wtorek, 5 listopada 2013
Psalm 8, Czymże jest człowiek...
Panie, Władco nasz, jak wspaniałe jest imię twoje na całej ziemi!
Chwałę Twoją wysławia się na niebiosach.
Sprawiłeś, że [nawet] usta dzieci i niemowląt oddają Ci chwałę
na przekór Twym przeciwnikom, by zamknąć usta przeciwnikowi i buntownikowi.
Gdy oglądam niebo twoje, dzieło palców twoich,
księżyc i gwiazdy, które Ty ustanowiłeś:
czymże jest człowiek, że o nim pamiętasz,
lub syn człowieczy, że się nim zajmujesz?
A uczyniłeś go niewiele mniejszym od Aniołów*,
chwałą i dostojeństwem uwieńczyłeś go.
Obdarzyłeś go władzą nad dziełami rąk Twoich,
złożyłeś to wszystko pod jego stopy:
trzody owiec jak i wszelkie bydło,
a nawet dzikie zwierzęta,
ptactwo powietrzne oraz ryby morskie,
wszystko, co szlaki mórz przemierza.
O Jahwe, Panie nasz,
jakże wspaniałe jest Twoje Imię na całej ziemi!
Psalm 8, fragmenty, miks tłumaczeń: BT, BW, BP, BG
Nie wiem, czy jakikolwiek komentarz jest tutaj niezbędny. Bo co tu dopisać? To, że jeśli człowiek czyta na przykład o takiej sośnie ościstej, to tych kilkadziesiąt lat życia człowieka jest niczym? Że jeśli człowiek czyta np. o najwyższym wodospadzie świata, który ma ponad 1000 m, to człowiek jest przy tym zaledwie małą drobinką? A jednak człowiek ma dane swoje własne dostojeństwo, coś, co sprawia, że inni go szanują. I nie można się tego dobrowolnie pozbawiać czymkolwiek, co powoduje, że odbiera nam ten szacunek, poważanie; czymkolwiek, co sprawia, że człowiek ląduje na dnie.
A obserwowanie tego wszystkiego, co Bóg stworzył, dociekanie, jak to działa, jak powstało, jak się utrzymuje - jeśli ktoś jest otwarty na to, by zobaczyć wszystko faktycznie takim, jakim jest, a nie takim, jak to inni próbują to wytłumaczyć - prowadzi do szacunku wobec Boga. Mam tu na myśli wszystkie te teorie, którymi próbuje się wytłumaczyć istnienie świata bez udziału Boga. Tak się nie da. Bo - przykładowa teoria ewolucji, stworzona na bazie pomysłu: "są wróble kolorowe i są wróble czarno-białe, więc wszystkie zwierzęta na ziemi pochodzą od tego samego żywego organizmu" - czyż to nie jest absurdalne? A tak właśnie powstał pomysł Darwina. Tak samo jest z istnieniem warstw geologicznych, gdzie każda z nich datowana jest na inną erę w pre-historii. A co z tymi skamielinami, które przecinają kilka warstw? Przecież to przeczy temu założeniu w oczywisty sposób. Ale wygodniej jest popularyzować taką naukę, bo gdyby człowiek uznał udział Boga w powstawaniu tej historii, musiałby też uznać pewne standardy moralne, a to wielu nie pasuje...
* - W przekładach są tu dość duże rozbieżności w sensie tego słowa. Strong's Hebrew and Greek Dictionaries podaje, że zostało tu użyte słowo elohiim, czyli jakby bogowie - liczba mnoga od Bóg. Wyrażenie to jest używane na określenie supremacji Boga, lub - okazjonalnie - jako określenie aniołów wraz z całym ich światem (wymiarem?), albo jako określenie czegoś wielkiego, boskiego, wszechmocnego.
[inne Psalmy]
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz