Nikt nie może przyjść do Mnie, jeżeli go nie pociągnie Ojciec, który Mnie posłał; Ja zaś wskrzeszę go w dniu ostatecznym. (...) Nikt nie może przyjść do Mnie, jeżeli mu to nie zostało dane przez Ojca.
(Jan 6,44.65 BT)
Co znaczy to, co Jezus mówił (powyższe fragmenty)? Dlaczego nie może nikt przyjść sam, tylko musi "dostać dane" od Ojca, musi być pociągnięty przez Ojca?
Dlatego też Bóg wielce go [Jezusa] wywyższył i darował mu imię, które jest ponad wszelkie imię; aby na imię Jezusa zginało się wszelkie kolano na niebie, na ziemi i pod ziemią. I aby wszelki język wyznawał, że Jezus Chrystus jest Panem ku chwale Boga Ojca. (...) Bóg bowiem sprawia w was i chęć, i wykonanie według jego upodobania. Wszystko czyńcie bez szemrania i sporów; abyście byli nienagannymi i niewinnymi dziećmi Bożymi, (...) zachowując słowo życia (Fil. 2,9-11.14-16 BGU).
Dlaczego tak? Być może dlatego, że człowiek, gdy ogląda nowe samochody, nabiera ochoty na nowy samochód. Mężczyzna, oglądając ładne modelki, nabiera ochoty na... ładną modelkę. A kto nie nabiera apetytu, oglądając ładnie ilustrowaną książkę kucharską?
Być może właśnie dlatego - czym człowiek żyje, co ogląda najczęściej, czym się interesuje - na to nabiera ochoty. A jak tu "oglądać" sprawy religijne? Nie ma takiej możliwości. Nawiasem - może właśnie dlatego Jezus sprawiał tyle cudów/znaków, żeby ludzie zaczęli to "oglądać", żeby chcieli się tym zainteresować? Ale finalnie to Bóg daje człowiekowi w odpowiednim momencie ochotę na zainteresowanie się Nim. A gdy daje ochotę, to daje i możliwość tego wykonania. I nie ma innej opcji.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz