtego regionu i wtedy, i dzisiaj jest zupełnie różny od kultury europejskiej. To, co dla nich brzmi naturalnie - dla nas brzmi "niehumanitarnie". A po drugie - mandaty dostaje się za jazdę nieprzepisową. A ja tu deklaruję chęć trzymania się przepisów. Nie czytam więc o mandatach, tylko o bezpieczeństwie ruchu drogowego. Nie czytam więc o tym, co też może zrobić Bóg tym "jadącym nieprzepisowo", ale jak "jeździć bezpiecznie", żeby dojechać do tego Państwa Boga. No i po co tam jechać...
Być może między innymi po to, by w końcu spędzać ulubioną ilość czasu na tym, co się lubi robić. Apokalipsa wspominała, że Tam nie będzie świątyni/kościoła (zob. Ap. 21,22), bo sam Bóg będzie jako świątynia. Zamiast więc chodzić do świątyni/kościoła, będziemy przychodzić do samego Boga. I spędzać czas z Nim. Czy to możliwe, by człowiek polubił to do tego stopnia? Być może. Być może nawet zaczynam to nieco lubić. Przyznaję - polubiłem ro ranne wstawanie i wertowanie stron w Biblii komputerowej, żeby znaleźć coś nowego, nowe wrażenia, nowe bodźce.
[dalej]
[do początku]
[inne Psalmy]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz